reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

hej kobitki,
dziękuję za miłe powrotowe powitanie :) kochane jesteście!
znów mam trochę zaległości ale postaram się nadrobić... a tak na bieżąco to mój Kubik trze oczka jak jest śpiący i hmm, macha ręką, też mnie to zaczyna martwić, tak jakby przybijał piątkę ;) ale to już raczej w ekstremalnych sytuacjach, kiedy wydaje mi się przestymulowany (jak ostatnie 3 dni, kiedy w ogole nie da rady zasnąć twardym snem :/)
Madzioolka ja miałam ostre zapalenie pęcherza dziesiątki razy, od ciąży tfu tfuuu jeszcze nie :p doraźnie pomaga ciepły prysznic no i u mnie zawsze furagin, żadne urosepty nie pomagały, a i tak kończyło się na antybiotykach, może zbadaj sobie mocz i zajrzyj do lekarza? w każdym razie trzymam kciuki, że już lepiej :)
Doris Julia na pewno nie schudnie, głowa do góry, a może jak spokojniej zaczniecie przygodę z nowymi produktami to małej się wszystko unormuje?
AGATA R kochana, trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze... i myślę, że tak będzie, no bo jak to tak bez objawów? to usg to na pewno jakaś fatalna pomyłka... Tylko miesiąc czasu to cholernie dużo... może uda Wam się powtórne usg trochę wcześniej? w każdym razie całym sercem Wam kibicuję, dacie radę!
a u nas młody nie mógł spać jakoś dziwnie z czw na pt i totalnie się rozregulował, w ogóle inne dziecko, cały czas zmęczony, marudny, płaczliwy, gorszy apetyt i tak do dziś... mam nadzieję, ze jutro będzie lepiej, bo już nie wiem co z nim robić :/
dobrej nocki!
 
reklama
hej dziewczyny
jestem załamana - mleko mi się chyba kończy :szok::-( już mi się tak piersi nie napełniają, zawsze po max 2h musiałam albo odciągać albo karmić bo myślałam że ocipieję a tu miękkie piersi, mam nadzieję że to tylko chwilowy kryzys...może to głupie ale jak sobie pomyśle że już niedługo będę karmić tylko butlą to mi się płakać chce,
 
Mamusia, ja już od dawna mam piersi miękkie ( poza ostatnim zapaleniem gdzie piersi były twarde jak kamienie) i zdawałoby się puste, ale mleczko leci i karmię Miesia z powodzeniem:) Ale zdarzyło się też kilka dni kiedy mleka było mało ale kryzys minął. NIe załamuj się, strzel sobie herbatkę na laktację i będzie ok:)
 
Mamusia czerwcowa ja też już mam miękkie piersi ale to normalne bo pokarm dostosowuje się do potrzeb malucha. Poza tym gdzieś wyczytałam, że między 4 a 6 miesiącem występuje kryzys laktacyjny także głowa do góry. Co do herbatek to nigdy nie piłam, jakoś nie wierze w takie cuda. Pozdrawiam
 
mamusiu, tak jak mówi beja, to że piersi miękkie to nie znaczy że pokarmu za mało, widocznie ci sie mleczko dostosowało do potrzeb tymcia, ja tez mam miękkie ale póki co mała nie płacze że jej mało, był moment, że tak myślałam, poleciałam po butle ale mała już nie chciała, więc najada się spokojnie, a skoro tymcio nie płacze to jest ok, spokojnie, to chyba jeszcze nie koniec :-)

madziooolka, u nas też tarcie oczek i stękanie trochę jak już śpiąca jest.

ale mam do Was pytanie, czy Wasze bąble zasypiają same, czy musicie je np. bujać albo przytulić, przystawić do cyca?? moja sama nie chce zasnąć, ja chciałam ją nauczyć ale mąż ma zbyt miękkie serce i nie chce słuchać jak ona płacze, więc moje nauki na nic się zdają, bo mąż wymięka po chwili i zabiera ją do wózka, żeby pobujać, a mi tak zależy, żeby ona sama zasypiała, bo za jakieś dwa miesiące mała idzie do żłobka (wracam do pracy) no i tam będzie wrzask jak nikt jej nie przytuli, a tego bym chciała uniknąc, bo nie dość że nowe otoczenie to jeszcze problem z zasypianiem i nowość przy usypianiu, to może być dla niej za dużo, nie chcę jej tak męczyć,
czy wasze dzieci zasypiają same, a jeśli nie zasypiały a teraz zasypiają, to napiszcie czy samo im się odmieniło czy stosowałyście jakieś metody, że teraz robią to bez problemu, ja idę do pracy 1 grudnia a 2 miesiące mąż będzie z nią siedział, ale jak go znam to nie nauczy jej zasypiać samej
 
kochane wróciłam. Było strasznie.
Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, żeby nie jechać i trzeba było zostać w domu...
Jak wiecie, w ostatniej chwili podjęłam decyzję, że jedziemy wszyscy razem. To była środa wieczór. Zaczęłam nas pakować na szybko i dotarło do nas, że mi w piątek końćzy się przegląd a M. kończy się tymczasowy dowód rejestracyjny. Szybko pojechał zrobić przegląd mojego Yarisa ale raczej nie zabralibyśmy się takim małym autkiem w daleką podróż więc zadzwoniłam do taty, żeby się ze mną zamienił autkiem na kilka dni. Pożyczył nam swoją ukochaną Toyotę Prius z silnikiem hybrydowym.
PIerwszego dnia auto przede mną nagle zahamowało a ja nie zdążyłam wyhamować za nim i walnęłam w jego tył. Nic strasznego się nie stało, ale to nie moje auto... rozwalił się plastik trzymające rejestrację - nowy w Toyocie to 300zł. No i jeszcze rejestracja wgnieciona jest, muszę tacie wymienić, kolejne 50zł. Za naprawę rozbitego zdeerzaka w autku przede mną kolejne 350zł.
Wieczorem zjadłam pyszne danie z soczewicą i zaczęłam puchnąć. W ciągu godziny zrobiłam się cała czerwona, wyskoczyły mi piekące bąble na całym ciele i swędziało mnie wszystko. Pojechałam na pogotowie sama, M. musiał zostać z Marysią, ledwo tam dojechałam. Dostałam błyskawiczny zastrzyk sterydowy, pomału zaczynałam się dusić. Dobrze, że zdążyłam. Wiczorem nie było korków... No i nakaz odstawienia Marysi od piersi na dwie doby. Ja nie jestem alergiczką, byłam w szoku ze mnie coś takiego spotkało, a tu od razu tak silna reakcja alergiczna! Masakra...
Drugiego dnia wstawałam z łózka, chciałam się podeprzeć ręką i podparłam się w miejscu, w którym pod materacem już nie było szczebvla. Spadłam na ziemię na głowę rozwalając sobie po drodze nogę. DO teraz kuśtykam, guz na głowie ogromny. Chwilę potem potknęłam się na schodach z Marysią na rękach i walnęłam się w nogę w to samo miejsce które wcześniej rozwaliłam. Wywaliłam się, ale Marysi nic się nie stało.
W drodze powrotnej kończyła nam się benzyna i chcieliśmy zatankować na stacji którą znamy. Paliła nam się już kontrolka a tu awaria na stacji. Następna za 100km (byliśmy na autostadzie). Na szczęście gość zobaczył, że jesteśmy z dzieckiem i sprzedał nam na lewo 5l benzyny. Po drodze widzieliśmy kilka samochodów stojących na poboczu, chyba zabrakło im benzyny...
Jestem straszliwie zmęczona, prawie nic nie spałam od 4 dni. DO tego nieprzewidziane 700zł wydatków miesiąc przed świętami mnie dobiło. Ja wiecie miałam jechać sama bo nie stać nas było na wspólny wyjazd:(
 
jezu trasia:szok:, ale miałaś weekend, mogłabyś kilka osób obdzielić swoimi przeżyciami, a ty jedna sama, o kurcze, dobrze, że na pogotowie zdążyłaś, i że to tylko jakieś tam plastiki, a nie nic poważniejszego, szkoda tylko, że takie kosztowne, no współczuje ci ogromnie
 
reklama
łojej trasia!!!!! biedulka!!!! WSPOLCZUJE
co do uczulenia to napisze Ci ze przed pierwsza ciaza tez nie bylam na NIC uczulona a po urodzeniu synka nagle na osy, pszczoly itp jady jestem uczulona, tez ledwo zdazylam kiedys dojechac do szpitala , dusilam sie juz... a ugryzienie w noge u malego palca bylo...
nie zazdroszcze przygod...

aneczka moja zasypia wiszac mi na cycku... inaczej nie zasnie. Raz sie zdazylo ze po cycku mi nie zasnela ale polozuylam ja do lozeczka bo strasznie mi sie siku chcialo, wrocilam to juz mloda spala :sorry:
 
Do góry