reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

Papilonku tylko pamiętaj, że Tomatis jest bardzo obciążający układ nerwowy (bo też jest stymulacja Kośna)i jednocześnie nie można robić terapii SI(mało którzy terapeuci informują o tym ale jest tak, bo zbyt obciążony układ nerwowy bedzie mniej podatny na tego typu "treningi" i obydwie metody jednocześnie mogą skończyć się tym, że będzie regres, a nie poprawa- tak mnie uczyli na podyplomowce z SI). Dziecko po Tomatisie może mieć pogorszenie zachowania, biegunki i inne atrakcje czy terapeuta, który będzie go robił to informował Ciebie o tym. I jeszcze jedna rzecz , wszystkich serii i tak nie zrobisz w odstępach, bo w niektórych (chyba 3 i 4 ale nie jestem pewna ktore) dziecko musi już czytać, no i niezalecane jednak są takim ciągiem, nie wykupuj odrazu wszystkich serii, tylko po pierwszej dopiero zdecyduj jak u dziecka będzie poprawa. Są też inne treningi słuchowe, nie sam Tomatis, u mojej starszej córki wogole udało się ogarnąć zaburzenia przetwarzania słuchowego bez treningu słuchowego na słuchawkach, ale ona miała jednak niewiele przesunięty próg bólu poza normę.
 
reklama
Papilonku tylko pamiętaj, że Tomatis jest bardzo obciążający układ nerwowy (bo też jest stymulacja Kośna)i jednocześnie nie można robić terapii SI(mało którzy terapeuci informują o tym ale jest tak, bo zbyt obciążony układ nerwowy bedzie mniej podatny na tego typu "treningi" i obydwie metody jednocześnie mogą skończyć się tym, że będzie regres, a nie poprawa- tak mnie uczyli na podyplomowce z SI). Dziecko po Tomatisie może mieć pogorszenie zachowania, biegunki i inne atrakcje czy terapeuta, który będzie go robił to informował Ciebie o tym. I jeszcze jedna rzecz , wszystkich serii i tak nie zrobisz w odstępach, bo w niektórych (chyba 3 i 4 ale nie jestem pewna ktore) dziecko musi już czytać, no i niezalecane jednak są takim ciągiem, nie wykupuj odrazu wszystkich serii, tylko po pierwszej dopiero zdecyduj jak u dziecka będzie poprawa. Są też inne treningi słuchowe, nie sam Tomatis, u mojej starszej córki wogole udało się ogarnąć zaburzenia przetwarzania słuchowego bez treningu słuchowego na słuchawkach, ale ona miała jednak niewiele przesunięty próg bólu poza normę.
miało być stymulacja kostna
 
@Pchlepsotki , nie. Nikt mnie o tym nie informował. Dziękuję bardzo.
Mały nie umie czytać wyrazów, ale sylaby odczyta. Pani, która wypożycza sprzęt nic nie mówiła o rezygnacji z zajęć SI. SI ma 3 razy w tygodniu. Będę pamiętać, dziękuję.
 
@Pchlepsotki , nie. Nikt mnie o tym nie informował. Dziękuję bardzo.
Mały nie umie czytać wyrazów, ale sylaby odczyta. Pani, która wypożycza sprzęt nic nie mówiła o rezygnacji z zajęć SI. SI ma 3 razy w tygodniu. Będę pamiętać, dziękuję.
zapytaj terapeuty od SI czy widzi przeciwskazania, może tylko wystarczy na czas terapii Tomatisa ograniczyć ilość terapii SI w tygodniu lub czasowo zrezygnować. U nas w ośrodku dla Autystykowdla dzieci uczących się /chodzących do przedszkola poza ich placówka zalecają terapię Tomatisa robić w ferie/wakacje kiedy jest mniej zajęć obciążających układ nerwowy i jest czas na dojście do siebie po intensywnej terapii ale to zalecenia z czasów kiedy terapię robiło się tylko w tym ośrodku.

Ja nie chce Ciebie zniechęcać do tej terapii ale poprostu powinnaś wiedzieć jakie są plusy i minusy i że są jeszcze opcje terapeutyczne.
 
Dzień dobry.
To ja się może przypomnę.
Wigilia. Mamy gości. Ulubiony wujek zaprasza m.in. młodego na pierwszy dzień świąt. Zachęca, że będą dzieci, będzie nowa dziewczynka w rodzinie, będą zabawki.
-"Będzie dużo ludzi? Nie chcę. Nie lubię dużo ludzi".
(Co za samoświadomość, faktycznie po godzinie był przestymulowany, musiałam zabrać go na spacer).


Młody wrócił z przedszkola.
"Mama, pobawimy się w dom? Ja będę tatą, Ty mamą i będziemy mieli dużo dzieci. 10".
Ja 😳 - No dobrze. To ja jestem mamą, Ty tatą, to pewnie zaraz pójdziesz do pracy, żeby zarobić pieniążki na jedzonko, rachunki i mieszkanie?
"Nie, no co ty mama. Jak ma się dużo dzieci to nie trzeba pracować i jest dużo wolnego czasu".
- 😳😳 Ale że jak???? Musisz pracować, żeby dzieci miały jedzonko.
"Nie trzeba! Mama! Jak masz dużo dzieci, 10 to nie pracujesz. Masz 9 nie pracujesz. I masz 8 to nie pracujesz. Masz 7 dzieci i nie idziesz do pracy. I jak masz 6 to nie pracujesz. Jak masz 5 nie pracujesz. A jak masz 4 musisz pracować. Jak masz 3 chodzisz do pracy. Jak masz dwa pracujesz. Jak masz jedno pracujesz. Jak nie masz dzieci to pracujesz dużo, bardzo dużo!".





No i chwilowo mnie zatkało. Szukałam na szybko celnej riposty, ale zaćmienie umysłowe ogarnęło mnie całkowite. I tak sobie pomyślałam, że przedszkole rzeczywiście rozwija. Faktycznie. Takie długie wypowiedzi... Ykhym, naprawdę nie wiem skąd on wziął takie przemyślenia? U nas w rodzinie pracuje każdy, kto tylko może. W wakacje nawet średniak (16 lat). 🙄
 
Może Panie w przedszkolu rozmawiały między sobą o 800+, nasze dzieciaki dużo informacji wyłapują z tła, bo przy problemach z przetwarzaniem słuchowym nie mają opcji segregowania informacji istotnych od nieistotnych i ich mózgi wyłapują wszystko.
 
Myślę też, że i dzieci rozmawiają między sobą. Tylko to 4 latki są. 😅 Jest kilkoro 5 Latków i jedna 6 latka.
Mój mały jest bardzo uważnym obserwatorem. W sumie od urodzenia wpatrywał się długo i głęboko w oczy. Generalnie niby noworodki wodzą za światłem, kontrastem, a mój zawsze długo i "mądrze" patrzył w oczy. Jak stary malutki.
Koleżanki córcia też tak patrzyła. Jest w spektrum. Pewnie przypadek, ale tak mi się skojarzyło. Starszaki miały bardziej "rozbiegane" spojrzenia, takie .... chaotyczne(?).
 
Podejrzewam, że nie patrzył w oczy tylko w duszę. Nasze dzieci są inne, one widzą dużo więcej i wiedza dużo więcej. Moja starsza córka ma taką magiczna moc, że jest lepsza od najlepszych testów ciążowych i określania płci przed USG. Mi osobiście drugi raz wycięła taki numer. Zanim pomyślałam ona powiedziała mama zrób test ciążowy, poprzednio siostrę wywróżyła teraz brata. U kuzynek męża i moich tak samo wywróżyła, najpierw że ciocie są w ciąży a później 100% określiła płeć. Pewnie jest mega dobrym obserwatorem wyłapuje zachowanie, zapach i zmiany feromonów.
 
reklama
Dziadek mojej szwagierki taki był. Wiedział o ciąży przed kobietą i od razu mówił płeć. NIGDY się nie pomylił. 😳 To było niezwykłe ... i troszkę przerażające.
 
Do góry