reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciągłe budzenie się w nocy rocznego dziecka

Dołączył(a)
9 Wrzesień 2022
Postów
8
Cześć Drogie Mamy!
U mnie nadal ten problem, może zna ktoś rozwiązanie?
Córeczka ma już rok, je pierś ale coraz mniej. W nocy budzi się co pół godziny, godzinę, półtorej, dwie z płaczem. Czasami wystarczy dać smoczek, czasami tylko na rękach usnie ponownie. Nie ważne czy śpi w łóżeczku, czy ze mną, całe noce się wybudza i trwa to już 8 miesięcy. Podczas ząbkowania było jeszcze gorzej. W dzień radosna, uśmiechnięta i grzeczna, codzienne spacery. Próbowałam już różnych metod, niektóre pomagały na chwilę i wracała do swojego budzenia się. Jedyny wyjątek gdy pojechałam z mężem na wczasy, tam dużo się działo całe dnie, całe dnie wśród ludzi na zewnątrz i przespała ładnie 3 noce w obcym łóżeczku co było zaskoczeniem.
Usypiam na rękach. W dzień drzemki 30 min z zegarkiem w ręku, tak jakby nie potrafiła łączyć faz snu - jak szybko zareaguje to czasami dospi kolejne 30 minut.
Proszę, dajcie jakąś radę!😟 Może inne metody
 
reklama
Jak wygląda Wasz harmonogram dnia pod kątem snu? Ile drzemek, jakie okna aktywności?
Współczuję, bo u nas podobna historia. Synek ma za chwilę 13 miesięcy i w okolicach 10-11 miesiąca zaczęliśmy wprowadzać spore zmiany i nagle cud - zaczął spać! Co prawda wiercił się, bo spał z nami w łóżku, ale nie trzeba go było nosić, karmić itp. Chwilę później zaczął spać w swoim łóżeczku i myślałam, że to już koniec naszych problemów. Jak ja się myliłam :D Teraz zaczęły się pobudki o 4:30 bez względu na to, o której idzie spać. Do tego od tygodnia budzi się znowu z raz czy 2 z takim krzykiem, że w żaden sposób nie idzie go uspokoić. Mamy w nocy 1-2 h przerwy od spania :/ Co prawda idą mu zęby, ale nawet jak dostanie pedicetamol to jest ta sama historia. Ale ja nie o tym 😅 Z mojego doświadczenia polecam wprowadzić te zmiany, dokładnie w takiej kolejności:
1. Rytuał. Stały, powtarzalny, składający się z kilku kroków. U nas jest kąpiel, pielęgnacja, pożegnanie z zabawkami i ze mną (usypia tata - to też polecam wprowadzić), specjalny wierszyk (mówimy go tylko przed snem), całus w czółko i dobranoc. Róbcie tak mniej więcej przez tydzień, nie wprowadzając innych zmian. Bardzo ważne - wyeliminuj karmienie z rytuału! Jak karmisz wieczorem, to przed kąpielą. Tak samo przed drzemkami. Karmienie, jeszcze chwila zabawy, rytuał i spanko.
2. Zacznijcie uczyć córkę zasypiania z jednym z rodziców na łóżku. Jak marudzi, można pocieszać ale np. głosem czy dotykiem. Jak płacze, to wiadomo - wszystkie chwyty dozwolone (oprócz karmienia, żeby nie było tego skojarzenia). Pierwsze 2-3 dni będą trudne, zasypianie może trwać nawet 1-1,5h, ale warto to przeczekać. Ja na początku jak synek mocno płakał i uspokajał się tylko na rękach, to ostatecznie brałam na ręce i jak już prawie spał to kładłam się z nim na łóżku, żeby go powoli do tego przyzwyczajać.
3. Jak zacznie zasypiać w ten sposób, to wyeliminuj nocne karmienia. Całkowicie. U nas to zrobiło największą robotę, bo synek budził się po prostu z przyzwyczajenia, że dostawał pierś. Też mieliśmy pobudki co godzinę lub częściej, więc najpierw założyłam, że cyc co 2 h i tak przez 3-4 dni. Później co 3 h i znowu 3-4 dni. Później co 4h i w końcu zostało nam najgorsze poranne karmienie. Jak je wyeliminowałam to mieliśmy pobudki o 4-5, ale trudno. Po około 2 tygodniach się uregulowało (teraz znowu się tak budzi, ale to chyba jakiś skok i kwestia tego, że jest jasno).
4. Jak wyeliminujesz karmienia, to próbujcie usypiania w łóżeczku. Po rytuale kładziesz do łóżeczka i oczywiście na początku pomagasz zasnąć, ale staraj się małej nie wyjmować (chyba że nie będzie mogła się uspokoić, to wiadomo). Z czasem warto usuwać te "wspomagacze" typu śpiewanie czy poklepywanie.

Na koniec jeszcze pozbyłabym się smoczka, bo on też może być przyczyną tych częstych pobudek.
Wiem, że jest Wam ciężko :( Ale mam nadzieję, że te moje wskazówki będą pomocne. Powodzenia!
 
A co na to pediatra i neurolog ? W przypadku takich zaburzeń snu szukałabym medycznego wytłumaczenia. Jeśli wysoki poziom stymulacji wpłynął na sen, to może warto zrobić też diagnostykę integracji sensorycznej. Czasami mózg jest przeładowany lub dostanie za mało bodźców i ma to ogromny wpływ na sen dziecka. Trzymam kciuki, żeby udało się znaleźć przyczynę
 
Moje dzieci budzą się tak ciągle. Nieprzerwany sen nocny zdarzał się tylko jak mieli po kilka miesięcy. Inna sprawa, że z nami cała noc przespana. Mamy rytuał usypiania: czytamy w łóżku. Rocznemu dziecku pokazywałam obrazki i mówiłam co to, w jakichś prostych książkach typu Kicia Kocia i Nunuś. Tego też już słuchali. Jak się przyzwyczaili zasypiać przytuleni, to w nocy sami się przytulali i spali dalej (bo po odłożeniu do łóżeczka przy pierwszej pobudce lądowali z nami w łóżku, już do rana). Karmienie nocne też bym odstawiła. Zresztą ja dzieci odstawiłam od piersi jak jedno miało rok, a drugie 14 miesięcy. Kilka dni ciężkich, a później dobrze. Chociaż na sen to nie wpłynęło.
 
Jak wygląda Wasz harmonogram dnia pod kątem snu? Ile drzemek, jakie okna aktywności?
Współczuję, bo u nas podobna historia. Synek ma za chwilę 13 miesięcy i w okolicach 10-11 miesiąca zaczęliśmy wprowadzać spore zmiany i nagle cud - zaczął spać! Co prawda wiercił się, bo spał z nami w łóżku, ale nie trzeba go było nosić, karmić itp. Chwilę później zaczął spać w swoim łóżeczku i myślałam, że to już koniec naszych problemów. Jak ja się myliłam :D Teraz zaczęły się pobudki o 4:30 bez względu na to, o której idzie spać. Do tego od tygodnia budzi się znowu z raz czy 2 z takim krzykiem, że w żaden sposób nie idzie go uspokoić. Mamy w nocy 1-2 h przerwy od spania :/ Co prawda idą mu zęby, ale nawet jak dostanie pedicetamol to jest ta sama historia. Ale ja nie o tym 😅 Z mojego doświadczenia polecam wprowadzić te zmiany, dokładnie w takiej kolejności:
1. Rytuał. Stały, powtarzalny, składający się z kilku kroków. U nas jest kąpiel, pielęgnacja, pożegnanie z zabawkami i ze mną (usypia tata - to też polecam wprowadzić), specjalny wierszyk (mówimy go tylko przed snem), całus w czółko i dobranoc. Róbcie tak mniej więcej przez tydzień, nie wprowadzając innych zmian. Bardzo ważne - wyeliminuj karmienie z rytuału! Jak karmisz wieczorem, to przed kąpielą. Tak samo przed drzemkami. Karmienie, jeszcze chwila zabawy, rytuał i spanko.
2. Zacznijcie uczyć córkę zasypiania z jednym z rodziców na łóżku. Jak marudzi, można pocieszać ale np. głosem czy dotykiem. Jak płacze, to wiadomo - wszystkie chwyty dozwolone (oprócz karmienia, żeby nie było tego skojarzenia). Pierwsze 2-3 dni będą trudne, zasypianie może trwać nawet 1-1,5h, ale warto to przeczekać. Ja na początku jak synek mocno płakał i uspokajał się tylko na rękach, to ostatecznie brałam na ręce i jak już prawie spał to kładłam się z nim na łóżku, żeby go powoli do tego przyzwyczajać.
3. Jak zacznie zasypiać w ten sposób, to wyeliminuj nocne karmienia. Całkowicie. U nas to zrobiło największą robotę, bo synek budził się po prostu z przyzwyczajenia, że dostawał pierś. Też mieliśmy pobudki co godzinę lub częściej, więc najpierw założyłam, że cyc co 2 h i tak przez 3-4 dni. Później co 3 h i znowu 3-4 dni. Później co 4h i w końcu zostało nam najgorsze poranne karmienie. Jak je wyeliminowałam to mieliśmy pobudki o 4-5, ale trudno. Po około 2 tygodniach się uregulowało (teraz znowu się tak budzi, ale to chyba jakiś skok i kwestia tego, że jest jasno).
4. Jak wyeliminujesz karmienia, to próbujcie usypiania w łóżeczku. Po rytuale kładziesz do łóżeczka i oczywiście na początku pomagasz zasnąć, ale staraj się małej nie wyjmować (chyba że nie będzie mogła się uspokoić, to wiadomo). Z czasem warto usuwać te "wspomagacze" typu śpiewanie czy poklepywanie.

Na koniec jeszcze pozbyłabym się smoczka, bo on też może być przyczyną tych częstych pobudek.
Wiem, że jest Wam ciężko :( Ale mam nadzieję, że te moje wskazówki będą pomocne. Powodzenia!
Angiee dziękuję Tobie bardzo, zastosowaliśmy Twoje rady (szczególnie jeśli chodzi o metodę usypiania razem leżąc a nie na rękach) i jest dużo lepiej. Mamy bardzo niskie łóżeczko, córka zasypia z Mamą lub Tatą leżąc obok, przestawała wymagać trzymania na rękach. W nocy jeszcze się budzi ale nie co godzinę a co kilka godzin, potrafiła przespać nawet 7h pod rząd. Nocne wybudzenia też są o niebo lepsze, dziękuję bardzo za pomocne rady!:)
 
reklama
Angiee dziękuję Tobie bardzo, zastosowaliśmy Twoje rady (szczególnie jeśli chodzi o metodę usypiania razem leżąc a nie na rękach) i jest dużo lepiej. Mamy bardzo niskie łóżeczko, córka zasypia z Mamą lub Tatą leżąc obok, przestawała wymagać trzymania na rękach. W nocy jeszcze się budzi ale nie co godzinę a co kilka godzin, potrafiła przespać nawet 7h pod rząd. Nocne wybudzenia też są o niebo lepsze, dziękuję bardzo za pomocne rady!:)
Super, bardzo się cieszę! <3
 
reklama
Do góry