reklama
To czas na moje wspomnienia, jak pomysle ze w tamtym roku o tej porze to zostały mi dwa dni do terminu porodu a pozniej to oczekiwanie z dnia na dzien, w koncu szpital, indukcja porodu sam poród i wogóle to aż sie łezka w oku krecii znowu by sie chcialo to wszystko przeżyc, szybko mija czas za szybko:--(
Cynamonka wy 3 w sobote a wniedziele 4 my:-):-):-)
11 dni ,Boże a rok temu czekałam i chciałam już iść rodzić:-):-)
Termin miałam na 7, ale mały był na tyle duży,że z USG na 26 pazdziernikaWszyscy mi mówili,że urodzi się dwa tygodnie wcześniej a on tylko 4 dni w dzień kiedy jego kuzynka kończyła dwa latka:-):-)Brakuje mi tego kopania w brzuch ale jak wlezie na mnie o 5 rano, jak dzisiaj i przytuli tak mocno, mocno to dziękuje Bogu za każdą sekunde z nim:-)
11 dni ,Boże a rok temu czekałam i chciałam już iść rodzić:-):-)
Termin miałam na 7, ale mały był na tyle duży,że z USG na 26 pazdziernikaWszyscy mi mówili,że urodzi się dwa tygodnie wcześniej a on tylko 4 dni w dzień kiedy jego kuzynka kończyła dwa latka:-):-)Brakuje mi tego kopania w brzuch ale jak wlezie na mnie o 5 rano, jak dzisiaj i przytuli tak mocno, mocno to dziękuje Bogu za każdą sekunde z nim:-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 168 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 887
- Odpowiedzi
- 21
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 209
Podziel się: