reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2009

hej dziewczynki
mały usnął a ja mam czas na szukanie kwater :)

Postanowiłam zamienic drugie sniadania małego ktore przypada na 12-13 na zupkę, bo jak Olis wstanie to je tylko to co chce i smaczne/słodkie, juz dawno mi zupki nie jadł wiec dzis kiedy przyszła sąsiadka z maluchem szybko zupinkę zrobilam a kiedy poszli nakarmilam malego i zasnął. Nie był jakis mega szczesliwy ze je zupke i musialam na lekką siłę go brac i spryt ale zjadł, dojadł bułką z masełkiem i zasnął w sekundę :) ufff...obiad zjedzony, a co po drzemce....?wlasnie dlatego nie lubię tego wszystkiego bo ciągle trzeba kombinować czym dziecko nakarmic, bo sama to bym raz cos zjadła i miała w pupie gotowanie :p

A mnie dzis spotkala niemila/miła sytuacja.........
otoz wybieralam sie z malym na targ, wiec juz ubrani a tu deszcz, wiec babcia go przejęla (poszla na spacerek do lasku, na balkon i oslonila przed deszczem a ja sama na miasto). Przypomnialo mi sie ze musze po farbę do fryzjera pojechac, do sklepu jednego, piatego itd. Minęla godzina wiec wracam do domu ale zajechalam jeszcze na targ, targ wielki ze nie ma gdzie auta postawic wiec postawilam jak się okazalo gdzie nie powinnam, ale często tam stawialam i ludzie stawiają wiec luz-myslę sobie. Mialam juz w domu kupę jedzenia wiec tylko 3-5 minut mnie nie bylo wracam z siatami a naprzeciwko mojego auta, auto policji.......ktorzy zapraszają mnie do srodka. O jezuuuuu, myslę sobie. Prawko mam w portfelu ale dokumentów ni cholery nie mam, mamy z mezem dwa auta wiec dokumenty są z jednego portfela do drugiego przekladane albo są w komodzie, ja ich nie biorę. Mala miescina wiec policja nie zatrzymuje...często (z jakies pare msc temu zatrzymali mnie na moim osiedlu wiedy bylam bez prawka i dokumentów z placząco-jęczącym Olim - puscili)
tak wiec siedzę w wozie policyjnym a oni filtrują, sprawdzają, pytaja czy zbieram pkt, nazwisko matki, na kogo zarejestrowane auto. Bylam miła bo wiem ze ewidentnie moja wina. Policjant bardzo oficjalny wiec czekam na karę. Byla tez kobieta. Pytają sie czy znam sie na znakach, a ja na to z drżącym głosem ze znam, nie bylo gdzie zaparkowac, dziecko z babcią zostalo wiec na kilka minutek polecialam. Oni dalej sprawdzają a ja mam wizję wyjazdu na wakacje i mandatu, ktory maz bedzie musial zaplacic - nie mialam dowodu, ubezpieczenia wiec parę wykroczen za jednym razem zrobilam. Bylo mi wstyd i głos mi sie zalamywał. Poryczałam się, czego nienawidzę bo uwazam ze jak ktos zrobi błąd swiadomie to musi zaplacic, ale tak mi się głupio i wstyd zrobiło ze nie moglam się powstrzymac. Poprosilam tylko o łagodne potraktowanie bo siedzę na wychowawczym a maz mi głowę urwie ;/ (moze by nie urwał bo nie jeden mandat dostał ale pewnie gadanie by było). Pani Policjantka poprosiła zebym nie płakała, oddala mi prawko i pouczyła. Wyszłam ze zwiędniętymi uszami i podziękowałam. Mam nauczkę, dowód juz bede wozic i źle parkować jak inni nie będę ;/
 
reklama
Ula no to Ci się udało :D ale co nauczka to nauczka byle nie na krótko. Bo jak wstyd minie to niektórzy machną ręka i robia dalej. ;]
Echhh a ja rosolek dla Marcela gotuje - w domu tornado ale ja ledwo przy garach moge cos zrobic przy tym mazgaju z gilami do pasa od tego jęczenia ;p
 
nio to powiem wam cos innego aleto juz jakies 2 lata temu musiało byc jak z olka byłam w ciązy alepamietam to do dzis wracalam ze starszym synemdo odmku samochodem jemu sie zachcialofrytek zmaka wiec jadac obiecalammu ze wstapimy do maka i je zje wcale sie tez niespieszyłamczulam sie tak sobie bedac z dzieckiemw ciazymiewalam złe dni aleco tam jadac do domu mielismy do tego a ze ja w ciazy toniezapinałampasó bo strasznie mnie gniotły i jada jade amiałamzalozona jasna bluzke własciwie biała wiecodrazu zucalo sie ze niezapieta jestem dojezdzamdoronda by skrecic na makabartkowi po te frytki patrze dojedza policja i juz kurna mowie co jest grane zeby sprawdzic ze chca mnie złapac obiechalam rondo 2 razy na około i patrze w lusterku nio cholera oni za mna te 2 razy obrucili na tym rodzie mysle sobie pewni niemam swiateł bo zawsze zapominam mowie artkowi poprowa pasy cholera patrze ja tez ich niemam ale co tam przynajmniej sprawdze czy to prawda ze jak jest sie w ciazy to nietrzeba ich zakładac kicha zjechałam z rada oni zaraz lizaczek i kazali mi wjechac na parking do maka nio ale wkoncy tez tam chciałam isc hehe jeszcze kurna kazali mi sie wcisnac miedzy dwa ciacno zaparkowane auta ze manewrowałam chyba z 5 minut nim wjechalam aleprzynaje sie jakwidze ze sa ciacno zaparkowane i mało miejsca to niewierzdzam nio ale udalo sie zaprosili mnie wziełam małego bo go niezostawie i zaczelo sie chcieli za pasy skasowac a ja im ze jestem w ciazy i niezapinam zdziwili sie bo młodo wygladaam zapytali o dokumenty przedstawilam karte ciazy zapytali o to czy ten mały to moj i stwierdzili ze strasznie młodo wygladam a znac ze w ciazy niebyło ale co tam pozyczyli miłego dnia i pojechali a my poszlismy do maka fajna przygoda podobało mi sie w radiowozie odrazu przypomiało mi sie jak mój łukasz jedził radiowozem niestety juz dołaczył do grona aniłów strasznie za nim tesknie
 
Witam wieczornie;-)
M pojechał do sklepu po chlebek i pare innych rzeczy ,zdążył mnie zdenerwowac , ale mam czas żeby ochłonąc;-)Młodego przegoniłam 3 godziny po Sopocie i punkt 19 wysłał mi buziaka z łózka i zasnąl:tak:
 
Ależ tu cisza...
Mama - moja też maruda total, mam dość, a o zasypianiu wieczornym to mogę pisać epopeje... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Martolinka - zazdroszczę na maxa.
Moje przepędzone na jeździkach, po placyku się ganiałyśmy, zbiegałyśmy z podjazdu, właziłyśmy po schodach i znów galop po podjeździe .... tak z 4-5 razy i Gośka nie śpi, trrragedia w kilku odsłonach.
Cholewcia może ja powinnam kupić takie koło jak dla chomika, może tak cały dzieńm gdyby w nim podreptała to by była zmęczona.:-D
 
Pospałam Miśkę i nadrabiam co tam u Was.
Uleńka współczuję przeżyć :*
Mama współczuję jęczydła, u nas dziś to samo, chociaż bez gorączki.
Mi już ręce opadają na to Miśki chorowanie, bo ostatnio wręcz chucham i dmucham, a wiecznie coś. A jak nie teraz to za tydzień, cholera. Idę napisać na wątku o zdrowiu, żeby tu ot nie robić
 
A ja juz nie pamietam kiedy Marcel był jęczący......100 lat temu ;p hehe a teraz mój skrzat jeszcze nie śpi :D o 19 przeszła mu gorączka i bryka w najlepsze......
 
Witajcie ;)

Wreszcie czas na kompa:tak:
Maz pojechal do pracy, Kuba spi od 15 minut.
Rano bylismy w miescie, pozniej ja u fryzjera ;) maz bardzo zadowolony z nowej fryzurki:szok::-D jak weszlam do domu to powiedzial, ze mu sie bardzo podoba:tak:
Mam czekoladowy kolorek a do tego troche czerwieni, tez mi sie podoba:-) i oczywiscie podcielam i scieniowalam wlosy, wreszcie cos nowego :)

martolinka ale masz ostatnio przygody, hmm, biedny tamten chlopaczek:(
masz racje, mowia nie bij a robia to samo:szok: masakra jakas. Moj tez ma czasami odruchy, zeby kogos uszczypac ale jak zdaze zareagowac to udaje ze Go raczka swedzi albo jeszcze cos innego wymysla jak gdyby nigdy nic sie nie stalo:tak:

Ula no to masz nauczke na przyszlosc:tak: dobrze, ze Cie ulgowo potraktowali;-)

dziunka super, ze Asia tak dzielnie znosi nocki bez mleka, zuch dziewczynka:-)

Mama przejdzie Marcelowi;-) jutro nowy dzien, nie bedzie juz taki marudny ani placzacy;-)
 
reklama
hej laski
jesteśmy już w domku :) ,później postaram się nadrobić co u was , podróż była spoko do pewnego momentu później Kubie coś zaszkodziło i się pochorował ,generalnie zwymiotował nam pół auta itp :( teraz już lepiej ,dochodzi do siebie :)
miłego dnia
 
Do góry