reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy i kiedy posłac do PRZEDSZKOLA - maluch w przedszkolu

aniam bardzo zmobilizowało mnie wspomnienie o moim chrześniaku, który poszedł do przedszkola mając 5 lat, bo Mamusia (moja siostra) nie chciała odciąć pępowiny... no i biedak przez cały rok płakał przy rozstaniu, dużo chorował, każdy powrót po chorobie, to była trauma...
Uważam, że dziecko puszczone w wieku 2,5roku jakoś lepiej to wszystko znosi i szybciej się oswaja

Ja nie rozumiem ludzi którzy nie puszczają dzieci do przedszkoli sądząc że w domu bedzie miało lepiej , bo choćbyśmy się nie wiem jak starały i nie wiem co robiły to nikt sam nie nauczy dziecka relacji społecznych , współpracy w grupie , zabaw w grupie itp . Dla mnie więc jest to dziwne . Tym bardziej że nasze dzieciaki już w wieku 6 lat pójdą do szkoły .
 
reklama
aniam zgadzam się z Tobą! Takie Mamy tłumaczą się tym, że przy mamie najlepiej, że dziecko bardzo potrzebuje mamy, że one same potrafią dziecko nauczyć literek, gier, piosenek ale czy potrafią go nauczyć relacji z innymi? mój synek jest w przedszkolu od 7 do 15, potem jest ze mną - bawimy się, tulimy, czytamy, wszystko robimy razem. Nic nie traci, a jak wiele zyskuje dzięki przedszkolu - nie do opisania... ;-)
 
Dokładnie co dziennie jest coś nowego jak przychodzi z przedszkola , nowe wyrazy , nowe zabawy , starsznie sie zmienił ale pozytywnie . Do tego co tu oszukiwać , ja mając jeszcze Ole nie mogę poświęcić 100% czasu synkowi , a gdzie inne rzeczy . trzeba posprzątać , zrobić obiad , wyprać itp . A w przedszkolu ma cały czas zajęcia i wiem że nawet chwilkę się nie nudzi . Ola jak bedzie miała koło 2 latek też napewno pójdzie .
 
aniam ja tez sie zgadzam:) Niemowle potrzebuje mamy ciagle, ale czy dwulatek tez? Ja poki co jestem w domu z Sara, ale mamy jeszcze jedna dziewczynke, ktora sie opiekuje i widze ile moze zyskac dziecko w kontakcie z innym dzieckiem. Mowi sie ze poltoraroczne dzieci nie potrafia sie bawic z innymi, ale to bzdura - dziewczyny od jakiegos czasu juz razem buduja, dziela sie zabawkami, wafelkami itp. A na poczatku byla wielka walka i ciagle "moje". Nie wiem czy trzylatek nauczylby sie dzielic i wspolpracowac tak samo szybko, jesli wczesniej nie mial czestego kontaktu z innym dzieckiem. ALe mimo wszystko w kwietniu idzie do przedszkola, co prawda ja bede tam tez pracowac i bedzie miala mame obok, ale i tak bym ja poslala. Niech sie uczy samodzielnosci i radzenia sobie (ja nie zamierzam ingerowac w jej relacje z innymi dziecmi, chyba ze zaczyna dochodzic do przemocy albo wielkiej tragedii -tak samo jak bym zrobila z dwojka innych dzieci). Potem sie czyta historie ze czterolatek nagle poszedl do przedszkola i nie jest w stanie zbudowac relacji, bo nigdy wczesniej nie musial tego robic. Mama duzo moze nauczyc (jesli jej sie chce!), ale inne dzieciaki takze! Grunt zeby wybrac dobre przedszkole, takie ktore bedzie dzialalo w zgodzie z tym, jak my uczymy i wychowujemy nasze szkraby.

maman u nas 17-18 miesiecy to byl okres leku separacyjnego, mloda zostawala 4 popoludnia w tygodniu z kims innym niz ja i zawsze plakala jak wychodzilam. ALe to szybko mija, teraz jak sie ubieram do wyjscia to mowi tylko "papa mama" i tyle :) Juz wie, ze wroce. Mysle, ze Twojej corci tez szybko minie. No, a sama sie nie nauczy bawic z innymi dziecmi, z tego co widzialam tylko czesta praktyka daje taki efekt :)
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny.
Ja co prawda nie mam przedszkolaka, ale mam synka, który odkąd skończył 5 m-cy chodzi do żłobka.
Zalet kontaktu z innymi dziećmi jest mnóstwo. Mały potrafi się bawić w grupie, bardzo dużo mówi, potrafi powiedzieć, co robił w żłobku, o czym była bajka itp.
Zrobił się bardzo samodzielny. Każdy posiłek je sam i nie pozwala nawet sobie pomóc bo on musi "SAM". A jaki jest dumny z siebie :-)
Mam też porównanie z moją siostrzenicą , która siedziała w domu z mama i powiem, że jest ogromna różnica w zachowaniu dzieci.
U nas nie ma histerii, bo mama gdzieś idzie, bo mu inne dziecko zabierze zabawkę itp.

Niedługo urodzę córeczkę, która od września także pójdzie do żłobka. Co prawda czy to w żłobku, czy w przedszkolu są choroby ale każde dziecko musi to przejść (my mamy obecnie ospę w domu), ale zalet posyłania takich małych dzieci do przedszkola i żłobka jest o wiele więcej niż wad :-)
 
no akurat takiego Maluszka nie oddałabym nikomu pod opiekę... kiedy chłopcy mieli po 5 mscy zostawali jedynie z Babcią (z którą mieszkamy)- nie odważyłabym się zostawić ich z kimś obcym. No, ale to ja ;-)
Miałam wyrzuty sumienia, że 2,5 roczniaka puściłam do przedszkola, ale widzę ile z tego korzyści ;-)
 
Ja gdybym niała wybór niania - żłobek też bym wybrała jednak żłobek .
A nie każdy może sobie pozwolić na zostawienie dziecka z babcią czy siedzenie w domu .
 
No u nas babcie pracują, zresztą ja nawet nie chciałabym, żeby mały siedział z babciami.
Takie jakieś mam przekonanie, że babcie powinny być od rozpieszczania a nie od wychowywania.
A porównując nianię i żłobek, nie miałam odwagi zostawić małego z kimś obcym sam na sam. No i cena. Za żłobek płacimy 180 zł a niania to ok 1000 zł.

Jak go zostawiałam w pierwszy dzień to się troszkę bałam. Ale jak zobaczyłam, że mu się krzywda nie dzieje to było ok. Zdarzały się dni, że płakał jak miał iść do domu bo chciał się bawić z dziećmi.
Przez ponad rok płakał może ze 3-4 razy jak go zaprowadzałam więc jest OK.
 
Ale Karolino ja Cię nie potępiam!!! ;) ja mogłam sobie pozwolić na siedzenie z chłopcami w domu, dlatego nie wyobrażam sobie inaczej. Jeśli miałabym wybierać - Babcie, niania, żłobek - to też wybrałabym żłobek :) no i tylko się cieszyć, że Twój synek tak łatwo zaakceptował sytuację :)
 
reklama
ja byla ogromna przeciwniczka zlobkow... ale przyszedl taki czas, z emusialam na 3tyg dac mala do zlobka, jak pisalam prace mgr... I ku mojemu zaskoczeniu mala czula sie w nim rewelacyjnie (lepiej niz w domu)... Pierwszy dzien miala zostac krotko - w ramach adaptacji... zostala od razu 8h.... Przez te 3 yg ani razu nie płakała, ranow stawala wczesniej niz zwykle i jzu pod drzwiami stala,ze chce isc do zlobka.. W zlobku nawet pa pa mi nie robila, tylko biegla na sale (zawsze byla pierwsza w zlobku) ..Bylo mi przykro, ze za mna nie teskni... jak po nia przychodzila rzucala mi sie na szyje, dawala buziaka i dalej uciekala do grupy....
Ona ogolnie nie cierpi siedziec w domu, my codziennie musimy gdzies wyjsc do "ludzi", ale to tez kwestai tego, ze mala od samego poczatku byla w ciaglej podrozy, zmiany miejsc.. duzo ludzi i ewidentnie przyzwyczaila sie do tego..

Mysle, ze wszystko zalezy od dziecka.. jedne sie nadaja do zlobka, inne nie... czasem trzeba poczekac 2-4msc i zrobic drugie podejscie do zlobka...
I mysle, ze chyba najlepiej do zlobka dac jzu chodzace dziecko (lezacego bym nie dala)
 
Do góry