Ciąża Po Poronieniu

[MagdaR86]

Hej, w 2021 roku straciłam synka w 16 tyg, przyczyną była wada genetyczna i uogólniony obrzęk. Aktualnie w domu 14 miesięczna zdrowa córcia i druga w drodze

 

[Mademoiselle_Nika]

Hej, w 2021 roku straciłam synka w 16 tyg, przyczyną była wada genetyczna i uogólniony obrzęk. Aktualnie w domu 14 miesięczna zdrowa córcia i druga w drodze

Cześć, jaka wada genetyczna wystąpiła przy uogolnionym obrzęku? Czy miałaś jakieś objawy zatrzymania ciąży czy wyszło na badaniach?

 

[natasia142]

Czy są tu jakieś Kobiety po poronieniu, które się aktualnie starają lub będą starać?

Poronienie w 10 tygodniu, potem ciąża biochemiczna, od poronienia cały czas się staram bezskutecznie a minął już rok

 

[kaska1]

Hej, w 2021 roku straciłam synka w 16 tyg, przyczyną była wada genetyczna i uogólniony obrzęk. Aktualnie w domu 14 miesięczna zdrowa córcia i druga w drodze

Ja straciłam teraz 2 marca ciąża 17 tydzień . Żadnych objawow. Poszłam na kontrolę i okazało się że synuś martwy . Wynik histo silna skręcona pępowina brak wady genetycznej . Czuje się okropnie w domu mam dwie córki .

 

[MagdaR86]

Cześć, jaka wada genetyczna wystąpiła przy uogolnionym obrzęku? Czy miałaś jakieś objawy zatrzymania ciąży czy wyszło na badaniach?

To był zespół Downa. Nie miałam wcześniej skierowania na badania
prenatalne z racji wieku i dopiero na standardowej wizycie u gina w 12 tyg obraz USG był nieprawidłowy czego gin mi nie powiedział tylko wysłał do szpitala od razu na badania. Tam miałam zrobione USG na porządnym sprzęcie i dowiedziałam się o obrzęku, była też zrobiona biopsja kosmówki a po dwóch tyg odebrałam wyniki. Serduszko już wtedy nie biło.
Nie miałam żadnych objawów sugerujących, że coś jest nie tak, czułam się świetnie, jedynie brązowe plamienia 2 razy które zgłosiłam lekarzowi ale stwierdził, że to normalne.

 

[MagdaR86]

Ja straciłam teraz 2 marca ciąża 17 tydzień . Żadnych objawow. Poszłam na kontrolę i okazało się że synuś martwy . Wynik histo silna skręcona pępowina brak wady genetycznej . Czuje się okropnie w domu mam dwie córki .

Bardzo mi przykro, po części rozumiem co czujesz bo starszej córce groziła wewnątrzmaciczna zamartwica. Miała pępowinę okręconą wokół szyjki dwa razy a co gorsza węzeł na pępowinie i po podaniu oksytocyny zaczęło jej tętno bardzo spadać. Lekarz powiedział, że przy porodzie naturalnym byłby dramat. Miałam CC w trybie pilnym a było już i tak 5 dni po terminie porodu.

 

[kaska1]

Bardzo mi przykro, po części rozumiem co czujesz bo starszej córce groziła wewnątrzmaciczna zamartwica. Miała pępowinę okręconą wokół szyjki dwa razy a co gorsza węzeł na pępowinie i po podaniu oksytocyny zaczęło jej tętno bardzo spadać. Lekarz powiedział, że przy porodzie naturalnym byłby dramat. Miałam CC w trybie pilnym a było już i tak 5 dni po terminie porodu.

Czemu ta pępowinka się tak owija od czego to zależy ? Coś wiesz ?

Do lekarza dopiero się wybieram ale narazie zajmujemy się papierologia i pochówkiem . Mam nadzieję że coś mi powie . Czy jest szansa na zdrowe kolejne dziecko ? Narazie i tak nie chce ale w głębi duszy pragnę tego kolejnego małego bobaska ale boje się że może być powtórka

 

[MagdaR86]

Jak byliśmy na echo serca płodu właśnie ze starszą to pani doktor powiedziała, że teraz bardzo dużo dzieci się rodzi z pępowina wokoło szyjki, temu zaradzić się nie da bo dziecko tak się wierci, że poprostu się okręca i nie kazała się tym martwić za bardzo. Bardziej wiadomość o węźle na pępowinie mnie zszokowała i to rzeczywiście jest niebezpieczne bo naturalnie by się udusiła. Teraz się boje żeby druga córcia nie zaplątała tego samego.
Ja też się strasznie bałam powtórki z wadą, musieliśmy czekać pół roku na zielone światło a na pierwszych prenatalnych niewiele brakło a bym się popłakała ze szczęścia jak lekarz podał wymiar nt 1,26.
Stracony synek miał nt 12,60.

 

[olka11135]

Pępowina wokół szyi to wręcz standard. Nie jest to też przeciwskazanie do SN. Mój syn był okrecony i dostał 10 pkt. Nic mu od tego nie jest. Dzieci są po prostu mega ruchliwe.

Węzeł na pępowinie to co innego i tu kończy się tragicznie

 

[MagdaR86]

Dokładnie, u nas szczęście w nieszczęściu skończyło się dobrze ale tych słów lekarza chyba nigdy nie zapomnę.