reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy ból porodowy jest taki straszny jak wszyscy mówią ?

Witajcie :)

Dziewczyny a co powiecie o znieczuleniu gazem rozweselającym?
Garbi Ty pisałaś o tym i widzę że jesteś z UK jak wspominasz,opisz proszę :tak:


Ja razem z mężem zaczynamy starania o drugie dzieciątko w czerwcu przyszłego roku.
Myśl o porodzie paraliżuje mnie na maksa :-( to jest chyba największy hamulec jaki mnie blokuje ale lata lecą,nasz pierworodny lada chwila osiągnie 6 latek i nie ma na co czekać,trzeba zacząć działać i stąd to pytanie o znieczulenie gazem rozweselającym.

Pozdrawiam was dziewczyny:)
Agnieszka.kk ja rodzilam w UK w maju 2011 porod tylko na gazie. Od poczatku ciazy nie chcialam ZZO ale ewentualnie mowilam zastrzyk znieczulajacy. W nocy kied zaczely sie bole zanim dojechalam do szpitala to zdanie zmienilam i od drzwi wolalam o Epidural niestety po badaniu sie okazalo ze ja na parych przyjechalam pelne rozwarcie i na Epidural bylo za poxno na zastrzyk zreszta tez. Wiec dostalam gaz i jazda. Porod szybki od 4:30 (pierwszy skorcz) o 5 bylam w szpitalu, 6:17 mialam dziecko na rece. Teraz za tydzien bede testowac i od razu na pierwszej wizycie zaznacze ze chce Epidural. Juz nawet tej igly sie nie boje.
 
reklama
agnieszka kk,ja tez rodzilam w uk na gazie i przy drugikm porodzie na pewno tez bym z niego skorzystala,taki legalny odlot:) wiadomo,ze bol i tak sie czuje,ale na pewno gaz rozluznia. Ja dostalam jak przyjechalam do szpitala morfine domiesniowo,potem jeszcze jedna dawke i po 2.5 godzinkach malutka byla juz ze mna:)
 
Dziękuję za wszystkie wypowiedzi:) Wnikliwie czytam wasze opinie,jedne są mniej inne bardziej pocieszające;)
Zgadzam się,że każda kobieta ma inny próg bólu i każdy odczuwa inaczej. Mnie ta perspektywa osobiście przeraża ale bynajmniej nie zniechęca- z niecierpliwością czekam na dzień,w którym zrobię test. Ale może rzeczywiście dobrze wybrać dla siebie jakąś alternatywę? Np znieczulenie zewnątrzoponowe....
 
witaj i od razu powiem, żebyś starała się myśleć o tym najlepiej jak się da, rzeczywiście każda z nas przechodzi te chwile w inny sposób, ale najważniejsza jest tu Twoja psychika. łatwo mi powiedzieć, bo jestem już po, ale ja też tak jak ty przewertowałam cały internet w poszukiwaniu metod znieczulenia (haha uwierz mi przychodziły mi do głowy cuda), ale gdy przychodził ten moment nastawiłam się na to, że najważniejszy jest mój dzidziuś i muszę dać z siebie wszystko. nie wiem, czy to właśnie takie podejście, czy po prostu "warunki" mojego ciała, ale nie dość, że poszło szybko, to jeszcze prawie bezboleśnie. nie powiem, że nie boli w ogóle (w Twojej skali dałabym 5), ale ja starałam się o tym nie myśleć, tylko o maleństwie, które zaraz zobaczę. nie możesz panikować, bo leżała koło mnie dziewczyna, która właśnie z takiego powodu krzyczała jak tylko dochodził do niej lekarz. strach i panika nie mogą nad tobą zapanować i jestem pewna, że później będziesz wspominać swoją niepewność śmiejąc się, bo wszystko będzie dobrze.
 
A ja pozwolę sobie skopiowac wypowiedź z innego forum mamy sierpniówki 2012
{Tak sobie ostatnio pomyślałam, straszą nas porodem, a powinni uprzedzać że poród jest niczym w porównaniu z połogiem i wejściem w macierzyństwo.. }:-):-)
.
 
Ja sie tu juz wypowiadalam pare dni temu, ale w koncu urodzilam synka i powiem wam, ze moj porod nie byl szybki ani bezbolesny , bo od odejscia wod to pojawienia sie synka na swiecie zlecialo jakies 29 godzin to powiem wam, ze takiego hardcorowego bolu bylo moze ze 2-3 godziny akurat jak sie robilo najwieksze rozwarcie o ktorym nawet nikt nie wiedzial, bo przyjechalam do szpitala z nieregularnymi skurczami a tu sie pozniej okazalo ze nagle jest 10 cm i nie podadza znieczulenia i niebawem zaczna sie parte. Parte i wypychanie dziecka na swiat w ogole mnie nie bolalo. Zawsze myslalalam ze to boli, kiedy wychodzi glowka czy reszta ciala dziecka, albo lozysko, ale mnie w ogole to nie bolalo. Tak sie wkrecilam w parcie ze synek wyskoczyl na 4 skurczu. Bardziej bolalo pozniejsze szycie no i teraz rana troche przeszkadza, ale powiem wam, ze jestem taka szczesliwa i zadowolona ze nie boje sie kolejnego porodu.

my kobiety mamy sile !
 
kosheen-dziękuję za tę wypowiedź:) budująca. Ayni-dzięki i gratuluję :) bardzo Ci zazdroszczę i wszystkim Wam-mamusiom... ja dziś trochę złapałam doła...zrobiłam test (dziś wypada termin pierwszego dnia @)....pomimo ze @ nie przychodzi to test wyszedł negatywny...oszukuję się jeszcze,że to może za wcześnie i jeśli nic się nie zmieni to za dwa dni powtórzę est i może mym oczom ukaże się ta upragniona druga kreseczka...eh,póki co wszystko wskazuje,że nasze starania niestety pozostały bezowocne. Troszkę smutno...może następnym razem się uda...:(
 
nie znoszę jak ktoś mówi "tego bólu potem sie nie pamięta...albo to sie szybko zapomina" kobiety gdyby tak było żadna z was nie oceniała by skalą bo by tego nie pamiętała....ból porodowy jest i każda z nas będzie go pamiętać do końca życia jedne bolało mniej inne bardziej...ale boli tego sie nie da ominąć.....cc na życzenie też uważam za wymysł kobiet wygodnickich moim zdaniem bo one dla wygody ryzykują swoim życiem, przecież to operacja i to całkiem poważna....każda kobieta boi sie porodu...i też mniej lub wiecej ale każda kobieta w ciązy musi przez to przejść....a poród na "żywca" ? no rozwala mnie w nadgarstkach takie sformułowanie....tak jakby poród bez znieczulenia był czymś niemożliwym wręcz sadomasohistycznym....to fizjologia i natura....owszem gaz rozweselający i inne dobrodziejstwa XXI wieku skoro są to czemu nie korzystać racja zgadzam sie....ale jakby nie było im mniej w ciebie wcisną tym zdrowszy bąbel...a taka chemia zawsze sie jakoś na zdrowiu może acz nie musi odbić....
 
Kosshen zgadzam się w 100%!! Jak ja zaczełąm rodzić przedwcześnie to nie liczył się ból! A strach o dziecko... zresztą jak już później doszło do porodu właściwego to też cały czs myślałam o maluchu i dlatego ból choć bardzo silny schodził na drugi plan :tak:


Diablica
ja o bólu zapomniałam na godzinę po porodzie. Pamiętam tylko ze bolało bardzo, ale otworzyć sobie uczucia bólu nie potrafię... w ogóle sobie nie mogę go przypomnieć. Zaraz po porodzie wyzwalana jest adrenalina która sprawia ze kobieta wpada w błogi stan zapominając o trudach, Natura o tym pomyślała żebyśmy chciały mieć więcej dzieci :-D


Co do CC mam identyczne zdanie... w życiu bym się nie zdecydowała na CC na życzenie... poza tym poród jest nietylko cierpieniem, to wspaniałe przezycie którego nie oddałabym za żadne skarby!

A znieczulenie... uważam ze taka chemia działającą pod sam koniec porodu nie jest wcale taka szkodliwa dla dziecka... gorsze są leki, jedzenie itp itd które dostarczamy dziecku przez cały okres ciąży...
 
Ostatnia edycja:
reklama
fajny temat :)
Ja tafilam do szpitala ponad tydzień po terminie - na obserwację - ponieważ nic się nie działo, wcześniej nie miałam żadnych skurczy ani nic podobnego... od 37tc bujałam się z 2cm rozwarciem i tyle.
Gdy zostałam przyjęta na oddział miałam 3cm i szyjkę zgładzoną i to by było na tyle. Lekarz powiedział że nic nie będzie robił bo woli aby samo sie rozkręciło. Tak więc kwitłam.. wieczorem miałam krwiste upławy ale nie brałam tego do głowy, bo już 4tyg wczesniej zaczął mi odchodzić czop.
na ktg tętno spadało to 60, więc rano miałam dostać maleńką dawkę oksy na sprawdzenie tętna przy skurczach...
Rano już miałam lekkie krwawienie jak na okres, ale niby to czop, nadal się nic nie dzieje... ok 7,30 miałam podłączoną oksy, po 8 zaczęły sie pierwsze skurcze (i w ogóle pierwsze w ciąży) nie były bolesne tyle że taki niekomfotrowy ucisk. zaraz zostałam odłączona i poszłam pod prysznic, długo tam siedziałam, myślałam że zaraz mi przejdzie.
Ale nie, miałam skurcze co 2 minuty i też tak strasznie nie bolało, bardziej mnie to wkurzało.. o 10,30 byłam badana i ku zdziwieniu wszystkim miałam 6cm i zaraz odeszły mi wody... mogę powiedzieć że wtedy to bolaŁO i to mocno ale parte bolały mnie bardziej i o 11,55 urodziłam bez nacięcia i pęknięcia

Sorki że tak walnęłam opisem no ale tylko tak się dało by pokazać że to nic strasznego.. ;) Rodziłam pierwszy raz, mimo że po terminie to ekspresem, że antybiotyk na gbs dostałam 1,5h przed porodem, kiedy trzeba 4.
Był ból ale moim zdaniem wszystko da się przeżyć i na pewno są gorsze bóle niż poród... to włąsnie zależy od progu bólu i tyle.
Ja jak czytałam te straszne i krwawe opisy porodów to się po prostu śmiałam (wiem - żałosne) ale w ten sposób się nie bałam i byłam nastawiona pozytywnie :)
ja mogę kolejny raz rodzić ;) najbardziej to mnie przeraził nie ból przy porodzie , a widok sflaczałego brzucha po wyjściu dziecka :-D
trzymaj się :)


aha, i rodziłam bez znieczulenia :)
w skali.. hmm 2, 8 przy partych, a bóle krzyżowe cały poród.
 
Ostatnia edycja:
Do góry