reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alergia/dermatozy ciążowe-świerzbiączka?

Jagoda132

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
22 Kwiecień 2023
Postów
44
Witam,
Potrzebuje pomocy i porady od kogoś kto być może zetknął się problemem, który wystąpił u mnie.
Zaczęło się około 3 tygodnie temu. Najpierw myślałam, ze mam zapalenie mieszków włosowych na nodze, po goleniu, zaczęłam się drapać w dwóch miejscach, bo okropnie swędziało. Wdała się jakaś infekcja bakteryjna i utworzyły się brzydkie strupki/rany, które bardzo po mału się goja. Jednak zaraz po tym zaczęły się pojawiać kolejne małe wypryski, grudki koło ranek, potem dalej, na kolanach i teraz mam je na rękach, udach, plecach i kilka na brzuchu, okropnie swędzą i rozprzestrzeniają się. W dotyku po 2 dniach tak jakby zasuszają się, są chropowate, ale nadal są widoczne i swędzą. Staram się tego nie drapać, ale brakuje mi już sił. Wyglądam i czuje się coraz gorzej w tym stanie.
Robiłam próby wątrobowe i kwasy żółciowe-wszystko w normie.
Wyczytałam, ze może to być świerzbiączka ciężarnych. Proszę pomóżcie, czy któraś z was zetknęła się z tym? Jak wyglądało leczenie? Są jakieś domowe sposoby na łagodzenie tego?
Jestem dopiero w 21 tygodniu ciąży, jutro mam wizytę u rodzinnego i dermatologa. :(
 
reklama
Mi w ciąży bardzo zaostrzyły się wszelkie dermatozy... Aż do 4go miesiąca po porodzie miałam jeszcze siedzącą wysypke na plecach.
 
Jak to się leczy/uśmierza te objawy w ciąży? Jak Ty sobie z tym radziłaś?
Obawiam się, ze dojdzie do tego, ze jedynym sposobem będzie zastosowanie sterydów/antybiotyków, a nie chce zaszkodzić dziecku.
 
Jak to się leczy/uśmierza te objawy w ciąży? Jak Ty sobie z tym radziłaś?
Obawiam się, ze dojdzie do tego, ze jedynym sposobem będzie zastosowanie sterydów/antybiotyków, a nie chce zaszkodzić dziecku.
Zanim się dostałam do dermatologa to mi akurat zeszło z palców rąk i stóp i nie było co pokazać lekarzowi, a potem zaczęło się na dekolcie i plecach... Próbowałam trochę różnych maści ale nic nie pomagało, no męczyłam się z tym i tyle :/ Akurat to co mi wyskoczyło na palcach u rąk to mam co roku w lecie, to najprawdopodobniej wypryski potnicowe, nasila się jak jest ciepło. Tylko że w ciązy bardzo się zaostrzyło i wyszło również na stopach.
 
Moim drodzy wracam z tematem wysypki.
Niestety żadne preparaty do smarowania nic nie dają. Wysypka dalej się rozprzestrzenia i swędzi . Dermatolog stwierdził, ze wygląda to na liszaj płaski ( na 100% nie potwierdził), który nie zagraża dziecku, ale jest niestety bardzo uciążliwy. Jest to choroba na podłożu autoimmunologicznym, mogą wpływać na to hormony, silny stres.
Wyglądam i czuje się okropnie. Sterydy w postaci kremów, czy masci nic nie dawały, wapno do picia tez nic - ostawilam. Zaczęłam smarować pudrem w kremie i może po 2 dniach krostki lekko przyschły w niektórych miejscach, ale i tak słabo to się goi.
Myślałam o ponowieniu prób wątrobowych (robiłam 2 tygodnie temu i byly w normie) oraz kwasów żółciowych ( tez w normie wynik <4,75, gdzie norma jest <10).
Zrezygnowałam ze słodkiego, odżywiam się zdrowo - poprawy brak.
Jestem teraz w 23 tygodniu i boje sie co dalej. Najbliższą wizytę u lekarza prowadzącego mam za tydzień.
Czy macie jakieś i nie sposoby na radzenie sobie z tym? Proszę o rady i wasze doświadczenia.
 
Moim drodzy wracam z tematem wysypki.
Niestety żadne preparaty do smarowania nic nie dają. Wysypka dalej się rozprzestrzenia i swędzi . Dermatolog stwierdził, ze wygląda to na liszaj płaski ( na 100% nie potwierdził), który nie zagraża dziecku, ale jest niestety bardzo uciążliwy. Jest to choroba na podłożu autoimmunologicznym, mogą wpływać na to hormony, silny stres.
Wyglądam i czuje się okropnie. Sterydy w postaci kremów, czy masci nic nie dawały, wapno do picia tez nic - ostawilam. Zaczęłam smarować pudrem w kremie i może po 2 dniach krostki lekko przyschły w niektórych miejscach, ale i tak słabo to się goi.
Myślałam o ponowieniu prób wątrobowych (robiłam 2 tygodnie temu i byly w normie) oraz kwasów żółciowych ( tez w normie wynik <4,75, gdzie norma jest <10).
Zrezygnowałam ze słodkiego, odżywiam się zdrowo - poprawy brak.
Jestem teraz w 23 tygodniu i boje sie co dalej. Najbliższą wizytę u lekarza prowadzącego mam za tydzień.
Czy macie jakieś i nie sposoby na radzenie sobie z tym? Proszę o rady i wasze doświadczenia.
Polecano mi spray SOS firmy Bioderma, ale sama nie korzystałam, więc nie wiem czy działa... Jeszcze bym do alergologa się przeszla
 
reklama
Do góry