reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cesarskie cięcie

Hej dziewczynki z 27.07 czyżby moja Lenka była najstarsza???
O 6.00 miałam podłączone na pół godzinki KTG potem założony welfrom ,dostałam do wypicia kieliszek obrzydliwego napoju-jak dla mnie to zwykła sól rozpuszczona w wodzie ( glukoza przy tym to był pikuś) dostała mydełko do umycia się i o 7.50 poszłam z położną na blok operacyjny.Przyszła anestezjolog ,zrobiła znieczulenie i zaczęli się schodzić lekarze,jedna stała mi przy głowie i mówila co się będzie dzialo,dwóch robiło cięcie ,jedna sanitariuszka i dwóch pediatrów.O 8.10 anestezjolog powiedziała,że jesteśmy gotowi i zaraz lekarz powiedział do pediatrów ,że dziecko jest już na świecie,była 8.14 ale już wpisali 8.10. Z sali wyjechałam dopiero po 45 minutach bo cieżko szło zszywanie macicy no i lekarz bardzo starał się nie uszkodzić mojego tatuażu. Na pooperacyjnej spędziłam czas do 16 bo nie było miejsc na sali dla mnie ale tam miała już podane wszystkie zalecane płyny,zdjęty cewnik tak,że na salę przyjechałam już z możliwością wstawania więc poszłam od razu pod prysznic i już miałam malenką aż do wyjścia przy sobie,
My wyszłyśmy po 3 dniach bo mała za bardzo z wagi poleciała,żeby wyjść w drugiej dobie.
Jednak po trzech porodach naturalnych wiem już ,że mimo,ze przy naturalnym dłużej boli bo skurcze itd to jednak wolę ten rodzaj porodu niż cc.
 
reklama
No i ja w tym temacie niestety...;)
Jak wiecie marzył mi się poród siłami natury. Niemożliwy do 39 tyg., bo mała siedziała dupką, jak wreszcie się, w ostatniej chwili obyrtnęła i spokojnie sobie zaczęłam rodzić...Bach, nie tak weszła w kanał jak trzeba (twarzyczką) i musieli mnie błyskawicznie pociąć, bo już parte miałam...Ale, o tym w innym wątku.

Bałam się cesarki jak ognia, jeszcze bardziej ZZO, ale muszę Wam przyznać szczerze, nie taki diabeł straszny. Założenia znieczulenia nie poczułam. Cięcie czułam od początku do końca, ale nie bolało oczywiście. Trochę to było dziwne uczucie jak wyłuskiwali ze mnie małą i grzebali w trzewiach, ale do zniesienia ;). Po wszystkim dostałam Maleńką na buziaka, choć niewiele kontaktowałam.

Minus taki, że przez kilka godzin po cięciu leżałam na wpół przytomna. Nie wiem co we mnie wlali. Wiem, że podają różne środki uśmierzające ból, w zależności od potrzeby, ale byłam zdecydowanie na wysokim haju. Wszystko pamiętam jak przez mgłę. Leżałam pod kocami i się telepałam (to wiem od K. i rodziców).

Rano mnie pionizowali i to było straszne. Ból rozdzierający, ale krótkotrwały, potem już z każdą godziną lepiej. Na drugi dzień mogłam zupełnie odstawić wszystkie prochy. Ważne, żeby się szybko aktywizować i pomimo bólu chodzić.

Aktualnie rana mnie ciągnie przy wstawaniu, ale ładnie się goi i są miejsca, że prawie jej nie widać :).

Zatem, nie bójcie się, jeżeli padnie nagle hasło "trzeba ciąć", ja wpadłam w dygot, choć po 10 godzin skurczy było mi dalece wszystko jedno co ostatecznie ze mną zrobią. Marzyłam o małej przy piersi ;).
 
Popieram ze cesarka wcale nie jest taka straszna:) Po 12h skorczow cesarka byla wielka ulga. Jedynie dziwne uczucie gdy wyciagaja Maluszka, no i wogole ten bezwlad od pasa w dol. Gdy zobaczylam Malenstwo to taka lawina radosci naplynela ze plakalam caly czas az mnie wywiezli na sale pooperacyjna:) Nawet nie tak strasznie bylo gdy znieczulenie ustepowalo.Potem moze ze 3 razy tylko bralam przeciwbolowa kroplowke, po tym jak na hardcora po niecalej dobie przenosili mnie na inna sale i musialam zejsc z lozka na wozek, oj pozalowalam ze nie chcialam znieczulenia;) wiec potem gdy szlam pod prysznic i na noc bralam zeby do malego spokojnie wstac;) juz pierwszego dnia dostawilam z pomoca poloznej i M malego wiec nie zaluje ze mialam cc:) Reszte opisze w odpowiednim watku jak bede miala cos weny;D
 
Hej kobitki:)
Ja mam planowaną cesarkę w związku ze spojeniem łonowym:( Ból okropny ale cóż zrobić:) Przy pierwszej ciąży miałam to samo i 2 tyg wcześniej mnie rozpakowali i pomimo że minęło 7 lat to i tak mam stracha:) Dla mnie to nie było nic przyjemnego chodzi mi o samopoczucie po cc:) Przygotowanie typu cewnik jakoś nie utkwiły mi w pamięci tak samo jak cała operacja ale później jakieś 3 doby to był horror:) Ale jesteśmy twarde tak nas stworzono dlatego choćby nie wiem co to zawsze damy radę:)))
Grunt to pozytywne nastawienie:))))
 
Rany, już jutro ruszam do szpitala...:szok: Pierwszy dzień będą pewnie jakieś badania, obserwacja i mam ogromną nadzieję, że moja Niunia będzie z nami do końca tego tygodnia. Liczę się z tym, że będzie booooleć, ale chciałabym mieć takie pozytywne wspomnienia jak Agnes92 czy -Aia- :)
 
Maggic no niestety nie calkiem pozytywne:-( Niestety nikt nie wpadl na to aby sprawdzic jaki jest Maly i ze nie nie dam rady go urodzic sn. Przez to 12h meczylam sie na porodowce az wkoncu akcja zanikla i dopiero wtedy zdecydowali ze bedzie cc.
W sumie mozna powiedziec ze mam porownanie SN i CC i... zdecydowanie CC;) Moze byloby inaczej gdyby Synek byl mniejszy,a tak poprostu nie mogl sie wcisnac w kanal...
Maggic trzymam kciuki &&&& zeby wszystko dobrze poszlo:tak: A gdy bedziesz miala Malenstwo przy sobie to wszystko inne, bol, zmeczenie odejdzie na drugi plan;-) Powodzenia!
 
Ostatnia edycja:
dziewczęta a czym były dokarmiane wasze dziecię w szpitalu lub zaraz po wyjściu kiedy jeszcze wy nie miałyście mleczka lub było go za mało ? Bo coś słyszałam ale bez nazwy ze coś sie na pierwsze dni kupuje w aptece inni mówią że wystarczą zwykłe "proszki" od pierwszego dnia ... opinii dużo
 
Merlin ja dostałam Ninę do cycka po jakiś 6 h po zabiegu, przez 24h niby dzieci nie muszą być dokarmiane, a później normalnie się dra z głodu, u mnie dawali w szpitalu butle gotowe, ja nie musiałam bo cyc pięknie nam wychodzi :-)
 
Merlin u mnie w klinice kazali przystawiac jak tylko bede mogla najwczesniej a ze w miare dobrze sie czulam to po godzinie mala juz ssala I chociaz pokarmu mialam niewiele to szybko go przybywalo bo przystawialam malego ssaka kiedy tylko chciala a poloznym zabronilam dokarmiac :) 2dni sie tak meczylysmy ale potem laktacja pieknie ruszyla :)
 
reklama
Zupełnie nie planowałam wylądować w tym wątku, ale niestety spotkało mnie CC. Niestety, bo uważam, że to nie najlepszy sposób, żeby dzieci przychodziły na świat...
Kupiłam sobie takie plastry na ranę po cesarce Sutricon. Fajnie zabezpieczają ranę i nie mam wrażenia, że np spodnie zrobią jej krzywdę. Polecam :)
 
Do góry