reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

reklama
Witam o poranku:)

Mataka...buziaki i uściski, trzym się cieplutko

Jej naszczęście mój pracodawca jest super, uściskał mnie i pogratulował. W pracy się nie przemęczam. Szefuńcio jak tylko może puszcza mnie do domu^^ a praca naprawdę lekka i miła (przychodnia weterynaryjna) Niestety moja weekendowa praca w stajni ogranicza się do czyszczenia konichów.

A co do badań to chodzę do lekarza w przychodni( narazie) wypisał mi skierowanie na wszystkie badania. Mam szczęście bo mama pracuje w laboratorium i jak może to mnie kontroluje, szczególnie poziom żelaza bo jestem wegetarianką.
Ale już w drugim trymestrze będę szła jeszcze prywatnie do lekarzwa w Szecinie( koleżankę prowadził w tamtym roku, mowiła że w porządku i koniecznie muszę do niego chodzić do końca, milusio że się troszczy) Ale narazie mój Pan doktor mi wystarcza^^

 
Ostatnia edycja:
Tak strasznie sie ciesze bo umowilam sobie wizyte z gin prywatnie.Juz myslalam ze tu tylko na skierowanie wolno,ale jednak wynalazlam w necie prywatna klinike i tak sie ciesze kind94.gif

Termina mam na 8 listopada,ale pewnie to i tak szybciej niż przysla mi to chloerne zaproszenie za szpitala.
 
TCo prawda to prawda, ale przyznaj szczerze, że nigdy byś się nie zamieniła

Myśl Kochana o sobie i swoim dziecku, to Wy jesteście najważniejsi, praca to tylko metoda zdobycia środków finansowych, a wszystko co stanowi sens naszego życia to rodzina... Oczywiście realizacja własnych celów jest bardzo ważna, ale tak naprawdę bez naszych bliskich bylibyśmy nikim...

Oczywiście, że moich futer nie oddałabym za nic w świecie, ale jestem pewna, że Ty o swoim myślisz podobnie:). Niemniej jednak trochę obawiam się spacerów w późniejszym okresie ciąży z 100 kilogramami futer na smyczy, które potrafią czasem pociągnąć, zwłaszcza, że moje miśki pracują w zaprzęgu.
A jak chodzi o pracę, to masz całkowitą rację. To tylko praca, a rodzina jest najważniejsza! Jeśli tylko uznam, że powinnam, to bez skrupułów poproszę ginekologa o L4.

Piszecie o tej jeździe na rowerach. Zupełnie o tym nie pomyślałam, niby ciągle szłyszę, że mam żyć normalnie, a jednak. My z mężem jeździmy rowerami z psami, a właściwie to psy nas na rowerach ciągną, bo one pracują w zaprzęgu to i rower ciągną, a nie biegają z boku. Ze względu na ich stawy nie jeździmy po drogach utwardzonych ale właśnie po wertepach w lesie i na łąkach, ale widzę, że w obecnym stanie to wielka głupota z mojej strony. Wiedziałam, że za jakiś czas powinnam z tego zrezygnować, ale nie sądziłam że od samego początku.

Kurcze muszę wracać do pracy, ale coś wyjątkowo mi dziś nie idzie, to chyba z tego przejęcia przed wieczorną wizytą u ginekologa.
 
Ostatnia edycja:
Hej Kochane! Larvunia....dobrze że jesteś....

Mataka....zapalam światełko dla Twojego Aniołeczka....niech sobie leci wysoko do nieba....
[*]...doskonale wiem co czujesz....

Dziewczyny ale mi dobrze w domu....zaczynam sie martwić bo czuje że gardło zaczyna mnie boleć i kataru dostałam....i znowu sobie głupotki wkręcam, ze to wirus mnie jakiś dopada....9 listopada kolejna wizyta więc byle do 9 trego
 
Ewelina28 widzę że życie cie nie oszczedziło:(Trzymam mocno &&&&&&&&&&&&&za Twoja fasolke

To prawda, nie oszczędziło, ale najważniejsze, żeby żyć dalej i nie poddawać się! Walczyć do samego końca! Dzięi za kciuki :*

Witam ...
Ewela, witaj na czerwcóweczkach :rofl2::rofl2::rofl2:

Ooooo znajoma Duszyczka :-) Witam...witam :*:*:*


I ja się witam porannie!!!

Ewelina28 - witamy na czerwcówkach.

Uszanowanko :-D
 
czesc dziewczyny
jejku ja wstalam ok 7.00 mlodego ubralam do przedszkola moj odprowadzila go a ja dalej w kimono poszlam i niedawno wstalam :szok: ale mam spanie ;-):-)

dzis wizyta u nowego gincia, boje sie... ciekawe czy usg bedzie.
odezwe sie wieczorkiem...
MILEGO DNIA!!!
 
reklama
Jol wracam do pracy 2.11. Jak nie będę pracować to nic nie zarobię /jestem zarejestrowana na niewiele co/ a u nas kasowo bardzo kiepsko...
stwierdziłam że muszę i tak powiedzieć o ciąży bo na l4 mam kod b więc lepiej jak szef ode mnie dowie się o ciąży niz od księgowej...

a ja dziś fatalnie się czuję...rano wstałam zaczęłam wymiotować a nie miałam czym, Lila sie wystraszyła bo pierwszy raz widziała mnie w takim stanie /do tej pory wymiotowałam jak Lili była w przedszkolu/. jak wróciłam z badań, zjadlam, od razu poslam spać i spałam aż do teraz /a nigdy nie umiałam spać w dzień/, wstałam to okropnie boli mnie brzuch i głowa...zaraz mi pęknie...przed spaniem wzięłam luteine i cały czas mi gorzko, nie cierpię tego, ogólnie czuję się jakoś masakrycznie...

a co do przedszkola to moja Lila też na początku bardzo cierpiała ale nie miała wyboru...musiała chodzić. u mnie to za każdym razem było darcie, trzymanie nogi, ale potem podobno się aklimatyzowała. codziennie wstawała rano i pytała czy dziś weekend, jak było przedszkole to był placz...no ale cóż zrobić, nie mieliśmy jej jak zostawiać w domu. z reszta polecam przedszkole, Lila naprawde zaczęła sie świetnie rozwijać wśród dzieci. i teraz ma gorsze dni ale juz nie ma takiego darcia:)
rodzimy na czerwiec więc to koniec przedszkola, nie wiem co będzie we wrześniu juz teraz mamy wyliczoną każdą złotówkę.../heh tylko ja chyba wsród was żyję niemalże w biedzie:(/ mimo to jak się uda będziemy przedszkole kontynuować. u nas to koszt na m-ąc 350zł /oczywiście to przedszkole "państwowe"/
uff ale sie rozpisałam...
 
Do góry