reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy pojawienie się dziecka jest zagrożeniem dla związku?

aniaslu

red. nacz. babyboom.pl, psycholog, admin
Członek załogi
Dołączył(a)
14 Czerwiec 2004
Postów
3 650
Miasto
Warszawa
Po urodzeniu dzieci nasz związek chcemy, czy nie chcemy się zmienia. Zdarza, że dzieci stają się najważniejsze i zapominamy zarówno o swoich potrzebach, jak i o potrzebach naszego partnera. W efekcie cierpią nasze relacje i....jak się w tym odnaleźć?

Może przed porodem porozmawiać na temat tego, że dziecko przez pewien czas może zajmować 100% naszej uwagi? Czy założyć, że zawsze znajdziemy czas dla naszego związku? A może nie robić żadnych założeń i czekać, co się zadzieje? Jak sądzicie, jak to u was wygląda?
 
reklama
Rozwiązanie
Trudne pytanie choć pierwsza myśl jaka się u mnie pojawiła to NIE. Nasze ciąże i nasze dzieci były mocno wyczekiwane. Kiedy pojawia się dziecko pojawiają się zmiany. Świat przewraca się do góry nogami i praktycznie wszystko staje się nowe. Na pewno może być impulsem do zmian na lepsze ale i na gorsze. Wszystko chyba zależy od tego na ile mama i tata są dojrzali, świadomi i odpowiedzialni. Myślę, że najważniejszą kwestią jest też rozmowa. Kiedy się mówi o swoich problemach czy potrzebach dziecko nie będzie zagrożeniem a samą radością i jeszcze większą zaletą związku :)
Zgadzam się z powyższą odpowiedzią, taki mały skarb jest ugruntowaniem miłości między partnerami. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze jest tak kolorowo, nie w każdym związku. W moim, po narodzeniu dziecka pojawiły sie kłótnie, myślę ze wynikało to z przemeczenia, stresu, napiecia. Do tego szalejace hormony i baby blues, a na szczescie wszystko mineło, wazna jest rozmowa no i moim zdaniem uswiadomienie sobie juz w ciąży, że po urodzeniu wszystko bedzie wyglądało inaczej.

mamawairmaxach.blogspot.com
 
reklama
Uważam ze jeżeli niema nic do ukrycia to niepowinien ukrywać tego ze ma z koleżanka z pracy dobry kontakt!moj maź mówił mi o znajomosci z koleżanka pracy byłam zazdrosna ale wiedziałam ze nieukrywa nic!powinnas z nim jeszcze raz porozmawiać!
 
Ale szczerze mówiąc pojawienie sie dziecka zmienia całe życie i czesto rodzice zapominają ze jeszxze sa oni a nie tylko dziecko i tak zaczynaja sie problemy!
 
U nas się zmieniło wiele, ale raczej na lepsze. Wiadomo: nie mamy już tyle czasu dla siebie i spędzamy czas inaczej- jesteśmy skupieni na dziecku. Ale też bardzo się staramy nie zapominać o sobie nawzajem i dbamy o naszą relacje- rozmawiamy otwarcie itd. Ale zmieniło się między nami na lepsze, bo jesteśmy po prostu szczęśliwi i to sobie okazujemy. Nie ma już w naszym życiu miejsca na pochmurne miny bo trzeba się uśmiechać do synka i jakoś to wchodzi w krew:)

W łóżku jest inaczej. Częstotliwość ta sama, ale jest intensywniej. Ja pomimo tego, że pozostały mi rozstępy na brzuchu, czuję się bardziej kobieco i zmysłowo. Moje życie się dopełniło i to odczuwam też w łóżku- jestem bardziej świadoma i zmysłowa- mąż jest zachwycony :)

Trzeba się cieszyć z posiadania rodziny i rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz ... kochać się :)
 
może po porodzie wydawać się że jest gorzej, bo dziecko wymaga więcej niż do tej pory obowiązku, chociażby tylko w koło niego, jak się opanuje i pogodzi z własnymi to wszystko wróci do normy
ciężkie to jest, wiem, bo i czasem hormony sprawiają nam nieciekawy nastrój
ale dziecinka jest taka nieprawdopodobna, tak dużo daje radości, więc głowa do góry:-)
 
reklama
Generalnie relacje się zmieniają, ale też - niestety- zmieniają się kobiety. Ja zawsze uważałam, że najpierw jestem kobietą, potem żoną, a dopiero potem matką. Dokładnie w tej kolejności. Polecam, po urodzeniu dziecka. korzystać z pomocy każdego, kto się zaoferuje i angażować męża maksymalnie. Ja lubię sobie pospać, więc do dziecka nie wstawałam. Sorry, ale mój sen jest ważny, bo inaczej działam na zasadzie "kill them all". Mąż to rozumiał i to on wstawał. Z tego względu odeszło mi karmienie piersią. Dzisiaj jest już dużo lepiej, bo małe wyrosło. Niemniej nie wolno zapominać o sobie, koniecznie.
pozdrawiam,
 
Do góry