reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bądź jak Ewa i ułatw nam życie. Czy szpital położniczy hejtuje ciężarne?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 651
Miasto
Warszawa
reklama
Zupełnie nieprzemyślane, nietaktowne zagranie ze strony szpitala. Dziwię się, że "Ewa" zgodziła się na upublicznienie swojego wizerunku w poście tak bardzo nie na miejscu.
Niestety każdy człowiek jest inny i czy zmaga się z nadwagą czy nie, jeśli przychodzi do szpitala to ma w nim uzyskać pomoc bez zbędnych komentarzy na temat tego czy dba o siebie, czy też nie. I nawet nie mówimy tu tylko o ciężarnych. Post ich dotyczy, ale prawda jest taka, że wielu lekarzy innych dziedzin w ten sam sposób klasyfikuje pacjentów.
Nie wspominając już o tym, że wpis faktycznie może być ogromnym triggerem, nie zapominajmy, że kobiety zmagające się z zaburzeniami odżywiania również zachodzą w ciążę. Ktoś, kto pisał tego posta chyba nie pomyślał, że nadwaga nie zawsze jest spowodowana tylko bezmyślnym otwieraniem lodówki, a może mieć milion innych przyczyn, m.in. natury psychicznej.

Ogólnie uważam to za ekstremalny nietakt i dziwię się, że w obecnych czasach ktoś jeszcze tak nurkuje w social mediach.
 
Jako kobieta która ma nadprogramowe kg a nie jeatwm jeszcze w ciazy
Dotknęło mnie to bardzo
Poczułam się jak osoba gorszego sortu
Ktora zanim wybierze się do specjalisty powinna wyglądać jak milion dolcow …
Komentarze które zostawiała p.Gizela były karygodne
 
Najgorsze były komentarze pod postem. Brak szacunku do pacjenta. Nie dziwię się że później kobiety boją się rodzić. Boją się że będą co chwilę oceniane, że za stara, za młoda, za gruba, za chuda. Nie rozumiem jak lekarz może mieć takie podejście do pacjentek 😱
 
Wpis wpisem, ale nazywanie w komentarzach ciężarnych powyżej normy "wielorybami" przez prowadzącą ten profil lekarkę świadczy o całkowitym braku profesjonalizmu i o tym, że kompletnie nie widzi ona swojej winy. Przeczytałam wszystkie komentarze (wtedy prawie 4 tys.), a z tych pisanych przez założycielkę profilu biją takie śmieszki, że tego się nie da spokojnie skomentować. A z tego, co zrozumiałam, jej mąż jest tam ordynatorem.
Screenshot_20210709_182659.jpg
 
Noooo gruba afera, która ujrzała światło dzienne. To nie jest jakieś nowum, tak mysle dzieje sie cały czas, że kobiety którym przybyło pare kg były mocno oceniane przez personel med, z tymże teraz ktoś to głośno powiedział. Co prawda jeszcze nie rodzilm, ani nie byłam w ciąży ale zastanawiam sie , jak będzie wyglądać moje ciało przy nadliczbowych kg a co za tym idzie, jak będę postrzegana.
Medycy powinni świecić empatią ale jak widać… wszyscy są tacy sami.
 
reklama
Dla mnie ten post jest obrzydliwy. Wygrałam kiedyś z obżeraniem się, byłam niemal otyła. Udało mi się uniknąć klinicznej otyłości i chociaż uważam, że zawsze należy ją leczyć, to wiem, że często nie bierze się z lenistwa. Zdrowa osoba nie jest otyła. Ale zdrowa to nie tylko ta, co nie ma hashimoto czy insulinoopornosci, bo teraz chyba każdy wie, że przy tych chorobach wystarczy legendarny głęboki oddech w pobliżu maka i w ciągu tygodnia przytyjesz 5 kg. Zdrowa to też ta bez zaburzeń psychicznych, zadowolona z życia i kochająca swoją osobę. Często obżeramy się, bo chcemy choć w ten sposób sprawić sobie jakąś przyjemność. Nie powinno się otyłości wysmiewac, powinno się w taktowny i przyjazny sposób pokazywać, że przyjemność to też zdrowe jedzenie i sport, niekoniecznie modny, a taki, jaki lubimy.
Tyle o osobach nie w ciąży. W ciąży bywa różnie i nie ma recepty. Ja przytyłam mało w obu ciążach, mam mały, uroczy brzuszek, ale poza trzymaniem się niskiego ig jem dowolne ilości. I nic. Są dziewczyny, które naprawdę z powietrza przywalą 20-30 kilo i co? I nic. Tak samo należy się nam opieka i szacunek. Są też dziewczyny, które przed ciążą miały nadwagę, a ta przeszła w ciąży w otyłość. Jesteśmy różne, każda ciąża jest inna, lekarz powinien to wiedzieć. Lekarz powinien szanować pacjenta, nawet jeśli ten jest otyły.

Moim zdaniem szambo, szambunio się wylało, ale choć pod postem było wiele wypowiedzi oburzonych medyków, to jednak ta kobieta wypowiedziała na głos to, o czym myśli wielu z nich i z czym spotyka się wiele pacjentek. W polskich szpitalach, zwłaszcza na porodówkach kobiet się nie szanuje. Mówię oczywiście o większości. Komentarze dotyczące ich wyglądu czy wagi są częste, choć to właśnie personel medyczny na położnictwie najlepiej powinien wiedzieć, że to, co się dzieje w głowie kobiety w okolicach porodu, to kompletny chaos i zamieszanie. Zwłaszcza teraz, w czasie covid, kiedy dużo kobiet boi się czy szpital nie spróbuje oddzielić ich od dziecka. Teksty o wielorybach, udawaniu życzliwości czy poprawnosci politycznej są nie na miejscu. Kiedyś się chociaż łudziłyśmy, że lekarz na nasze ciało nie patrzy, bo liczy się sprawny poród, ale teraz wiele z nas nie ma złudzeń. Jak dla mnie pani doktor powinna spaść nisko w hierarchii szpitala i prawdziwie przeprosić za swoje słowa, a zwłaszcza za niefrasobliwe, niesamowicie irytujące hasło "mam fatfobię, ale któż nie jest bez skazy?"
 
Do góry