reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2009

Kamireszel jak dla mnie foto ok. mały przesłodki:tak::-)

Martusia mój też lubi odgłosy pralki, suszarki czy odkurzacza, nawet jak śpi w leżaczku na podłodze a ja odkurzam wokół niego to go nie rusza:-D

Dziewczyny współczuję kolek, ja wprawdzie na razie nie miałam z nimi do czynienia, ale z opowiadań wiem jakie to cholerstwo..

Minutka super, że spacerek udany:tak:

Miłego wieczorku:-)
 
reklama
Ja to się boję odkurzać przy małym, żeby się nie obudził. Wolę zamieść i umyć podłogę, no ale dywanów się nie zamiecie, więc eksportuje małego do innego pokoju i zamykam drzwi :-)
Dziewczyny mam pytanko odnośnie szczepień czy wy szczepicie swoje maluchy szepionkami 5w1 lub 6w1 zamiast tych refundowanych przez NFZ? U mnie jedna dawka 5w1 kosztuje 105zł, a tej 6w1 180zł. Szkoda mi mojego Piotrusia i chyba dam mu tą 5w1. Co o tym sądzicie?
 
My do tej pory przetestowaliśmy kosiarkę i ... ryk silnika starego samochodu :-D
Oba sprawdzają się rewelacyjnie - Małego jakby nie było :-D
 
Dziewczyny mam pytanko odnośnie szczepień czy wy szczepicie swoje maluchy szepionkami 5w1 lub 6w1 zamiast tych refundowanych przez NFZ? U mnie jedna dawka 5w1 kosztuje 105zł, a tej 6w1 180zł. Szkoda mi mojego Piotrusia i chyba dam mu tą 5w1. Co o tym sądzicie?

Oooo to niezłe ceny , bo u mnie odpowiednio kosztują 120zł i 210zł. Ja też się zdecyduję na tę 5w1. Z Michałkiem je braliśmy i wszystko było ok. Szczerze mówiąc nie miał nigdy nawet żadnych objawów niepożadanych po szczepieniu typu gorączka, marudzenie, obrzęk.

U nas wszystko ok, no może poza kolkami. Tak mi się wydaje że to kolka. Co wieczór koło 18 zaczyna się koncert, przerywany co chwile błogim spokojem, by po dwóch minutach zacząć od nowa. Trwa to mniej więcej godzinę zanim calkiem się wyciszy. Próbuje okładów ciepłych, masażu, układania na brzuszku. W końcu dziś podałam mu herbatkę koperkową hipp , tą dla dzieci od pierwszego tygodnia i nie wiem czy pomogło ale się uspokoił. I taką minkę mial zadowoloną że mało się ze szczęścia nie popłakałam.
Na spacerki wychodzimy codziennie. Nawet dwa razy dziennie bo pogoda pozwala na szczęście. Więc jest extra, tylko żeby mnie jeszcze Michaś tak nie wpieniał to by bylo bosko. Dalej jest złośliwy, nie słuch. Najbardziej męczące jest to że podsikuje w majtki, a i kupka sie mu zdarzy. Jakbym miała prania za mało :baffled: No nic, liczę w myślach do miliarda i przeczekuję ten trudny okres.
 
anulaws- małemu dalej podaje te krople-takie mam zalecenie ze szpitala. Zreszta pielęgniarki mowiły,ze mam się nie przejmować tylko podawać-bo one nie uzależniają, w każdej chwili mozna przestać podawać. Ja jestem zadowolona,bo po kolkach nie ma śladu. No i też daje mu troszkę herbatki koperkowej-wtedy jakoś brzuszek lepiej pracuje.
 
Mam nadzieje ze nie oberwie mi się za wstawienie tu zdjecia ;-)

Czy któraś z Was robiła już maluchowi paszport?? Jeśli tak to proszę o podpowiedz... czy takie foto bedzie ok???
Za miesiąc lecimy z synkiem do PL i niebawem bede wyrabiala Filipowi paszport.
Okazuje sie ze zrobienie takiego zdjecia maluchowi nie jest taka prostą sprawą :baffled::baffled::baffled:
Oczka otwarte są:tak:
główka na wprost :tak:
na białym tle :tak:
uszu nie widać bo mój Fifiak ma uszka "przyklejone" do główki:-D
buźka miała być zamknięta ale wydaje mi się ze to niemożliwe u takiego maleństwa.:cool2:
Kami - jak dzwoniłam do ambasady i pytałam czy może być własnoręcznie zrobione zdjęcie , to powiedzieli, że raczej nie :sorry2:
A na wniosku o irlandzki paszport, jest opisane jakie powinno być zdjęcie i te cienie i załamania w tle mogą nie przejść. Może podjedź do ambasady i sie zapytaj, żebyś się nie obudziła z ręka w nocniku;-)
 
Hej
kamireszel a to zdjecie do paszportu mozna samemu zrobic :confused: nie trzeba isc do fotografa :confused:
Ja mam formularz na paszport, ale jeszcze do niego nie zajzalam :sorry2:

pytaliśmy u fotografa i powiedzieli ze można u nich zrobić ale
-koszt takiego zdjecia to 20e.
-złapanie malucha poza domem nie śpiącego, spokojnego, itd. graniczy z cudem.
Fotograf sam powiedzial ze lepiej w domu bo matka jest z dzieckiem caly czas i moze uchwycic dzidziusia tak jak trzeba, bez "męczenia" dzidzi. Objasniono nam jak zrobić takie foto, no i mamy cyknąć kilkanaście i z tego mają coś wybrać.
 
Dziewczynki jestem troche podlamana ,
maly wymiotuje po kazdym jedzeniu, wczoraj pojechalam wieczorem do szpitala, i dr powiedziala ze moze za duzo je a ma za maly zoladek, ( tylko ze on moglby jesc i jesc , za chwile wymiotuje i tez chce jesc) albo ma zwężenie , i kazala sie zglosic na usg zeby to sprawdzic, mowi ze dobrze ze robi kupki, ale znowu nie przybiera na wadze:no: !!!! kazla karmic co 1,5 godziny, ja ledwo zyje !!!!:baffled:

 
Dzień dobry :-)
Lusia dziś w nocy pobiła rekord. Spała 7 godzin pod rząd! Jak skończyła papać o 21:30, to obudziła się dopiero o 4:30 nad ranem :-D wszamała kolejną porcję mleczka i obudziła się przed 8. Można powiedzieć, że się wyspałam :tak:
Tym bardziej zszokowała mnie tak ładnie przespana noc, bo mała od wczoraj ma katarek. Nie leje jej się z noska, tylko po prostu charczy przy oddychaniu (o dziwo przez noc nie słyszałam charczenia). Wczoraj raz jej wyczyściłam nosek odciągaczem i dzisiaj raz, z tym że dzisiaj miała w tej wydzielince trochę krwi :-( Czy to możliwe, żeby odciągacz coś jej tam naruszył? Ja jej nie wkładam końcówki do dziurki, tylko przykładam przy wejściu do noska, staram się też delikatnie wciągać powietrze.
Mój mąż ma też taką krwawą wydzielinę, jak ma katar. Czy to możliwe, żeby po nim to odziedziczyła? Mikołaj ma normalne smarki, ja też. Temat dnia - smarki u naszych dzieci :-D
Poza tym charczeniem małej nic nie jest. Nie ma gorączki, ładnie je, normalnie śpi, nie jest płaczliwa, czy niespokojna. Jak do tej pory miała może ze 2 razy atak kolki, ale taki malutki, który przechodził po kilku minutach. Ja dawałam jej Infacol, teraz już nic nie daję.
 
reklama
Czesc dziewczynki.
My dziś robimy kolejne podejście do mierzenia i wazenia. Mam nadzieję że tym razem kupki ani samochod nam nie przeszkodzi.;-)
Tacjana nie przejmuj się - u nas było to samo. Mała tak się przejadała że wymiotowala a zaraz dalej krzyczała że chce cyca i tak w koło macieju.
Lekarz poradził nam żeby często odbijać nawet kilkakrotnie podczas jedzenia oraz układać mała pod kontem 45c do spania. Ale ogolnie pocieszając lub nie - przejdzie to z czasem. W porównaniu do tego co było jest u nas znaczna poprawa
 
Do góry