reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Antoś 27tydź, 1090g,36cm.

jakiś trudniejszy dzień mam. Popłakałam sobie i troszkę lepiej. U Antosia na razie bez duzych zmian. Na respiratorze ma 21% tlenu a saturacja różnie. od 80 do 95. Kilka razy były desaturacje do 69,79. Pani doktor mówiła że bez respiratora nie bardzo sobie radzi,choć parametry mogliby zmniejszyć ale poczekaja jeszcze. jedzonka dostaje 8ml na godzinę. Tzn.przez godzinę leci 8ml mleczka:) Dlatego że miał podejrzenie martwiczego zapalenia jelit dlatego dają mu tak powolutku. Zbiera mu się wydzielina w płuckach,dosyć często trzeba odsysać. O tyle dobrze że łatwo się odsysa,ale i tak mnie zmartwiło to. I biedny tak sie denerwował przy tym...Ostatnio wogóle zrobił się taki...wiercący, coraz dłuższe ma przerwy w spaniu. Dzisiaj przy mnie pani p. kładła go na brzuszku a on za chwile w poprzek inkubatora leżał, główką dotykał prawie okienka. A w niedzielę pierwszy raz widziałam go z tak szeroko otwartymi oczkami. Od poniedziałku dostaje nowe leki,ale tak koło piątku powinno cos się ruszyć po nich. Dzisiaj kończymy trzy tygodnie, już i dopiero.
Waga 1240, znów troszkę niżej ale pielęgniarka powiedziała że takimi spadkami nie ma się co przejmować,liczy się przyrost wagi przez dłuższy czas, czyli my mamy 250g na plusie. Mierzony jest raz w tygodniu,w poniedziałek ale nie wiem jaka ma długość.
Pytałam też o kangurowanie, i powiedziała p. że najlepiej zyby przed tym zaczął sam oddychać :/ Pogadam jeszcze z lekarzem. To zdjęcie z niedzieli właśnie.

DSC02435.jpg
 

Załączniki

  • DSC02435.jpg
    DSC02435.jpg
    21,2 KB · Wyświetleń: 192
reklama
Hopa naciskaj na kangurowanie i Tobie i małemu świetnie to zrobi!!! Ja kangurowalam z respiratorem. Nie każda położna chciała dawać, ale mam wrażenie, ze wynikało to z tego, że niektórym nie chciało się robić zamieszania. A przepiecie rurek to naprawdę chwila. Antoś by sie wyciszył, Ty byś sie rozweseliła, same plusy!
 
Hopa ja jestem mamą wcześniaczka z 29tygodnia (hipotrofia i rozwój na 27tydzien). Urodził się w tym roku w marcu z wagą 1000g. Już trzy dni po urodzeniu go kangurowałam z tymi wszystkimi rurkami, wkłuciami itp. Był pod respiratorem. Moja neonatolog twierdziła, że kangurowanie daje bardzo wiele i dziecko szybciej dochodzi do siebie czując ciepło i bicie serca matki. Nalegaj na to! Życzę Wam dużo sił a synkowi zdrówka i jeszcze raz zdrówka. Niech szybko dochodzi do siebie i wraca do domku.
 
a właściwie kto o tym decyduje? Pielęgniarka czy lekarz? Denerwuje mnie to,że podczas karmienia,przewijania itp.wypraszają z sali. Jedynie wczoraj trafiła się p.która pozwoliła zostać, a dzisiaj np. sama zmierzyłam mu temperature. Dzisiaj Antoś z oddechami ciut gorzej, spłyca czasami oddech i saturacja spadała do 70 przy tlenie 35 %. Ale powoli odchodzą od karmienia dożylniego, a dostawał dzisiaj 12ml mleczka. I waga 1270g.
Ja mam jakiś kryzys chyba,sama nie wiem...coraz ciężej wyjść ze szpitala, w domu jestem albo nerwowa i wybuchowa,albo płaczę. Wszystko w biegu, rano na busa, ze szpitala też prawie biegnę bo czekam z wyjściem do ostatniej chwili. W domu też zawsze parę rzeczy do zrobienia a mąż pracuje do wieczora prawie. Gdyby moja Mama żyła podejrzewam ze byłoby lżej bo by pomogła,chociażby obiad zrobiła. Teściowa mieszka na tej samej ulicy a od urodzenia Antosia była u nas raz. Jedynie w szpitalu jestem na swoim miejscu i tam mi najlepiej jest.
 
Hopa wielka szkoda, ze nie pozwalaj Ci nic przy malym robic. My mieszkamy w UK i tutaj urodzil sie nasz synek w 26 tygodniu z waga 980 gr. Juz na 3 dzien go sami przwijalismy. Jak mial tydzien to go kangurowalam. Co dziennie tez sama go przwijalam, mylam, dawlalam mleko i lekarstwa. Tutaj uwazaja, ze kontakt z matka jest bardzo wazny.
 
przy większych dzieciach rodzice więcej już robią. Ale to też zależy na kogo się trafi. Mi tylko powtarzaja że mój za malutki jest
 
Hopa jest malutki, ale to Twój synek i w miare możliwości powinni Ci pozwalać robić jak najwiecej. Antoś rośnie, a dla matki najwieksza radosć to móc zajmować się swoim dzieckiem. Pytaj, proś, naciskaj delikatnie, w końcu do kogoś dotrze. Spróbuj spokojnie z pielęgniarkami porozmawiać. W końcu one też będą miały mniej pracy jak sie zajmiesz małym. A jestem pewna, ze zrobisz to o wiele delikatniej, a z czasem dojdziesz do wprawy. Poza tym Antoś wyczuje różnice w dotyku.
A o kangurowanie pytaj, naciskaj, to ważne.
Nie jest Ci lekko, bo każda z nas była rozdarta i jakby mogła to nie wychodziłaby ze szpitala. Ale jeszcze chwilke wytrzymaj i będziecie razem w domku. Trudne macie początki, ale z czasem będzie lepiej. Co do teściowej- niestety prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie...stare przysłowie, a prawdziwe. U nas też lista znajomych się zweryfikowała podczas trudnych dni.
Dużo siły dla Ciebie i Antosia!!!
 
wiola,kochana dziękuję...co do znajomych,nie chce mi się z nikim rozmawiać nawet.Wczoraj spotkałam ciotkę od której wynajmujemy mieszkanie i pierwsze pytanie to kiedy zapłacimy za czynsz. A ja codziennie dojeżdżam 70km w jedną stronę,pracuje tylko mąż i jest ciężko. Wiem że tu na forum mnie rozumiecie,moja siostra mi dużo pomaga bo też jest mamą wcześniaczka z 27tyg. A reszta...najgorsze były dni po wyjściu ze szpitala,pytania typu -a do kogo jest podobny? to co,pewnie tatuś szczęśliwy ?gratulacje itp. A ja chodziłam nakręcona jak automat. Teraz jest lepiej,choć są wieczory przeryczane to staram się trzymac jakoś,mam przecież dla kogo. I tłumaczę mężowi,że jeśli my nie będziemy silni to kto.
Chciałabym już robić przy Antosiu jak najwięcej, choc nawet przy tak prostej czynności jak podciągniecie go w górę bo się zsuwał trzęsły mi się ręce . A pielęgniarki powtarzają, że z nim trzeba się obchodzić jak z normalnym noworodkiem tyle że jest mniejszy.
Dzisiaj nie mogłam pojechać,ale dzwoniłam niedawno. Nic się nie działo i nie dzieje złego od wczoraj. Pobrali badania przesiewowe z krwi i za parę dni będa wyniki. Jest na granicy anemii, dostaje tylko mleczko bo ładnie trawi. Martwią mnie najbardziej płucka,bo pani d. powiedziała że dostaje leki przeciwko włóknieniu płuc. Tak zrozumiałam,ale jutro będziemy w szpitalu to się dopytam wszystkiego.
Nie wiem jak wytrzymam do jutra,wczoraj wieczorem miałam jakiś atak paniki,nie mogłam usnąć.potem snił mi się szpital,inkubatory,dzieci. A wszystko jakieś takie koszmarne:-(dzisiaj wykorzystam dzień zeby naszykowac jakieś obiady na przyszły tydzień. Ach i dzisiaj mam urodziny,to ja chcę tylko jeden prezent-zdrowie dla mojego synka.
 
w sobotę bylismy krótko,godzinkę tylko bo pojchalismy na wieczór i zostaliśmy na noc u znajomych żeby w niedziele być od samego rana. W sobotę ważył 1295g a obwód główki 26 cm czyli o 2 cm więcej niż po urodzeniu.
W niedzielę waga 1355g,pewnie znowu troszke spadnie ale ciągle,pomalutku do przodu.
Na respiratorze bez zmian tlen od 25 do 28% a saturacja od 80 do 95. Raz przy nas spadła poniżej 80.
Przyplątała sie jakaś bakteria,drożdżak, w płucach nadal zmiany,jak byliśmy w gabinecie akurat w komputerze było zdjęcie płuc Antosia. dostaje 17ml mleczka,które trawi ładnie i nic nie zalega. Usg główki nie miał robione,bo w poprzednim szpitalu było ok.i na razie nie powtarzają. No a oczka będą sprawdzać po 4 tyg.życia.
Znowu był niespokojny, niby spał ale bardziej czuwał. Mój mąż prawie cały czas miał rękę w inkubatorze, ale on jest tylko raz w tygodniu,ja mam cały tydzień żeby głaskać Małego.
 
reklama
Hopa- te sny będą, niestety, ja do tej pory pamietam sygnał alarmu, jak wchodziłam na oddział bez problemu rozpoznawałam który jest nasz... Głowka bardzo ładnie, naprawdę. Cieszę sie, ze ominęły Was wylewy...płucka potrzebują czasu, juz pewnie słyszałaś, ze w brzuchu nie musiałby niczego sam robic, a tutaj pracuje i wkłada w to ogrom sił...Antos jest bardzo dzielny, saturacja bardzo ładna przy takim dawkowaniu tlenu, spada pewnie w momentach gdy sie denerwuje, albo pobierają mu próbki krwi?
Pielęgniarki mają rację, nam tez cały czas powtarzał te słowa profesor, proszę traktować jak normalne dziecko, tylko troszkę mniejsze...ten maluch szybko urosnie, owszem, trzeba uważać na pare rzeczy, ale nie bać się, nie analizować, tylko działać!!!
Jeśłi pozwalają głaszcz ile można, to dotyk mamy, taty, a on jest inny i Antoś na pewno go rozpoznaje, poza tym to także wymiana bakterii, waszych domowych ze szpitalnymi, ale to także jest jemu potrzebne.

Spóźnione ale szczere życzenia urodzinowe!!! Następne będziecie swietować w trójkę w domku!!!
 
Do góry