reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ciężaróweczki po in vitro

Jestem Kochane :) Byłam odcięta od netu odkąd wylądowałam w szpitalu... Było tak:
W sobotę (19/10) od 5 rano coś mi się sączyło i odszedł czop, więc pojechaliśmy z mężem na IP. Skurcze się pisały i dr po zbadaniu stwierdziła, ze sączą się wody i przyjęła mnie na porodówkę. Po zbadaniu na porodówce okazało się, ze to jednak nie wody, tylko rozwodniony czop :baffled: ale już mnie nie chcieli wypuścić do domu. W niedzielę dostałam łóżko na patologii. I tak leżałam w szpitalu pod obserwacją :-( 21/10 o 23:30 zaczęły mi się bóle, ale nie było rozwarcia. Po rannym obchodzie wzięli mnie znów na badanie i było 2cm rozwarcia. Wysłali mnie porodówkę. Od razu dostaliśmy salę porodów rodzinnych, więc mąż był ze mną cały czas. Miałam okropne bóle a rozwarcie mało postępowało :baffled: Pod koniec darłam się z bólu na całą porodówkę. Męczyli mnie tak 13 godzin, bo myśleli, ze rozwarcie pójdzie do przodu, ale osiągnęło tylko 5cm, więc zdecydowali o cc. Sama cc ok, ale dochodzenie po niej masakra :no::-( Jednak od pierwszego dnia byłam przy małym a mąż razem z nami. W sobotę wypisali nas do domku. Karmię piersią a jak mały robi aferę, to dokarmiam mleczkiem (jednak staram się nie więcej niż dwa razy na dobę). Jesteśmy w nim zakochani :tak::-)
Adrianek urodził się 22.10.2013 o 23:35. Waga 4160, wzrost 57cm, 10pkt :-):-D:-)

Gratuluję świeżo upieczonym Mamusiom :-)
Gratuluje ci Oskaa nasze dzieci prawie w równym wieku dzieli je pare minut no i inny szpital ale też we Wrocławiu bo Milenka urodziła sie 22.10. 2013 o godz 22:20. Tylko była prawie o połowe mniejsza bo 2450 :) ale jest zdrowiutka:-) U mnie tez mała była odrazu zemna tzn na drugi dzień po cesarce ja wstałam na drugi dzień i odrazu prosto bolało troche ale nie było tragedii po 2 dniach juz nic nie czułam przy chodzeniu tylko jak wstawałam z łużka, a najgorzej jak mnie kaszel złapał
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie kochane! Wpadłam tylko życzyć Wam miłego poniedziałku. Posty z weekendu nadrobię później i się odniosę, bo teraz jestem w pracy.

W weekend mieliśmy gości i ogólnie dość intensywnie spędziliśmy czas, więc niestety nie znalazłam chwili, aby do Was zajrzeć. Ale nadrobię pewnie wieczorem.

Póki co:

OSKAA SERDECZNE GRATULACJE!! Tak właśnie myślałam, że już jesteś po porodzie, tylko pewnie nie masz jak się do nas odezwać. Namęczyłaś się troszkę, ale ważne, że wszystko dobrze się skończyło i masz już zdrowego maluszka przy sobie:-)
 
Wracam po weekendzie a tu takie cudne wiadomości!!!!!!![FONT=&quot] [/FONT] Gosia, Milagros, Agapl,[FONT=&quot] Oskaa[/FONT] GRATULACJE!!!!!!!!!!:happy: [FONT=&quot]milagors dzięki że opisałaś poród, to dobrze że hardcore Cię ominął! Ta cholerna pionizacja![/FONT] [FONT=&quot]Oskaa[/FONT] to nacierpiałaś się biedactwo ale dobrze że już wszystko ok! [FONT=&quot]gosia__1983 JAKA ŚLICZNA! bardzo Ci dziękuję za informację, no fajnie że na Kamińskiego miałaś lekarza prowadzącego przy sobie! Mój na Borowskiej…Kiedy piszecie o tych porodach trochę się boję (no dobrze, bardzo) ale te uczucia pózniej, kiedy opisujecie tak pięknie ten zachwyt i miłość niepojętą do tych dzieci napełniają mnie nadzieją i wiarą. Siłą ogromną, czuję że po prostu musze to przetrwać! [/FONT]

[FONT=&quot]TeQuila[/FONT] ja po transferze czułam podobnie, bolało mnie i czułam dziwny ciężar w podbrzuszu, podobnie jak Darii brzuch miałam wzdęty i duży jakbym była w 6 miesiącu ale hiperki nie miałam, czasem tak po prostu jest, no i już mi taki został bo po dwóch tygodniach się okazało że jest ciąża:tak:

A ja weekend spędziłam na podróżach po Polsce w celu zbierania darów. :-DZ racji tego że to ostatni taki piękny słoneczny weekend ponoć a ja czuję się jeszcze w miarę dobrze wybraliśmy się z mężem na wyprawę. Trzy cudowne dni w Pieninach (jaka cudna jest tam jesień) sprawiły że nabrałam energii i siły, pochodziłam nawet troszkę po górach, ale tylko troszkę bo zadyszka mi nie pozwoliła. Mieszka tam cała rodzina mojego męża i uwielbiam tam jeździć. Zadzwonił do nas kuzyn mojego męża i mówi że mają mnóstwo rzeczy ale mamy się pośpieszyć bo jak się okazało są jeszcze jakieś dwie kobitki w rodzinie w ciąży i może nas ktoś wyprzedzić! No to czym prędzej się spakowaliśmy i w drogę. Dobrze że mamy bardzo duży samochód bo wracaliśmy jak z bazaru ! :-DOdwiedziliśmy jeszcze moją rodzinę na Śląsku i tam kolejne dary! Mamy piękne łóżeczko, moją wymarzoną karuzelę Fisher Price’a, kilkanaście reklamówek ciuchów, pościeli, dwa przepiękne wózki, krzesełko do karmienia, trzy foteliki do samochodu !! A wszystko w niemalże idealnym stanie! Oczywiście ciotki kręciły głową że po co to zabieramy że to zły znak ale nie przejmowaliśmy się, przecież nie będziemy tego teraz układać w tym pokoiku! Pochowaliśmy do piwnicy i poczeka. Jakie to jest piękne uczucie! ;-)

A ja czuję się lepiej, może dlatego że się nawdychałam górskiego powietrza, przytyłam znów 3 kg, ważę już 50 kg. Dziś kolejne zajęcia w szkole rodzenia, dziś co prawda teoria ale z ostatnich zajęć z gimnastyki wyszłam tak zadowolona, było kapitalnie! Świetna babka prowadząca a dziewczyny też już zaczynają się otwierać, jesteśmy tylko cztery więc jest super.
 
Oskaa witamy Adrianka!!!:-):-) Duży chłopak, dobrze,że jednak cc.To niech nadal zdrowo rośnie i daje radość rodzicom:) a Ty już śmigasz po tej cc?nieźle!!!dzielna dziewczyna! :-D
MajaSauer skąd ja to znam, my juz taki weekend mamy za sobą i pół piwnicy zawalonej :-D a ile się oszczędzi na tym kasy ;-)
A my skorzystaliśmy wczoraj z pięknej pogody i pojechaliśy na górę Żar, gdzie wieje niesamowicie, ale jakie widoki!!!:-D polecam!!! wjechalisy na górę kolejką, ale zeszliśmy piechotą, dzielny Eryk :tak:
 
OSKAA gratuluje synka!!! naprawde duzy chlopak z niego, dobrze ze skonczylo sie cc. Troche sie nacierpialas przed porodem, najwazniejsze ze wszystko sie skonczylo dobrze Zycze powodzenia z laktacja

MILAGROS a jak Twoja walka z laktacja? pojawilo sie juz mleczko?
Milego dnia wszystkim zycze ;-)
 
Fusun :-) wspaniała wiadomość!

Maja wspaniale,że macie już tyle rzeczy dla maleństwa. Oczywiście się nie przejmuj gadaniem, mi również babcia próbowała wmówić,że nie wolno nic kupować. Nie wyobrażam sobie gdybym musiała wszystko kupić po porodzie, poprać i poprasować - na szczęście zrobiłam to wcześniej, bo musiałam leżeć od 24 tygodnia, także - lepiej zrobić co możliwe wcześniej, aby niczym się nie martwić w razie kłopotów.
 
reklama
Do góry