reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy to normalne?

Staramy się o wszystko. Nie potrafię na tyle języka by sama się tu poruszać. Robię co w mojej mocy ale łatwo nie jest. Wiem, gdzie będę rodzić, nie wiem jeszcze, jak się tam dostanę w razie, jakby partnera nie było. Wyprawka.. jak wyjdziemy na sucho już ze wszystkich opłat to będziemy kupować już rzeczy dla dzidzi (wynajmujemy nowe mieszkanie). Na razie mam tylko parę ubranek dla noworodka - ale ogólnie z tym raczej nie będzie problemu. Może się wszystko jakoś poskłada.. teraz też w ogóle jakaś przewrażliwiona jestem (bardzo łatwo doprowadzić mnie do płaczu co wcześniej nie było proste). Wiem, że dużo rzeczy mi się na głowę zwaliło teraz.. czuję się otumaniona. Mam nadzieję, że mi to wszystko minie i wezmę się w garść. Co do rodziców nie wiem.. ogólnie nawet siostra zerwała ze mną kontakt dodając, że pomoże mi tylko wtedy jak dziecko przepiszę na Nią jako matkę adopcyjną. Niedoczekanie. Rodzice pewnie taki sam "plan" mają.
 
reklama
Gniecha no co ty piszesz :szok: siostra i rodzina mysla,ze urodzisz i oddasz dziecko siostrze?? ona wlasnych nie moze miec?
no to zmienia postac rzeczy,ja myslalam,ze poszlo moze o Twoj wyjazd zagranice,o ciaze z facetem ktorego nie akceptuja,ale o takie cos???
uuuu to ciezko *przegryzc* :baffled:

mloda jestes a tyle problemow na glowie masz,na pocieszke powiem,ze w Twoim wieku mialam podobnie
tez zerwalam kontakt z rodzina majac 23 lata i do dzisiaj nie zaluje,wrecz jestem przeszczesliwa,ze sie dziadostwa pozbylam,bo zycie od razu jest spokojniejsze i szczesliwsze
musisz z chlopakiem dojsc do porozumienia,musicie we dwoje sie sluchac,aczkolwiek wiem sama,ze taki wiek jest bardzo trudny do dogadywania sie z partnerem,gdy pojawia sie dziecko i klopoty innego rodzaju
trzymam za was kciuki i mysle,ze jesli mu zalezy to bedzie dobrze,czego zycze z calego serca:happy2:
 
To wszystko jest dużo bardziej skomplikowane. Dziękuję za rady, podbudowałyście mnie wszystkie trochę. Myślę, że dam radę.. zobaczymy, jak będzie. Dziękuję :)
 
Temat wygląda na zakończony, ale musze coś wtrącić.
Niepokojące jest to, że jesteś całkowicie uzależniona od swojego partnera. Całkowicie - finansowo, emocjonalnie,nawet nie znasz języka na tyle by sama się poruszać. Tak byc nie może.
Samo myślenie że dasz radę nie wystarczy. Trzeba koniecznie nauczyć się języka. Najlepiej iść na jakis kurs, gdzie poznasz ludzi by mieć kogoś jeszcze poza swoim facetem. Jakiekolwiek koleżanki, by w razie nieprzewidzianych trudności nie zostać bez wyjścia. Nie można być całkowicie zależnym od mężczyzny, od jego czasu, pieniędzy, kontaktów, zachcianek i woli. I nie chodzi tu, żeby mieć nad nim władze czy kontrolowac go, lub trzymac w niepewności. Tu chodzi o własne i dziecka bezpieczeństwo.
Tyle.
 
Gniecha mnie przeraża to co piszesz o swojej rodzinie.:szok::wściekła/y: Naprawdę ja jak Magnez uważam że musisz nauczyć się języka. Poszukaj w sieci callana fajna metoda w miarę szybkiego uczenia. Codziennie po kilka słów jesteś tam to jeszcze masz łatwiej się nauczyć. Niektórzy sobie tłumaczą piosenki. Zaplanuj jak się dostaniesz jak by nie było partnera. Na dziecko nie szalej za bardzo ono tak szybko na początku będzie rosnąć że raz dwa i będziesz wszystko wymieniać, najfajniej jak byś po kimś dostała, ja to całe kartony dostałam i jeszcze większe wydałam. Kupuj używane, popierz wyprasuj. Zacznij kompletować. Łóżeczko, fotelik żeby dziecko przywieźć ze szpitala itp itd. Możesz sobie w sieci też poczytać o toksycznych związkach, współuzależnieniu.
 
bynajmniej nikomu nie doradzałam aby się okłamywac wzajemnie, przede wszytskim próbuję wskaząć że "zaglądanie przez ramię" nie rozwiąże problemu i nigdy nie jest dobrze postrzegane prze płeć przeciwną to raz, a druga sprawa to taka że po co tworzyć związek bez zaufania? moja szczera opinia jest taka, że gdyby facet naprawdę chciał ją zdradzić, to trochę bardziej by się z tym ukrywał .. .szczerze, słyszał ktoś kiedyś o facecie który myśli w sposób "chcę zdradzić swoją kobietę wiec poszukam czegoś na portalach randkowych" ? już bardziej prawdopodobne aby nawiązał romans z koleżanką z pracy (mówię ogólnie) ... prawda jest niestety taka że jeśli facetowi nie okaże się zaufania to większe prawdopodobieństwo że poszuka pociechy gdzie indziej, zacznie się wyżalać i zawsze się znajdzie taka co zechce go pocieszyć ... myślę jednak (jak już pisałam wcześniej) że dobrym sposobem byłoby samemu zacząć bywać na rożnych portalach i nie kryć się z tym, niech się poczuje trochę zazdrosny! i przede wszystkim niech zobaczy jakie to uczucie i czy to faktycznie uważa za takie normalne, jedyny sposób aby facet wczuł się w sytuację kobiety to postawić go przed taką sytuacją, z uśmiechem na twarzy i podniesioną głową .. skoro ty możesz, to ja także - tak w końcu jest sprawiedliwie.

a tak na serio, nie miałyście nigdy wrażenia że faceci naprawdę są z innej planety? wydaje ci się że jasno coś facetowi komunikujesz a on i tak zrozumie wszystko na opak :) byłoby chyba naprawdę wygodniej gdyby produkowano specjalne instrukcje obsługi do płci przeciwnej :)

a już pomijając wszystko co ten facet robi (czego absolutnie nie popieram) to jednak zaglądanie przez ramię wkurza każdego ... mój mąż np. nie lubi nawet kiedy zaglądam jak czyta program telewizyjny (dlatego staram się tego nie robić) i na to po prostu chciałam zwrócić uwagę

a tak przy okazji na tym samym portalu kobieta wyznaje że podkochiwanie się w aktorze i pisała z nim na Twitterze i co? i wszystkie babki jej mówią że to nic złego, że przecież nie zdradza męża itd. ale jak facet ogląda sobie babki na portalach randkowych (i w sumie nikt jeszcze nie powiedział aby robił cokolwiek więcej) to od razu jest na pewno ostatnim kłamcą, zdrajcą i szumowiną ... hmm

Gniecha - to że łatwo cię doprowadzić do płaczu to po prostu kwestia hormonów, ja w ciąży miałam ciągłe wahania nastroju, płakałam nawet na reklamach pampersów, byłam ciągle skołowana i nie bardzo kumałam co kto do mnie mówi, to ważne abyś zdała sobie z tego sprawę wtedy łatwiej ci będzie przejść z tym do porządku dziennego i .. przede wszystkim ... wytłumaczyć innym skąd takie zachowanie :)

bardzo dużo się zrobiło tych postów od wczoraj i nie byłam w stanie wszystkiego przejrzeć ,ale zauważyłam właśnie że napisałaś że on pisuje z tymi kobietami ... wcale się nie dziwię że ci się to nie podoba (boże, ja w ogóle nie napisałam czegoś takiego aby facetów na siłę niuniać żeby go zatrzymać przy sobie bez względu na wszystko użyłam tego słowa w troxchę innym znaczeniu i pisałam ogólnie, dziwnie to odczytują niektórzy, ale cóż) ... gniecha musisz mu wyraźnie powiedzieć że "nie wiem" ci nie wystarcza!!! może faktycznie sama zacznij sobie gadać na takich portalach i wtedy zapytaj czy jemu to pasuje że sobie randkujesz z innymi, przecież to takie nic, to tylko internet ... oczywiście faceci mają na to inne spojrzenie niż kobiety, być może faktycznie jego by to nie ruszyło, a może coś jednak zrozumie ... ale przede wszystkim - zacznij więcej wychodzić z domu, byle gdzie, poszukaj jakiś znajomych, nie siedź w domu cały czas, bo faktycznie on sobie zacznie roić że mu takie coś pasuje, że on może robić co chce a tobie nic nie wolno

a do innych dziewczyn, no cóż, pożyjecie z 20 lat w związku to zrozumiecie o czym mówię :) oczywiście są tacy co nigdy tego nie zrozumieją bo, albo mają szczęście mieć faceta który kobiety rozumie, albo pantoflarza który lubi jak go baba po łbie leje :) to się jednak rzadko zdarza ...

Gniecha chętnie z Tobą pogadam jeśli tylko chcesz :)
 
Ostatnia edycja:
Heh, przeczytalam kilka postow. Troche mnie one zmeczyly, musze przyznac. Dlaczego? Bo nie lubie pyskowek, nie lubie stwierdzen typu "ja wiem lepiej niz ty...". Mialam juz wyjsc, kiedy zobaczylam dlugi wpis Gniechy...
Dawno temu, pewien moj znajomy, ktorego corka wchodzila w przedziwne uklady z przedziwnymi mezczyznami powtarzal jej: "Uwazaj co robisz i rob jak uwazasz".
Z biegiem czasu zaczelam dostrzegac sens tych slow.
Gniecha, mi zawsze zapala sie lampka ostrzegawcza, gdy ludzie nagle zmieniaja swoje zachowanie. Bez znaczenia czy to kolezanka w pracy, najblizsza mi osoba, partner, czy brat lub siostra. Doswiadczenie pokazalo mi wielokrotnie, ze cos zawsze jest na rzeczy...
Sluchaj WLASNEJ intuicji. To Twoje zycie i to Ty bedziesz musiala je przezyc i zmagac sie z nim na co dzien, nie zadna z nas...
Chcesz byc mamuska swojego faceta, badz, bo przeciez swiat pelen jest duzych chlopcow, ktorzy mamusiek potrzebuja. Chcesz byc kobieta, ktora ma odpowiedzialnego parntera w domu, zawalcz o to. Dokonaj wyboru. Tylko Ty mozesz to zrobic.

Rodzice... Poczekaj az urodzisz syna. Jakos tak mi sie dziwnie wydaje, ze rodzicom przejdzie cala zlosc.


Luizka napisala tu cos o zdradzie... Zgadzam sie z Nia. Dla mnie to, co wyprawia Twoj facet to zdrada. Ta najbardziej perfidna, bo emocjonalna. O tyle, o ile bylabym w stanie zaakceptowac zdrade fizyczna, nigdy nie zaakceptowalabym emocjonalnej. Dla mnie to silny cios wymierzony w czyjes ego, w poczucie wlasnej wartosci. To zamach na emocjonalna bliskosc, ktora powinna laczyc partnerow. Kiedy slysze tlumaczenie typu "chce poznac punkt widzenia innych dziewczyn", zastanawiam sie czemu nie interesuje go Twoj punkt widzenia? Czy nie jest on wartosciowy?

Zastanow sie jak wazne jest dla Ciebie to co czujesz, co myslisz. Jak wazne dla Ciebie samej jest TWOJE zdanie. Czy przedstawia ono jakas wartosc?


Heh, zaczelam tez przypominac sobie historie znajomych (plci obojga, dla jasnosci), ktorzy tez mowili, ze jak nadal bedzie tak a nie inaczej, to zapakuja walizeczke... Chyba jedna osoba tak zrobila po dlugich latach wyniszczajacego zwiazku. Kilka osob plodzilo i nadal plodzi kolejne dzieci, bo ponoc dziecko scala malzenstwo (sic!).


Powodzenia w dokonywaniu wyborow. Pamietaj. To TWOJE zycie i nikt go nie przezyje za Ciebie.
 
to chyba jedna z mądrzejszych odpowiedzi :)

a tak na serio, to obala mnie że kiedy kobieta wyznaje że się podko****e w aktorze i romansuje z nim na Twitterze to nikt nie uważa tego za zdradę (choć sama bohaterka ma wyrzuty sumienia), solidarne kobietki doradzają jej że nie powinna mieć wyrzutów sumienia, że to samo robi tysiące kobiet i nie ma w tym nic złego, że to nie jest zdrada! a tu proszę wystarczy ta sama sytuacja ale dotycząca mężczyzny i od razu rzucają się na niego jak wygłodniałe hieny ... ja bynajmniej nie chcę nikogo bronić, ale też wstrzymuję się od całkowitego potępienia ... większość z was pewnie powie, że to przecież facet i niczego innego nie można się po nim spodziewać, myślicie o nich jak o potencjalnych zdrajcach którzy nie warci są waszego zaufania, ale wiecie co wam powiem - to samo myślą o was faceci ... wierzcie mi że w dzisiejszych czasach kobiety zdradzają równie często co mężczyźni i równie perfidnie (niektóre są nawet jeszcze gorsze) .. a tak na serio, ile z was ma na sumieniu "niewinne romansowania" na czatach i forach internetowych? z pewnością zaraz podniosą się głosy że to przecież nie to samo ... jak zwał tak zwał, ocieńcie to w swoim własnym sumieniu
 
mój boże, do czego to doszło, że już nawet nie można sobie napisać zwykłego, banalnego słowa o podkochiwaniu się (które wyżej zostało wykropkowane) bo zaraz doszukują się w nim wulgaryzmu ... świat schodzi na psy :szok: ... ale to tak na marginesie :)
 
reklama
t a tak na serio, ile z was ma na sumieniu "niewinne romansowania" na czatach i forach internetowych? z pewnością zaraz podniosą się głosy że to przecież nie to samo ... jak zwał tak zwał, ocieńcie to w swoim własnym sumieniu

ja nigdy nie mialam takiej *przygody*,bo kocham meza ponad wszystko i nie mam potrzeby zadnego pisania z innymi facetami i nie spotkalam sie wsrod moich kolezanek,by siedzialy w necie i to robily
pozatym ja czuje sie bardzo nie swojo,gdy odczuwam od obcego faceta chocby cien zainteresowania...strasznie zdziczalam :-D uznaje jednego jedynego faceta i reszta nie istnieje
i mysle,ze zadna kobieta zakochana i szczesliwa w swoim zwiazku tego nei robi,bo po co???


zielona maupa swietny post! wszystko na temat w jednym
 
Do góry