reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z norwegii

cześć
pierwszy raz piszę tutaj na forum...

Hej
Przede wszystkim bardzo Ci współczuję strat maleństw, mogę się tylko domyślasz co czujesz ale wiem że współczuję Ci bardzo!!

A jeśli chodzi o prowadzenie ciąży w Norwegii to ja z własnego doświadczenia bym Ci odradzała i jeśli możesz to "przeżyj" ciąże w Pl.
Ja w 8tyg ciąży zaczęłam plamić byłam przerażona zadzwoniłam do szpitala na oddział ginekologiczny i powiedziano mi że to za wczesna ciąża żeby coś zrobić i że mogę jedynie czekać a jeśli bym zaczęła mocno krwawić to mam się zgłosić ale nie po to żeby ratować maleństwo ale po to żeby ratować mnie, oni tu po prostu do 12tyg nie uznają ciąży i uważają że jeśli poronisz do 12tyg to tak miało być bo był słaby płód, a z tego co wiem (ze słyszenia bo to moja pierwsza ciąża) w Pl dostajesz leki na podtrzymanie a nawet zakładają szwy na szyjkę gdy np jest za bardzo rozwarta. U mnie na szczęście wszystko skończyło się dobrze ale wierz mi byłam przerażona, leżałam na łóżku i ryczałam a później starałam się nie płakać bo bałam się że mój stres może tylko pogorszyć sytuację.

Co do USG to prawda przysługuję tylko jedno, chyba że coś się dzieje to możesz wtedy dostać skierowanie na drugie - koleżanka miała dwa bo przestała czuć ruchy dziecka (chyba w 30tyg) i wtedy z łaski wzięli ją na drugie.
Wiem też że wiele dziewczyn prowadzi tu ciąże prywatnie, widziałam też na portalu MojaNorwegia.pl wiele ogłoszeń typu "polski ginekolog w Oslo" ale z tego co tak rzuciłam na to okiem to cena wizyty zaczyna się od 800 koron i nie każdego na to stać (w Pl za wizytę prywatną płacę 200zł z USG a pochodzę z Warszawy i wiem że w mniejszych miastach jest jeszcze taniej)
Ja jestem w na tyle dobrej sytuacji że w tym roku z różnych innych powodów musiałam bywać w Pl więc w zasadzie chodziłam do lekarza i tu i tu. Np. tu w Norwegii ani razu nie byłam badana ginekologiczne a co by było gdyby np. skracała mi się szyjka?

Ogólnie i położna i lekarz (fastlege czyli a'la lekarz rodzinny w Pl) są bardzo mili ale jak dla mnie nic po za tym, czuję się "mało" badana, na wizytach w zasadzie mam sprawdzaną tylko wagę, ciśnienie położna robi pomiar tętna płodu i tyle a no i raz badano mi krew ale to chyba tylko dlatego, że powiedziałam że wg badań robionych w Pl miałam podwyższony cukier.
Ja powiem tak jeśli bym miała taką możliwość to na ciąże bym pojechała do Pl, no ale może dziewczyny się ze mną nie zgodzą a to jest moje subiektywne odczucie.
Trzymam za Ciebie kciuki &&&& wiem, że i ty niedługo będziesz tulić w ramionach swoje maleństwo.:-)
 
reklama
Ann dziękuję za odpowiedź :-) ciekawa jestem jeszcze opinii innych dziewczyn... twoja historia z plamieniem niestety jest przerażająca i jakbym została tak potraktowana to pewnie bym się znowu załamała... tak nie powinno być!! w pewnym sensie tak jest że przy wczesnej ciąży nie wiele da się zrobić ale jednak można próbować, można chcieć i nie raz udaje się, a nawet jak się nie uda to przynajmniej nie ma się wyrzutów sumienia że można było pomóc swojemu dziecku a zamiast tego nie zrobiło się nic...
ale postanowiłam że spróbuję jeszcze przed rozpoczęciem starań umówić się z tutejszą położną, przedstawić jej moją sytuację i moje obawy, pokażę dokumenty ze szpitali z moją historią i zapytam się jak zamierzają prowadzić moją ewentualną przyszłą ciążę... może wtedy czegoś się dowiem i zobaczymy... jeszcze może się okazać że nawet jak się zdecydujemy to starania potrwają tak długo że już wrócimy na dobre do Pl i tyle z tego martwienia się o opiekę nad moją ciążą której przecież jeszcze nie ma... ale lepiej wiedzieć co mnie tu może czekać niż się zdziwić...
 
Edyta witaj
Ann ci napisała dość dokładnie jak to tutaj wygląda , możliwe że po tych poronieniach miałabyś troszkę inną opiekę lekarską no ale to sprawa indywidualna
na pewno inaczej jest niż w PL ja na każdej wizycie miałam oprócz ciśnienia i wagi badaną krew i mocz ,no i mierzony brzuch ,a jeśli wyraziłabym taką chęć to także badanie ginekologiczne , datego Ann17 może powiedz lekarzowi że chcesz takie badanie mieć bo to jego obowiązek
na każdej wizycie lekarz też sprawdzał tętno płodu
ja właściwie byłam zadowolona z prowadzenia ciązy (2 razy) jedynie na początku faktycznie jest kiepsko jak coś ci się dzieje bo mało kiedy się zdarza żeby coś zrobili
w pierwszej ciąży jak plamiłam to miałam znajomą w szpitalu i zrobiła mi usg i okazało się wszystko ok , a za drugim razem lała się ze mnie krew i wtedy to poszłam prywatnie co kosztuje dość sporo no ale też okazało się że wszystko jest dobrze i może krwawiłam bo miałam krwiaczka który pękł , ciesze się że mam dwoje cudownych zdrowych dzieci ,
sorki że tak mieszam ale ciężki dzień miałam ;-)
 
Hej :) orientujecie się może czy polska karta ciąży będzie tu obowiązywac czy na podstawie polskiej założą mi tutejszą? Ostatnie półtorej miesiąca spędziłam w Polsce z powodu kończenai studiów i tam załatwiłam wszystkie podstawowe badania i założono mi kartę ciąży ale to tu bedę mieszkac na stałe i rodzic. Jutro idę do ginekologa, potem dopiero załatwimy formalności związane z moim pobytem tutaj więc jeszcze nie mam wybranego lekarza, który będzie tu prowadził moją ciąże i kto założy tę kartę. jeśli wiecie, proszę pomóżcie ;) pozdrawiam serdecznie, miłego dzionka
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny!

Nie bylo mnie tu strasznie dawno! A widze, ze cos sie na watku dzialo! ;-)

Nina - nie orientuje sie jak to jest, ale chyba musialabys przetlumaczyc te karte, aby informacje w niej zawarte zostaly przeniesione do norweskiej karty. Jesli nie, to chyba i tak zaloza Ci norweska karte.

Edyta - niestety, tu takie jest podejscie... :sad: Rzadko zdarza sie reakcja na problemy we wczesnej ciazy... :sad: Tu nawet nie wiedza co to luteina... :oo: Ale oczywiscie zdarza sie, ze to zalezy od lekarza. W Twojej sytuacji ze wzgledu na straty mozliwe, ze dostalabys konkretniejsza opieke. Mam nadzieje, ze to sie jakos ulozy!


Pozdrawiam!
 
A dziękuje bardzo :-)

Urodziłam 9 listopada i powiem Wam, że tak jak narzekałam na prowadzenie ciąży w No to jeśli chodzi o poród to było super, opieka położnych przed, w trakcie i po naprawdę na poziomie :-) Więc polecam rodzić w No (choć nie mam porównania do Pl ale z tego co słyszałam to opieka w naszym kraju taka średnia).
 
Cześć dziewczyny,

Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć. Nie wiem czy mogę nazwać siebie mamą a to forum dla mam z w Norwegii.
Może pokrótce się przedstawię.

W Norwegii pomieszkuję od 2 lat a tak na stałe jestem od sierpnia tego roku. w ubiegłym roku zaszłam w ciążę i zdecydowaliśmy z moim chłopakiem, że przeprowadzę się do niego do Norwegii. Cały czas byłam zatrudniona w Polsce więc po woli zaczęliśmy załatwiać wszystkie formalności (miałam przeprowadzić się tu na zasadzie łączenia rodzin - mój G jest Norwegiem i nie mamy ślubu ale w związku z tym że byłam w ciąży mieliśmy ułatwioną sytuację). Będąc tu w Norwegii w 18 tc zaczęłam krwawić. I tak jak piszecie tu jest zupełnie inne podejście do ciąży niż w Polsce. Lekarz stwierdził że to organizm zdecyduje czy utrzymam tą ciąże czy nie a oni nic nie będą robić do 23 tygodnia. Tak więc wróciłam do Polski, poszłam do lekarza i dostałam całkowity zakaz podróży i nakaz leżenia w łóżku. Moja przeprowadzka tutaj stanęła pod znakiem zapytania. Wszystko było w miarę ok do 21 tyg kiedy to zaczęłam znowu krwawić i wylądowałam w szpitalu (już do końca ciąży z nakazem leżenia) I tak przeleżałam do 26 tyg kiedy to zaczęły się komplikacje i lekarze zdecydowali że ze względu na moje zdrowie należy zakończyć ciążę. Moja córeczka urodziła się w grudniu 2013 i zmarła na sepsę miesiąc później... Urodziła się i zmarła w Polsce ale pochowaliśmy ją w Norwegii. Całe szczęście Ambasada Norweska w Polsce stanęła na wysokości zadania i udzieliła wszelkiej pomocy z transportem i załatwieniem formalności. Mimo że nie zdążyliśmy malutkiej zarejestrować w Norwegii jak jeszcze żyła urzędnicy stwierdzili, że zgodnie z norweskim prawem Alicja była obywatelem norweskim (po tatusiu) i należy nam się pomoc.

Po tym wszystkim, jak już jako tako doszłam do siebie i nie potrzebowałam regularnych wizyt u lekarzy, zrezygnowałam z pracy i przeprowadziłam się do mojego G. Tak więc od sierpnia tego roku jestem w Norge.

Zaczęliśmy ponownie myśleć o kolejnym maluszku ale właśnie ze względu na to podejście lekarzy do wczesnej ciąży bardzo się boję, że nie będę w stanie żadnej utrzymać. Na razie chodzę do szkoły i uczę się języka no i zobaczymy jak to wszystko dalej się potoczy.

Ale się rozpisałam.

Mam nadzieję, że mogę do Was dołączyć choć nie mam przy sobie żadnego maluszka.
 
długo tu nie zaglądałam bo była cisza a tu nagle ktoś jednak jest :)

Ann17 gratuluje narodzin maluszka! ja będę rodzic w kwietniu i też słyszałam, że o ile w ciąży opieka średnia to poród super (o ile w ogóle może byc super) w każdym razie na pewno lepiej niż w pl..

Margomari współczuję utraty dziecka, nie umiem sobie nawet wyobrazic przez co przeszłaś, ale szczerze współczuję. Przeprowadziłam się do Norwegii w lipcu i od początku września jestem pod opieką polskiego ginekologa, który przyjmuję prywatnie w klinice w Oslo i nie mogę narzekac. Podejście Norwegów jest zupełnie inne niż to do czego jesteśmy przyzwyczajone z Polski dlatego może to by była dla Ciebie jakaś opcja żeby poszukac polskiego ginekologa? z własnego doświadczenia wiem, że jest to dla mnie duże wsparcie i daje mi ogromne poczucie bezpieczeństwa. trzymaj się! :)
 
reklama
Cześć!
Mogę się przyłączyć ?
W Norwegii jestem dopiero od roku, postanowiliśmy z mężem wkońcu tworzyć jeden dom i stwierdziliśmy, ze zamieszkamy w Norwegii (mąż ma tutaj stałą pracę) i zdecydowanie lepsze warunki panują w No niż w Polsce.
Wraz z przeprowadzką postanowiliśmy starac się o dziecko, co nam się udało :) Jestem w 8 miesiącu ciąży :) Ciąża przebiega pomyślnie, dzidzia rośnie a ja mam coraz więcej obaw co do porodu. Całą ciąże prowadzoną mam tylko i wyłącznie przez lekarza rodzinnego (tylko połówowe robiła położna). Zbliża się poród a mam obawy co do szpitala i całego postepowania podczas porodu - stąd mam pytanie do Was dziewczyny (macie już doświadczenie już w tych kwestiach :)

Jak to jest ze szpitalem - czy musze wybrać szpital w określonym czasie przed porodem? (właściwie to jest jeden do wyboru) ale czy musze się zgłosić do nich wcześniej?
Co musze zrobić, żeby umówić się na oglądanie sal porodowych o którym piszecie na forum?

Dopada mnie pomału lęk przed porodem. To moja pierwsza ciąża i na dodatek jeszcze w obcym kraju... ale muszę dac radę.

Mam nadzieję, ze mogę się do Was przyłączyć i liczyć na podpowiedzi z Waszej strony :)

Pozdrawiam
Ps. dodam, ze jestem z okolicy Fredrikstad - może ktoś ma doświadczenie właśnie stąd ???
 
Ostatnia edycja:
Do góry