reklama
Nulini
Po prostu szczęśliwa!
Oczywiście, już Ci radzę - betaHCG jeśli masz choć cień wątpliwości!
julita1212
Szczęśliwa mamusia:) Cudownej dwójeczki :*
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2008
- Postów
- 17 639
zgadzam się , czemu nie zrobić od razu badania i mieć pewność?Oczywiście, już Ci radzę - betaHCG jeśli masz choć cień wątpliwości!
M
magoo
Gość
No i daj znać jaki wynik - bardzo wszystkie czekamy na dobre wieści...
M
magoo
Gość
Aneta, współczuję przeszłości, szczęście, że synek żyje i mam nadzieję, że jest zdrowy...
Co do cieknącego mleka - idź do gina po skierowanie i zrób poziom prolaktyny, zresztą jak powiesz, że to już 3 lata trwa to sam Cię wyśle (oczywiście jeśli jest dobry). Jak nie to zmień
Wysoki poziom prolaktyny może utrudnić a nawet uniemożliwić zajście w ciążę, bo zatrzymuje owulację (dlatego najczęściej karmiące mamy nie mają owulki i nie zachodzą w ciążę), a łatwo go zniwelować... I będzie drugi dzidziuś. Taki słodki, do przytulania - nie to co 3-letni buntownik - żartuję, mam 4-latka i 1,5 roczną córeczkę... i oboje są przytulaśni. Ale jestem pewna, że Tobie drugi dzidziuś się uda i przyda więc działaj, nie smutaj. Do gina, badanie, parę dni tabletek i zobaczysz jak Ci brzuszek urośnie
Co do cieknącego mleka - idź do gina po skierowanie i zrób poziom prolaktyny, zresztą jak powiesz, że to już 3 lata trwa to sam Cię wyśle (oczywiście jeśli jest dobry). Jak nie to zmień
Wysoki poziom prolaktyny może utrudnić a nawet uniemożliwić zajście w ciążę, bo zatrzymuje owulację (dlatego najczęściej karmiące mamy nie mają owulki i nie zachodzą w ciążę), a łatwo go zniwelować... I będzie drugi dzidziuś. Taki słodki, do przytulania - nie to co 3-letni buntownik - żartuję, mam 4-latka i 1,5 roczną córeczkę... i oboje są przytulaśni. Ale jestem pewna, że Tobie drugi dzidziuś się uda i przyda więc działaj, nie smutaj. Do gina, badanie, parę dni tabletek i zobaczysz jak Ci brzuszek urośnie
reklama
M
magoo
Gość
Aneta, współczuję, to najtrudniejsze, co może się zdarzyć w życiu kobiety - choroba dziecka. Ale jesteś silna, dasz radę. Trochę więcej optymizmu, martwienie się zasadniczo jest do bani - nie wnosi nic nowego, nie pomaga rozwiązywać żadnych problemów i robi straszny zamęt w głowie. Spokojnie ułóż sobie plan, po kolei wyznacz sobie kroki do zrobienia i rób - gin, badania, gin, rozmowa z mężem też gdzieś w "międzyczasie" i gratuluj sobie każdego wykonanego kroku niezależnie od jego efektu - Ty zrobiłaś co mogłaś. Potrzebujesz dużo uczucia szczęścia, radości z życia, by synek zdrowiał, by dać nowe życie, po prostu żeby dobrze żyć...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 1
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: