reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dla Naszych Aniołków

reklama
09.09.08 - wtorek, ok. godziny 18
Siedząc z 2miesięcznym synkiem dostałem sms'a od żony o treści "będę za 20 min" - wyszła na chwilę, na uczelnie - musiała coś załatwić. Po 30 min. słyszałem jedynie karetki, policje, straż - nie wiedziałem co się dzieje, zacząłem dzwonić do żony - martwiłem się, spóźniała się jak nigdy. Wyszedłem zobaczyć co się dzieje - młoda kobieta potrącona na pasach przez pijanego kierowce - zobaczyłem z tłumu ludzi kałuże krwi, jedną wielką kałuże krwi i kawałek strasznie zmasakrowanego ciała kobiety. Walka w myślach "cholera żeby to nie była tylko Ona" - a jednak... To była moja żona... Żona z którą byłem 3 lata po ślubie, mieliśmy malutkie dziecko - pełno planów, marzeń. Byliśmy rewelacyjną parą - od zawsze, poznaliśmy się w piaskownicy, mieszkaliśmy nie daleko siebie, od 2 roku życia zawsze razem, nierozłączni - raz byliśmy pokłóceni po 15 min, bez słowa się przytuliliśmy. I JAK MAM ŻYĆ? Budzę się co rano w przekonaniu że to głupi sen, że Madzia jest ze mną, przytuli mnie i da budzi na dzień dobry - a jednak, muszę sobie uświadomić że nie... Nigdy Jej już nie zobaczę.... A tak bardzo Ją kocham - nie potrafię bez niej żyć. Gdyby nie moje dziecko - po prostu zabiłbym się. CZEMU ŻYCIE JEST TAK BEZ SENSU? DLACZEGO NIE MOŻNA COFNĄĆ CZASU! MIELIŚMY TYLE CZASU JESZCZE BYĆ ZE SOBĄ! CZEMU TO JUŻ KONIEC? DLACZEGO....
 
Mariuszu bardzo ale to bardzo Ci współczuję, jak czytałam Twojego posta przez cało ciało przeszedł mi dreszcz. Wiem, że jest Ci bardzo ciężko, strata ukochanej osoby boli tak cholernie, że aż się żyć nie chcę, wiem to sama to przechodziłam po stracie moich dwóch upragnionych synków. Musisz być silny i dzielny dla Waszego dziecka, które bardzo ale to bardzo Cie potrzebuje. Trzymaj się.........
Dla Twojej Żony zapalam światełko, niech odpoczywa w spokoju (*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*)(*).........
 
reklama
Mariusz, nawet sobie nie wyobrażasz jak potwornie Ci współczuje :( Sama mam ukochanego męża który jest dla mnie wszystkim, jesteśmy nierozłączni, jak jedna dusza w dwóch cialach i naprawdę podziwiam Cię za tą siłę, że żyjesz, że brniesz dalej. Nie poddawaj się, żyj dla synka żeby mu opowiedzieć jaką miał cudowną mamusię. Żyj też dla siebie, bo Ona by nie chciała żebyś się poddał, chciałaby żebys był szczęśliwy i silny. Trzymaj się.
 
Do góry