reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kolejna próba

Dołączył(a)
27 Listopad 2023
Postów
4
Czy ktoś miał podobne doświadczenia...
Jestem w początkowej ciąży 6tc. Od kilku dni ciągle plamie na brązowo, konsultowalam z gin. Biorę duphaston i luteinę. Lekarz kazał odpoczywać i brać leki. Wizyta dopiero w czwartek. A ja zwariuje do czwartku. Czy jest szansa że nie doszło do poronienia ? To jest moja druga ciąża w pierwszej poroniłam w 11 tygodniu. Bardzo się boję.
Zrobiłam dwa dni temu bhcg która wyniosła 15086,2 ale boje się zrobić druga w celu porównania czy nie spadło 😢. Teoretycznie wiem, że lekarz na wizycie wszystko mi powie ale do czwartku zwariuje. A może ktoś miał podobne doświadczenia.
 
reklama
Hej, kochana, nie ma wyjścia, jak uzbroić się w cierpliwość... Aczkolwiek miałam podobną sytuację przy 2 ciąży i od razu jak dostałam plamienia zapisałam się na usg. Prześwietlenie wykazało, że "niby wszystko ok", ale przyrost zarodka w mm mógłby być większy. Niestety tydzień później doszło do poronienia. Przyjmowałam duphaston. Czytałam jednak na wielu forach, że bywa naprawdę różnie i dziewczyny mimo brązowych plamień bez przeszkód donosiły ciążę. Na Twoim miejscu, po tych doświadczeniach które miałam, zaczekałabym już do czwartku. (Wiem, że to tortura...) Trzymam mocno kciuki za Ciebie i kropeczkę!
 
Ciężko jest w takiej sytuacji zachować spokój. Niestety nic nie możesz zrobić tylko zastosować się do zaleceń lekarza i czekać. Najważniejsze to mimo wszystko się uspokoić. Może być różnie... niestety ale trzeba być dobrej myśli. Ja plamiłam praktycznie przez pierwsze 3 miesiace łącznie z dużymi skrzepami które się pojawiły. Plamienie nie musi znaczyć najgorszego, ale niestety burzy spokój
 
Ja plamilam od samego pozytywnego testu do 10 tygodnia, w 8 tygodniu miałam krwawienie takie samo jak w trakcie okresu ze skrzepami. Brałam luteinę i duphaston, leżałam i uważałam. Obecnie mam dwóch zdrowych synów, ale pamiętam do tej pory ten strach. Bety nie ma sensu już powtarzać, jest powyżej 10 tys więc sprawdza się już tylko bicie serca na USG. Znajdź sobie jakieś zajęcie, czytaj książkę oglądaj netflixa byleby zająć czas. Niestety w ciąży tak jest, że jak ma być dobrze to będzie co by się nie dzialo. Do czwartku już coraz bliżej, chyba że masz możliwość przełożyć wizytę na wcześniejszy termin. Mój lekarz mi zawsze mówił, że mam się nie bać brązowej krwi bo to stara krew.
 
Do góry