reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

DIETKI i TAKIE TAM :) czyli sie odchudzamy :)))

DZIULKA78

uzalezniona od BB
Dołączył(a)
26 Kwiecień 2010
Postów
5 641
Miasto
FR
zalozylam ten watek na prosbe wielu osob ktore chca stracic kilogramy w miare " bezbolesnie" i bez efektow jojo i glodowki. opisze w nim diete ktora stosowalam - nie czary mary, nie kupowanie preparatow za gruby szmal, nie glodowka na maksa.
 
reklama
diete ta polecil mi chrzestny mojej corki. chlop w wieku lat 36, 195 cm wzrostu i 150 kilo wagi -wtedy przed dieta. dostal owa diete od lekarza ktory kazal mu zgubic jak najpredzej 30 kilo zeby moc zainstalowac na jego zoladku zacisk czy jak kto woli pierscien.
zanim jednak przejde do szczegolowego opisu - jesli macie jakiekolwiek watpliwosci- skonsultujcie sie z dietetykiem, lekarzem. NIE PONOSZE ZADNEJ ODPOWIEDZIALNOSI jesli ktos ja zastosuje , ja opisuje po prostu wlasne doswiadczenie i wujka naszej corki. wiem tylko ze nie polecana jest dla osob z niedoczynnoscia nerek i uczulonych na mleko i jogurty....

zalety:
- szybka i skutczna utrata wagi jesli respektuje sie fazy opisane ponizej
- detoks organizmu
-od nowa uczymy sie jesc ( nie ZREC)
-kurczy sie zoladek
-zmiana garderoby na mniejsza
-nie trzeba stac w kuchni godzinami ani sprowadzac przypraw z drugiego konca swiata
-super samopoczucie
-brak uczucia glodu


wady :
- zeby nie bylo efektu jojo - trzeba respektowac fazy (opisze ponizej)
-troche monotonne pierwsze dwie fazy.
-w pewnym momencie waga "stoi" , ale chudniemy nadal -objetosciowo, waga ruszy potem z kopyta-nie martwcie sie.


jesli ma sie sile mozna uprawiac sport, jesli nie- waga spadnie mimo wszystko. ja akurat przy tej diecie mam mega powera:)))

jesli czujemy osabienie mozna kupic preparat jakis witaminowy do lykania w tabletkach.

przechodze do rzeczy!

krotka historia o mnie. po ciazy i cc dobilam wagi 124 kilo i wzorst 170, rozmiar ubran 50 -52. obecnie 80 kg z czego wg bilansu na silowni 62 kilo same miesnie. stosowalam ta dietke wielokrotnie, ale krotko jesli chodzi o czas. np miesiac-dwa. w kazdym okresie czasowym chudlam miedzy 6-10 kilo. no ale do rzeczy!!!!
 
dieta sklada sie z 4 FAZ .KAZDA FAZA MUSI TRWAC TYLE SAMO!!!!!!!
jest prosta w uzyciu jak pisalam wyzej bo nie wymaga pichcenia godzinami i zycia na lisciu salaty i wodzie. w peirwszej fazie chudniemy najszybciej i najwiecej, w kolejnychchudniemy nadal ale wolniej i rozpoczyna sie proces stabilizacji wagi zeby uniknac efektow jojo.

najwazniejsze: kazdego dnia wypijamy 1,5 litra wody niegazowanej!!!! mozna pisc kawe i herbate -bez cukru, slodzikow itp. zadnych napojow LIGHT, zucia gum.
jesli naprawde nie mozemy wyrobic bo mamy na cos pypcia - jablko jedno dziennie -maks 2. ale lepiej bez "dopalacza".

1 . na poczatku zanim rozpoczniesz zwaz sie i zmierz obwod -glownie chudniemy w brzuchu, pupie i udach.
chudnei sie okolo 1 kilo dziennie.mowie okolo bo zalezy ile kto ma nadwagi i jaki metabolizm.

2 pierwsza faza- przez np tydzien waz sie codziennie i wtedy wiesz ile chudniesz w ciagu tygodnia i ile masz do celu. twoj wynik tygodniowy powie ci ile musisz pociagnac potem kolejne fazy i kiedy zakonczyc 1sza. ja np schudlam 6 kilo w pierwszy tydzien, to pierwsza faze ciagnelam 10 -11 dni - zeby bylo 9 kilo na minusie. jesli np celem jest -30 kilo to trzeba sie szykowac na dluzsza faze- ocenic wg wlasnego spadku wagi.

OPIS PIERWSZEJ FAZY:
nasze sniadanie to moze byc kawa herbata lub/i jogurt naturalny, pic wode!!!!!!
jemy tylko jogurty naturalne i tyle ile chcemy! nawet 15 na dzien. nic innego. chyba ze nie wyrabiamy z glodu to 1 jablko w ciagu dnia. mozna jesc jogurt nawet o polnocy, ja np na "obiad" jem 3. na kolacje 3 lub 4 jesli wracam zjechana po sporcie. sniadanie moje to tylko kawa.
nie zujemy gum, unikac slodzikow bo zatrzymuje sie woda w organizmie. podczas pierwszej fazy jest normalne ze latamy siusiu jak opetani - nasz organizm wywala nadmiar wody.

DRUGA FAZA- FAZA ZUPEK
pierwsze dwa dni drugiej fazy "jemy" np w poludnie rosol ( bez makaronow) i oczywiscie jogurty ile chcemy i pijemy wode.na 3 dzien zaczynamy jesc zupy warzywne -mozna zrobic samemu i ZMIKSOWAC!!!!!! jak dzidziusiowi ! tak wiec np ja w poludni miseczka jarzynowki zmiksowanej i jogurt, kolacja -to samo albo same jogurty. przyprawic mozna np vegetta ale nieduzo

TRZECIA FAZA- WARZYWKA W KAWALKACH - nasz zoladek sie odzwyczail od kawalkow wiec go przyzwyczajamy od nowa:)) jogurty nadal do woli, ale mozna np jesc warzywa w psotaci purée, i zupe ale warzywka w kawalkach, ja np gotowalam sobie jarzynowke: ziemniak, marchew, fasolka zielona, kalafior , pieczarki. i w poludnie jadlam zupe i jogurt albo dwa. kolacja to samo albo same jogurty.

CZWARTA FAZA - FAZA miesa i wedlin..- do naszego menu wlaczamy miesko i wedlinki. mieso mozna smazyc na niewielkiej ilosci tluszczu.np piers z kurczaka czy udko, malutki schabowy ( mowie malutki bo duzy nam sie juz nie miesci :p) i np purée z marchewki czy mieszanka warzyw ugotowanych. nie topimy warzyw w sosach!!!!

po zakonczeniu tej fazy mozna wlaczyc feulenty czyli kluski, ziemniaki, ryz, chleb.

mozecie zaufac mi jak nic ze po tej dietce obiad je sie na talerzu deserowym bo po prostu nie wejdzie w nas to co wchodzilo!!!! wazne sa jogurty i woda caly czas. szczegolnie woda.
po zakonczeniu diety nie chce nam sie jesc, zasycamy sie malymi ilosciami, organizm jest oczyszczony, czujemy sie pieknie i mlodo i wywalamy ciuchy XXL z szafy!:))))))))))))

mimo ze waze 80 kilo - nosze ciuchy 36-38 czasem 40 (zalezy od rozmiaru i marki) podkresle ze w ZYCIU nie nosilam spodni 36, i jestem z siebie dumna ze udalo mi sie zawalczyc ze slabosciami, miec silna wole i zdobyc cel. mojemu mezowi i corce gotowalam obiady normalnie i nie kusilo mnie jak oni jedli :))nastawic sie psychicznie i do przodu!!!!!!!!!!!!!!!

poza dieta uprawialam i uprawiam sporty. z opaslej tlustej baby zrobilam sie umiesniona pelna energii ... instruktorka zumby :)) polecam:)))) no i fitness:))) tymbardziej ze jesli jest duzo skory po diecie to trzeba ja jakos "sklupic" zeby ladnie wygladac. mojej corki chrzestny wazy teraz 95 kilo przy 195 cm wzrostu i jedyne co to bedzie mial niedlugo skore z podgardla scinana bo po diecie zrobil mu sie wor jak u indyka i wyglada to okropnie...wczesniej mial twarz jak dwie moje... facet jak szafa.
jesli macie jakies pytania to smialo.
 
Dzięki, Dziulka :tak::-). Ja tylko potwierdzę to, co pisałaś :tak:. Schudłam 13 kg, mimo mojego praktycznie nieistniejącego metabolizmu. Bez głodówki, a że warzywka i jogurt naturalny lubię, w zasadzie z przyjemnością:tak:. Ba, puree z warzyw na stałe weszło do mojego menu i zastępuję nim puree z ziemniaków do obiadu. Efektem tej diety dla mnie jest też to, że bardziej świadomie wybieram teraz to, co jem. Jak kiedyś , Dziulka, pisałaś- "czekoladka? Warto? E....lepiej jabłko" ;-):tak:.

Drugi, bardzo ważny dla mnie efekt to to, że nie jem już w nocy. Przedtem było tak, że nie mogłam zasnąć, gdy czulam choć lekki głód- potrafilam wstać w nocy, by przygotować sobie jakąś przekąskę . Reżim diety to zlikwidował i okazało się, że jednak potrafię zasnąć bez objadania się przed snem. Wciąż dążę do przesunięcia pory ostatniego posiłku do godziny 18.00, a le to trudne, zważywszy na tryb zycia, godziny pracy itp. Ale jestem dobrej mysli, na pewno z czasem do tego dojdę


Co było najtrudniejsze? W początkowej fazie, zanim człowiek przywyknie do "reżimu" , ciągle "łapałam się" na tym, że "ręka sama" wyciągała się a to po kawalek kanapki, który odkroiłam, szykując Amelce drugie śniadanko do przedszkola, a to po kawałek kotlecika, którego nie zjadła...tak, tak... taki brzydki nawyk, byłam "chodzącym odkurzaczem", nieswiadomie wrzucającym w siebie jedzenie. Ale - nie ma tego złego...;)- przynajmniej to wychwycilam u siebie i wyeliminowałam.

Druga trudna rzecz , to było picie wody.
No, cięzko mi było zmieścić w siebie te1,5 litra, by nie czuc wciąż, że mam żołądek jak balon. Po prostu brakowało mi czasu na to picie, zwłaszcza, że wieczorem starałam się już miec te 1,5 l. za sobą, bo naprawdę wkurzająca była konieczność wędrówki do łazienki 2 razy w ciągu nocy.


Poza tym- po zakończeniu diety zadałam sobie trud i wyliczyłam zapotrzebowanie kaloryczne dla siebie (według tego wzoru, gdzie bierze się pod uwagę wzrost, płec, wiek i "pożądaną wagę". I staram się mniej-więcej nie przekraczać tego limitu, bez przesady, oczywiście - zapotrzebowanie wyliczone jest dla organizmu w czasie spoczynku, więc kazda dodatkowa aktywnośc w ciągu dnia je zwiększa. Wiec gdy np pojeżdzę na rowerze , to nie mam potem wielkich wyrzutów sumienia, gdy spróbuję upieczonego przez siebie ciasta ;-).


Ten wzór , dla ciekawych , wygląda tak :

Wzór Harrisa-Benedicta

Dla kobiet : 665,09 + (9,56 x masa ciała) + (1,85 x wzrost w cm )- (4,67x wiek).

W zależności od stopnia aktywności fizycznej , możemy tę liczbę, która nam wyjdzie, pomnożyć przez :
1,2 - dla ludzi prowadzących siedzący tryb życia, nie uprawiających żadnej aktywności fizycznej
1,4 - aktywność fizyczna umiarkowana
1,6 - duża aktywność fizyczna , minimum 5 godzin treningu w tygodniu
1,8- duża aktywnośc fizyczna, minimum 7 godzin treningu w tygodniu i cięzka praca.
 
Ostatnia edycja:
Aha, od niedzieli albo poniedziałku znów wracam do dietki - tym razem już tylko po 5 dni każdej fazy, by "wyrobić się do Świąt " ;-)- i móc zjesc kawałek sernika :-D.
A po Świętach ...znów jakiś tydzień normalnego jedzenia (pilnując kalorii ;-)) i pewnie kolejny czas diety.
O ile...coś nie wyniknie, co spowoduje, że czasu na to nie będę miała...TRZYMAJCIE KCIUKI !!!! Bo dietka nie zając, nie ucieknie ;-). A gdy "wypali " to, o czym myślę, to...będę bardzo zaganiana :tak:
 
reklama
Ja wydalam 5 gigantycznych toreb ciuchow kolezance z pracy rozmiary 48-52, potem 46. Teraz sala radocha ze sie wlazi w mâle ciuszki w jakie w zyciu nie wchodzilam
 
Do góry