reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Adopcja dziecka

I to jest zdecydowanie lepsze podejście. Niestety wiele przepisów szczególne w sprawach rodzinnych u nas w Polsce są bardzo zamierzchłe
A ja uważam, że bardzo dobrze, że jest jakaś górna granica. Zdrowie zdrowiem, ale różnice pokoleniowe też są istotne i nie ma co ukrywać, ciężko jest mieć rodziców w wieku 60 lat, kiedy jest się nastolatkiem.
 
reklama
A ja uważam, że bardzo dobrze, że jest jakaś górna granica. Zdrowie zdrowiem, ale różnice pokoleniowe też są istotne i nie ma co ukrywać, ciężko jest mieć rodziców w wieku 60 lat, kiedy jest się nastolatkiem.

Tylko górna granica 40 lat, w obecnych czasach jest dla wielu par przeszkodą nie do pokonania. 🤷
Ciężko mieć rodziców w wieku 60 lat będąc nastolatkiem? To rozumiem, że wszystkie dzieci, których biologiczni rodzice mieli 40-45 lat gdy się urodziły mają ciężko.
 
To jest Twoje doświadczenie, nie musi dotyczyć większości, już nie mówiąc o wszystkich.
Poza tym są różne małżeństwa, w których granica wieku może dotyczyć tylko jednego z małżonków a rzutuje na oboje. Poza tym wiek jest jednym z kryteriów potencjalnych kandydatów
 
Z drugiej strony patrząc na to, że jest i tak spora kolejka na te dzieci to ten wiek czy sytuacja materialna (musi być bardzo dobra) nic nie zmienia tzn. kolejka byłaby dłuższa. A dzieci starsze, czy te które są w domu dziecka w większości tak jak napisałaś w mają nieuregulowaną sytuację prawną i praktycznie nie da się ich zaadoptować z tego powodu, a nie z samego braku chętnych czy spełniających inne wymogi
 
Ostatnia edycja:
A ja uważam, że bardzo dobrze, że jest jakaś górna granica. Zdrowie zdrowiem, ale różnice pokoleniowe też są istotne i nie ma co ukrywać, ciężko jest mieć rodziców w wieku 60 lat, kiedy jest się nastolatkiem.

No to moje dzieci będą miały przerypane, bo oboje będą nastolatkami jak ja zacznę 60tke. To zależy od człowieka a nie sztywnych różnic pokoleniowych. Ja się np z moja babcia dogaduje świetnie mimo ze dzieli nas prawie 50 lat.


No mają, mówię z własnego doświadczenia.

Twoje doświadczenie nie jest doświadczeniem wszystkich przypadków.

Oczekiwania względem rodziców adopcyjnych w Polsce są wydumane. Górna granica wiekowa 40 lat. A przecież podobno żyjemy dłużej, jesteśmy zdrowsi bo mamy do dyspozycji najnowsze osiągnięcia medycyny. Przecież to jeden z głównych powodów, dla których podwyższa się wiek emerytalny ;) żyjemy zdrowiej i dłużej wiec pracujmy do śmierci.
Jednak podczas adopcji 40 lat to nagle jest „stetryczaly” wiek? Ja proszę….mam 41 lat i lepsze wyniki krwi niż niejedna 20 latka.
Kolejna zasada. Dzieci w Polsce mogą adoptować tylko pary mieszkające w Polsce. Ja się pytam dlaczego? Polacy mieszkający za granica już nie mogą. A czemu? Bo co niby? Jest jakaś zasada, ze dzieci powinny być wychowywane tylko w Polsce?
Ja bym chętnie adoptowała polskie dziecko. Mam sytuacje materialna, dom z pokojami, stabilna prace. A to, ze mieszkam za granica nagle czyni mnie niezdatna do wychowania dziecka? Bez żartów.
A, i te 41 lat. Przecież się rozsypie za chwile.
Albo wymóg małżeństwa. Co to w małżeństwie dzieci się wychowują jakos inaczej niż w związkach nieformalnych? Pięcioletni staż małżeństwa coś ma gwarantować? Podobno w Polsce jest wymog pięcioletniego stażu. To ma coś gwarantować? Para żyjąca razem przez 20 lat jest jakaś ułomna w porównaniu do związku małżeńskiego z pięcioletnim stażem?
Kariera i zasoby finansowe ok, zgadzam się. Ale ile osób ma stabilna karierę, własne lokum, ponad pięcioletni staż małżeński I decyduje się na adopcje mając 30 lat? Jak ktoś idzie na studia to już ma kilka lat w plecy. Potem zaczyna pracować, kupuje dom/mieszkanie, w międzyczasie ślub. Potem szybka decyzja o adopcji, przeważnie w wyniku niepłodności, najlepiej mieć ukończone leczenie w klinice i w ogóle zamknąć ten rozdział. I to wszystko ma się zmieścić do 40 roku życia. Czy tylko mnie się wydaje to mało realne?
 
reklama
Witam. Wraz z mężem planujemy adopcje dziecka. Mamy już jedno dziecko biologiczne. Mam kilka nurtujących mnie pytań, zanim podejmę ostateczna decyzje. Proszę mnie nie oceniać, chce być pewna że damy radę.
Jaka jest szansa na zaadoptowanie rocznego dziecka?
Czy roczne dziecko trudniej przechodzi nowy okres w nowym domu, czy jednak starsze?
Czy dziecko trudno się przyzwyczaja do rodziców?
Czy podczas adopcji opiekunowie powiedzą, z jakich przyczyn dziecko zostało porzucone?
Chciałabym poprosić kogoś, żeby opisał mi swoją historie adopcji dziecka w wieku 1-3latka
Bardzo Dziekuje wszystkim za odpowiedz ❤️ Czy mogłabym się jeszcze zapytać osoby która zaadoptowała dziecko z czym najtrudniej było się zmierzyć?
 
Do góry