Witajcie,
Sorki że tak długo się nie odzywałam, ale niestety miałam co innego na głowie. Tydzień temu zaczęłam krwawić, strasznie się przestraszyłam, bo czułam że z ciążą jest coś nie tak. Na wizycie okazało się, że prawdopodobnie znowu jest puste jajo płodowe. Byłam załamana. Wszystko się potwierdziło, wczoraj miałam zabieg. Czuje się już lepiej choć czasami łapią mnie doły, że musimy zaczynać wszystko od nowa. Najgorsze jest to że musimy odczekać całe trzy miesiące. W tym czasie będziemy robili możliwie wszystkie badania by dociec przyczyny tych pustych jaj. Mam jednak przeczucie, że nie dowiemy się prawdy i będziemy musieli znowu próbować w ciemno, a ja strasznie się boję kolejnej porażki. Wiem, że są tu dziewczyny które kilka razy przechodziły to co ja teraz i udało im się w końcu urodzić dziecko, ale przeraża mnie myśl o tym, że nie mam wpływu na to by kolejna ciąża wreszcie była normalna, bym wreszcie zobaczyła serduszko dziecka, a nie tylko pusty pęcherzyk. Wiecie może czy jest tu założony wątek o kobietach które miały puste jajo płodowe? Okazuje się że to jest naprawdę częsty problem. Dobrze by było trzymać się razem i nawzajem wspierać. Pozdrawiam i życzę powodzenia w starankach.