reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

U nas aż takich problemów nie ma, nie przepada za ubieraniem pampka ale nie wyje. Za to już sie zaczęły krzyki i tupanie gdy czegoś nie dostanie.
Dzisiaj ostatni dzień antybiotyku, we wtorek kontrola, zastanawiam sie kiedy ja posłać znowu do żłobka. A jej choroba chyba przeszła na mnie, katar, gardło tylko gorączki nie mam. Ale mam dzisiaj wychodne na wieczór, omowilam sie na wódkę ze znajomymi, wiec zamierzam zapic choróbsko
 
reklama
U nas bunt na wszystko, na ubieranie, na pieluchy, na rozbieranie, na zakazywanie. Ale też nie cały czas. Raz da nam nieźle popalić, żeby zaraz udawać aniołka.
My dziś byliśmy na basenie, pierwszy raz po przerwie. Po cyrkach na piłce, o dziwo, dziś było ekstra. Fifi szczęśliwy. A potem ze znajomymi nad zalewem. Pobiegał z kolegą, a teraz padł na drzemkę.
Gile nas na razie omijają, mimo że śpi całą noc odkryty. Nie da się nakryć za nic.
Wrzuciłam na grupę zdjęcie z dziś, to możecie podziwiać mega pączka;)
 
Hej...u nas czasem jakas niekontrolowana zlosc ze cos sie nie pozwala..i w nocy protest jak chce zmienic pampka...
Ja po pracy' odebralam jacha od dziadkow...nic dzis nie spal...i jeszcze nie spi..bo u mnie w bloku sa po****ni ludzie kosza trawe o tej porze...wiec nawet nie zamierzam go teraz klasc bo i tak go obudza...
Sama padam na pysk....ale jutro znowu do roboty, i w poniedzialek i wtorek..dopiero sroda wolna wiec caly tydzien w pracy...
 
ach, a my po imprezie :)

Ania sie wyszalala na trampolinie i na "dmuchańcach" (zamek, domek z piłkami)...maluchy pobawily sie w konstruktorów...
P. wypił sobie piwko, zjedlismy pysznosci z grilla i nie tylko :)
poznalam kolegow z pracy P. i ich rodzinki
takze dzien na wielki plus :)

a jutro chrzciny Adasia
maluchy zostaja w domu z babcia, bo ich pora drzemki nijak nie pasuje do planów "chrzcinowych", zabieramy ze soba tylko Anuske

wczoraj bylam na zebraniu w przedszkolu....oprocz formalnosci...kasa, kasa, kasa....ech.... no i zostalama zapisana do trójki "grupowej"
panie mi obiecaly, ze nie ma wielu obowiazkow....zobaczymy....

Ania dzis juz stwierdzila, ze chce isc do przedszkola w poniedzialek, bo jest fajnie....a piosenek juz chyba z 5 nowych zna :)
 
witam

trochę mam na Was mniej czasu, ale staram się jak mogę i czytam ba bieżąco;)
Ech... wróciłam do pracy. Jest nieźle, mam więcej kasy, a mniej obowiązków czyli super... zobaczymy tylko co będzie w zimę, bo kolejna koleżanka jest w ciąży... w sumię to 3 juz siedzą na l4. zostane wiec tylko ja, szefowa i jej najlepsza psiapsiula. Zobaczymy jak to będzie.
Wojtek w zlobie coraz lepiej. Nadal jest smutny jak go zostawiam, ale juz wyciaga rączki do cioc. Nie mogą go na chwalić... w szczegolnosci jego samodzielności przy jedzeniu:D
Ja czuję, że trochę odzylam, siedzenie w domu to nie dla mnie.
Mi Wojtek też zaczyna się buntować... czasem o byle co... a w szczególności jak się spieszę... mam wrażenie, że robi to z premedytacją;) ale na razie mu na wszystko pozwalam... mam jakąś wewnętrzną potrzebę wynagradzania czasu spędzonego w żłobku:/
 
Witajcie nas tez choróbska dopadły , szczególnie mnie, kaszel, katar, oczywiście to mój mąż jeszcze sie wygrzewa w łózku zamiast mnie, pewnie profilaktycznie. Obiad za chwile trzeba wstawić, mam dziś tortille z kurkami i filetem, wczoraj kurek nazbieraliśmy w drodze na szczyt, moja córka i Franio w wózku zdobyli swoja pierwsza górę, z córki naprawde byłam dumna, trochę pomarudziła ale dała rade, a w schronisku tylko chwilę odpoczywaliśmy, bo pogoda dość niepewna była a my w krótkich rękawach, wycieczka dośc spontaniczna była
 
trzymam kciuki za wszystkie chore mamy i dzieci...a ja dziś kicham cały dzień...mam nadzieje ze to nie nowy objaw choroby...bo jakoś nie kalkuluje mi się być teraz chorą.///
Dziewczyny Lubelskie....mam pytanie...gdzie można kupić dobre buty dla młodego ze "zdrową stopą" szukam fajnych trzewików...nie jakoś powalająco drogich...ale za kostkę bo młody robi mi takiego platfusa że chyba pójdę do jakiegoś ortopedy skonsultować tylko nie znam żadnego konkretnego....
 
Ja dzisiaj ledwo żyje, z imprezy wróciłam o 2 w nocy, mała wstała już o 7, wiec ja razem z nią. Choróbsko niestety nie dało sie zapic i meczy mnie nadal. Dodatkowo dzisiaj przyjechali moi rodzice, bo brat biegł w maratonie wrocławskim, wiec trzeba było jakiś obiad zrobić i w miarę funkcjonować. Na szczęście teraz zamierzam odpocząć.
Jestem strasznie dumna z brata, to jego pierwszy pełny maraton i dał radę przebiec cały dystans. Super, podziwiam.
 
Aniazetka...brawo za brata..ja w ogole podxiwiam ludzi uprawiajacych czynnie sport...ja mam slomiany zapal..trudno mnie rozpedzic...
Wrocilam niedawno z pracy, monz juz w robocie..wykąpalam Jachulca i polozylam spac...jestem padnieta...jutro rano znowu do pracy...jakis dzien swistaka...
 
reklama
A ja chyba dzis przymusowe wolne. Chociaz tak mi nie pasuje bo wazne persony dziś w pracy mam miec i chciałam być i nadzorować ale cóż. ..dziecko to zawsze sila wyzsza. Gilance wciąż są, w nocy rowniez kaszel od splywajacych gili. Mialam nawet nadzieje ze trzeba to przechodzić, bo ani katar jakiś nadzwyczajnie grozny ani na samopoczuciu nie widać, to mi w nocy zagoraczkowal....:/
Nic to. I tak mialam isc do przychodni po kwit do żłobka to pójdę bardziej diagnostycznie. I pewnje z dzien, dwa trzeb bedzie w domu zostać. Teraz gadzina jeszcze śpi. A ja nie wiem czy cos w nocy spalam. Polozylam sie o 1 to zaczęło sie wiercenie o 3 juz pobudka goraczkowa -piciu paracetamol itp i o 5 zadzwonil budzik...Matki mają przesrane.
Co do buntow to Leon juz pieknie piszczy i tupie nogami, a jak dalej stawiam opór to sie obraza i albo buzia pada na łóżko albo opiera sie głową o siane i wtula buzię w ręce. No taki książkowy foch. No i płacz bez lez moze trwac i z pol godziny.
A rozbierania to nie to ze nie lubi , mam wrazenie ze czasem to na zlosc. Nie bo on jeszcze nie chce i zamyslil sobie ze sie nie rozbierze to tak bedzie walczyl wywijal sie i plakal ze ni huhu nie rozbierzesz.

Mnie tez kaszel meczy.

Wiolo gratuluje zdobytego szczytu. Tak blisko gor a nam ciagle cos na przeszkodzie staje.

Aniazetka gratki dla brata. Boże nie wyobrazalna dla mnie teraz sytuacja. Ja ide na wodke z przyjaciółkami a moj m. zostaje z dzieckiem. W jego glowie to nie do pomyslenia i w jego ocenie byloby najwieksza niesprawiedliwoscia tego swiata. A jakiż bylby nieszczesliwy....

Camel ja Mlodemu kupilam teraz trzewiki do kostki z ccc. Lasocki Kids. Podobały mi się. Skorzane ladne kolorki, sam wyciaga je z pudelka zeby mu zalozyc i gania po domu. To moj pierwszy zakup z tej firmy. Nie wiem czy maja zdrowa stope ale wygladaja ok. 89 zeta.
Za to musialam kupic juz drugie ciapki zlobkowe. Pierwsze byly za duze o centymetr jak zaczynaliśmy a teraz juz na styk.

Mnie przeraza zakup odzienia na zimę. Ostatnio wdepnelam do kappahlu to spodnie meega kasa a gdzie do tego jeszcze kurtka i osprzęt?

Filipia do mnie tez dzwonili z basenu o potwierdzenie czy będę bo sie zapisalam. Hehe mowie tak na kurs jesienny ale 2013 :D fajnie ze Fi zadowolony. Mi teraz pod blokiem (jest spory kawalek laki) wybuduja Aquapark Tychy. Tablica informacyjna juz stoi :D ale poki co wybierzemy sie na wlasna rękę. Kostium przywiozlam ostatnio z Lbn.

Elajar zazdroszczę udanej imprezy. U mojego m. tez integracja. Z tym ze rodzin nie zapraszaj :/ jedzie w tym tygodniu na wycieczkę do Karpacza. Wole nie wiedziec co się tam bedzie działo.

Milego dzionka.
 
Do góry