reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

emka01 - wiem, co czujesz, ja nawet jadąc przez przejazd kolejowy ryczałam bo pamiętałam jak wcześniej niesamowicie zwlaniałam tam w ciąży, zeby prawie nei trzepało, zeby dziecku nic sie nie działo..... a potem jadąc codziennie do pracy przez ten sam przejazd serce mi sie kroiło- teraz o tym nie myślę.
Dzis jedynie dzień dziecko kilka łez uroniłam. W końcu Florian był moim jedynym dzieckiem...
Rozumiem Twoje rozkojarzenie, łzy, czasem to nawet pogoda, czy krzywe spojrzenie męża moze wyprowadzić z równowagi. Trzymaj się. Nie napisze, ze napewno będzie ok, bo każda z nas przeżywa to inaczej, ale napiszę, ze jestem z Tobą, my wszystkie jesteśmy i na nas zawsze mozesz liczyć. Każda z nas pisze tu o swoich smutkach i nadziejach, i każdej z nas lepiej, oczyszczamy duszę. Mi bardzo pomogło forum,. Niedługo tj w lipcu minie rok, wiec troche też inaczej patrzę na wszystko, nawet na plagę ciąż wśród koleżanek... Staramy się i zobaczymy, co będzie.

Myszka
- spoko roko, dziecko jak cos urodzi się 2 dni wcześniej i załapiesz się na styczeń, ważne żeby bobas się zagnieździł, a tego życzę ci z całego serca

Zjola, mam nadzieję ,ze wszystko się uda, berka trzeba gonić :D, musimy sobie przekazywać, daj nam dobry przykład :D

Ja wciąż w oczekiwaniu na @

buziaki dziewczyny
 
reklama
Powoli nadrabiam zaległości w czytaniu wątku.
Dziewczyny bardzo dziękuję za słowa otuchy i kciuki!
Od poniedziałkowego USG staram się nie stresować, muszę myśleć, że będzie dobrze i tyle :)
Na USG Maluszek najpierw spał i nie można było zmierzyć NT, po pólgodzinnym spacerku, rozbrykał się, kręcił - niezapomniany widok! Wszystko była widać jak na dłoni :)
w końcu się uspokoił i dał się zmierzyć (tak jak w pisałam wcześniej NT 2,8mm), dostałam skierowanie na PAPP-a, staram się cierpliwie czekać na poniedziałkowy wyjazd (04.06)
Mam foto z USG z "uśmiechem" Maluszka -
https://www.babyboom.pl/forum/members/kessi77-114827/albums/czekanie-na-maluszka-4015/picture470781-2012-05-28-13tydzi.html
tak sobie ten uśmiech tłumaczę - Matka nie martw się, będzie dobrze!
I tego się trzymam!
kasia2508:
U mnie pracy nie było przez 2lata, w marcu jak moja gin zaskoczyła mnie, że już mogę być w ciąży,,, praca się pojawiła, nie miała kiedy! Gin jasno powiedziała: albo maluszek, albo praca, no i decyzja była jedna - Maluszek ważniejszy! Od początku biorę Luteinę, mam się oszczędzać,,, dobrze, że M. zmienił pracę na lepiej płatną. Damy radę :) Ale w Twojej sytuacji, brałabym tą pracę :)
AniolkowaMamasuper, że pomiary dobre, oby tak dalej (PTP mamy chyba na ten sam dzień :-))
zjola &&&&&&&&&


Zapalam
[*] dla Nowych Aniołków

Tak się zaczytałam, że tu już 23:29! Czas spać :)
Dobrej nocy
 
Lenka od Twojej tragedii minal dopiero tydzien, nie tlum emocji bo wroca ze zdwojona sila... i przestan myslec ze jestes zla matka!!! co za bzdura kompletna!!! Musisz dac sobie czas, czas na zalobe i lzy, pozniej przyjdzie czas na wyciszenie i na koncu na radosc... tak to juz jest i zadna z nas tego nie zmieni. Rozmawialas z dziecmi o tym co sie stalo?? sa male, ale nie glupie i zrozumieja ze mama placze bo odszedl braciszek /siostrzyczka... z dziecmi powinno sie byc szczerym, one lepiej nas rozumieja niz dorosli. Mozliwe, ze Antos jest taki nerwowy, bo czuje ze cos jest "nie tak" z mama i jemu sie zalaczyly najzwyklejsze leki stad nerwowosc... u mojego tez leki (mama nie taka jak zwykle) objawialy sie w podobny sposob, porozmawialam z malym. Powiedzialam, ze mama i tatus sie nie moga dogadac w paru kwestiach i dlatego sie kluca i mlodego jakby reka odjal nerwowosc odeszla... Gdy stracilismy Sare, plakal z nami, a potem mnie wspieral (choc juz troszke starszy jest).
Ja osobiscie uwazam, ze z dziecmi nalezy ba nawet trzeba rozmawiac o tym co dzieje sie w domu... to ich swiat i kazda nawet najmniejsza zmiana atmosfery wywoluje u nich strach...
Glowa do gory, bedzie lepiej... a na razie pozwol sobie na zalobe i placz kiedy Cie cisnie... to wszystko jest normalnym objawem ludzkich uczuc.
 
Witajcie ,przytulam mocno nową mamę w naszym gronie.
Kess będzie dobrze,nie myśl ,że może być inaczej.
Bett gratuluję córci.
Też myślałam ,czy dam radę się pozbierać po stracie ,ale dałam i muszę mieć siłę dla dziewczynek i nadzieje ,że kiedyś [oby szybko] ujrzę te dwie krechy na które czekam.
 
Myszka dziękuję, niby ja to wszystko wiem ale czasami tak coś mnie weźmie, dzisiaj to mi wstyd że takie głupoty pisałam, po wczorajszym został tylko ból głowy na szczęscie no i nic mi się nie śniło, ulga ogromna.
Dzieci wiedzą ze miała być siostra lub braciszek ale że była chora i umarła, posłuchali pobiegli dalej do zabawy jak to dzieci, już dzisiaj więcej sił mam i dla nich się postaram i dla siebie też i dla przyszłego dzieciątka i dla mojego Aniołka
pozdrawiam
 
Witam i ściskam was wszystkie
ja tradycyjnie "przelotem", ale to sie niebawem zmieni i będę was częściej nawiedzać bo pozostał mi ostatni tydzień do przepracowania.
Dziś mam bardzo ważne USG bardzo proszę o kciuki, staram się zachować spokój na tyle ile to możliwe.
Dobra zmykam bo za godzinke z hakiem wyjeżdżamy a musze nas jeszcze poprasowac itp.
Buziaczki dla wszystkich papa
 
Kurcze ale jestem w środku rozgoryczona, pisłam wczoraj, ze czekam na @ ... bo sie spóźniała, zaczęło mnie mdlić, to sobie myslę oho coś się kluje.... poszłam dzis na betkę, nie zdąrzyłam dobrze wrócićdo domu, a tu smuga krwi , więc witaj @....
ale jestem wściekla an siebie, ze dałam sieznów sama sobie zrobić w konia ! :(
Choc z drugiej strony rozumiem swoje zachowanie, bo w moim przypadku każdy dzień wiadomości, że jestem w ciąży to jeden dzień więcej podawanai lekarstw, które pozwolą dziecku przeżyć, aby mój organizm się go nei pozbył....

Smutno mi tak strasznie....
Nie mogę sie poddać, ale mam serdecznie jużdosć, dobrze, ze na 11 umówiłam się na wizytę u gina, zobaczymy co powie, pewno znow jakies świnstwa przepisze do zażywania :(
 
No i przyszło
znowu dwa dni spokoju były
myślałam że jestem silna , silniejsza
a nie wyrabiam było dobrze, jest do dupy
M. poszedł jeszcze na pole , będzie robił aż się sciemni więc znowu sama, chłopcy oglądają bajkę, kiepską mamą jestem dla nich ostatnio, nawet dzisiaj. Moj prawie 4latek przechodzi chyba jakiś kryzys a mi brakuję cierpliwiści, paskudna jestem ciągle krzyczę. mam już dosyć siebie i wszystkiego. Moze jestem złą matką. może dlatego Bóg mi zabrał to dziecko, może, może. Po prostu mam dosyć. Przydałąby sie jaks tabletka . zasnąc, zobojętnieć. Jutro sobota i znowu sprzątanie nawet to mnie wkurza, sama nie wiem już o co mi chodzi. Nie rozumiem sama siebie.Ostatniej nocy dwa koszmary , poprzedniej trzy jak będzie dzisiaj, boję się iśc spać. Myślałam ze już TO minęło, ze sobie wszystko wytłumaczyłam, albo walnięta jestem


jesli moge o cos zapytac nie mysllas zeby porozmawiac z kims np z psychologiem??? moze potrzebujesz tego??? jesli sama nie dajesz rady ze swoimi emocjami to moze warto pomyslec o kilku wizytach u psychologa??? a co do dzieci to one nie sa niczemu winne...to sa tylko dzieci,one nie rozumieja przez co przechodzisz...musisz wziasc sie w garsc dla nich.wiem,ze to okrutne,ale to co bylo juz nie wroci musisz zyc dalej...twoje maluchy cie potrzebuja...

Izw &&&&&&&&&&&.
 
reklama
jesli moge o cos zapytac nie mysllas zeby porozmawiac z kims np z psychologiem??? moze potrzebujesz tego??? jesli sama nie dajesz rady ze swoimi emocjami to moze warto pomyslec o kilku wizytach u psychologa??? a co do dzieci to one nie sa niczemu winne...to sa tylko dzieci,one nie rozumieja przez co przechodzisz...musisz wziasc sie w garsc dla nich.wiem,ze to okrutne,ale to co bylo juz nie wroci musisz zyc dalej...twoje maluchy cie potrzebuja...

Izw &&&&&&&&&&&.
Ja to wszystko wiem i kocham moje Skarby nad życie. Dzisiaj już jest o niebo lepiej. Myślę, że to wszystko jest po prostu za świeżę i do tego dzien mamy i dziecka , to wszystko się kumuluje . Dzisiaj jak na razie jestem mega cierpliwa i jest dobrze, tylko mój organizm wariuje, nie wiem czy to od antybiotyku czy jeszcze hormony szleją, czuję się typowo jak w trzecim miesiącu ciąży i to mnie męczy, nigdy głowa mnie nie bolała a teraz do południa to norma. Myślę że już będzie dobrze no bo przecież kiedyś musi chyba nie?
 
Do góry