reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Markety i Centra Handlowe - APEL !!

a mój synek uwielbia zakupy i w ch i w supermarkecie oczywiście wszystko z głową ale jemu sie buziak śmieje na całego jak widzi kolorowe lampy i grającą muzykę
ale dobrze że jedna mama jest tak bardzo "przytomna" że nie zabiera swojego dziecka na zakupy tylko spaceruje spaceruje spaceruje bo reszta ... :-D:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Hejka

My tez bywaliśmy na zakupach kiedy Maja była mała i zawsze braliśmy ze sobą wózek także na pewno jarzeniówki nie świeciły jej w oczka.
Nie mam zamiaru na nikogo naskakiwać ani nikogo przekonywać do swoich racji - wydaje mi sie ze apel jet niepotrzebny ale nie dlatego że mam inne zdanie a jedynie dlatego że ja traktuje to jako coś w stylu " mamy puknijcie się w głowę zanim weźmiecie dzieci do marketu" tylko wyrażony w kulturalny sposób. Sorki ale każda mama powinna robić to co uważa za stosowne bo chyba to że wszystkie kochamy swoje dzieci najbardziej na świecie nie podlega wątpliwością i robienie im krzywdy to ostatnia rzecz jakiej byśmy chciały - zatem sorry ale apel jest dla mnie troche wtrącaniem sie w nie swoje sprawy i wciskaniem innym własnych racji.
Kazdy ma prawo do swojego zdania ale nie każdy robi z tego powodu takie halo gdyby tak było utonęły byśmy w tonach wątków pt:
Mamy zastanówcie sie czy wasze 2 letnie dzieci nie powinny już sikać do nocnika albo czy powinny jeść słodycze bo to ogromnie szkodliwe
mamy bron boże nie puszczajcie dzieciom telewizorów a komputery to już w ogóle :szok::szok::szok:

Ludzie nie dajmy się zwariować
 
nas na centra uczulali w szkole rodzenia - ale nie ze względu na jarzeniówki. Tylko - na ilość ludzi, no i możliwość złapania wirusa czy innego paskudztwa. wg tej położnej to działy z warzywami itp to wylęgarnia bakterii. Ale co ma zrobic mama, której mąż długo pracuje a musi zrobić zakupy Argument o spacerze w parlu - Przy obecnej pogodzie to spacery po parku sa średnia przyjemność. Zreszta ile ludzi - tyle zdań. Pozdrawiam wszystkie mamy
 
Ale przesada

Otwierajac watek myslalam ze trafie na cos madrzejeszego :confused:

Też miałam taka nadzieję...
A tak w ogóle- to bez przesady. Dzieci głównie śpią w czasie zakupów- przynajmniej te malutkie.
Mój trzymiesięczny Ludzik szykuje sie już na duże zakupy, na które wybierzemy się w tym tygodniu. Sama nie dam sobie rady z zakupami a mąż -nie oszukujmy się-ma do tego dwie lewe ręce, więc musimy iść we trójke. A jeśli chodzi o "zarazki", to nie demonizujmy. Gdzie i kiedy dzieci maja mieć kontakt z bakteriami? Nie można przecież wychowywać pod kloszem. Wystarczy, żeby dziecko nie dotykało wszystkiego i nie pchało łapek do jadaczki.
 
Masz 100% racji. Takie wycieczki z maluszkiem do marketu są niewskazane nie tylko ze względu na światło, hałas czy tłum ludzi ale również ze względu na to iż maleństwo może tam złapać jakieś paskudne wirusy których są miliony w marketowym powietrzu. Ja po zakupy jeżdżę sama albo z mężem ale córeczkę zawsze zostawiam z którąś babcią, bo nie chcę jej niepotrzebnie narażać, zwłaszcza w okresie jesienno zimowym, gdy co druga osoba chodzi chora lub przeziębiona. RODZICE NIE KRZYWDŹCIE W TEN SPOSÓB WASZYCH POCIECH!!!
 
Masz 100% racji. Takie wycieczki z maluszkiem do marketu są niewskazane nie tylko ze względu na światło, hałas czy tłum ludzi ale również ze względu na to iż maleństwo może tam złapać jakieś paskudne wirusy których są miliony w marketowym powietrzu. Ja po zakupy jeżdżę sama albo z mężem ale córeczkę zawsze zostawiam z którąś babcią, bo nie chcę jej niepotrzebnie narażać, zwłaszcza w okresie jesienno zimowym, gdy co druga osoba chodzi chora lub przeziębiona. RODZICE NIE KRZYWDŹCIE W TEN SPOSÓB WASZYCH POCIECH!!!

Myśląc w ten sposób trzeba by było odizolować dziecko całkowicie, bo generalnie gdzie się nie ruszysz tam są wirusy, bakterie i inne dziadostwo :sorry2: Przecież Ty idąc do supermarketu też zbierasz te wszystkie wirusy i przynosisz to do domu :baffled: Tego się nie da uniknąć :no:
 
Przeczytałam tylko ostatnią stronę, ale chyba wiem, o co chodzi...
Nasze spacery dzielą się na normalne po parku, bo mam blisko, ale także robocze, kiedy muszę zrobić zakupy, załatwić coś na poczcie czy gdzie indziej. Takie życie i inaczej się nie da. Paradoksalnie do marketów jeżdżę przeważnie po pieluchy z promocji czy coś w tym stylu.
Jeżdżę wózkiem z budką, więc odpada problem światła.
Dziw, że nikt nie napisał, że podczas zakupów dziecko moze się zgrzać i przeziębienie gotowe ;-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hejka

Zakupy z troszke starszymi to też horror dla nich... Zabieramy dzieci tylko na krótkie zakupy. Bardzo polecam taki sposób że jedno z rodziców idzie do sklepu a w tym czasie drugi w zależności od wieku zabiera dzieci np na karuzelę, albo plac zabaw - wybieramy te centra handlowe gdzie są takie atrakcje.
Mi też żal jest dzieci, ale bardziej tych już starszych,. które sięnudzą, a rodzice na nich się wściekają... A dzieci już świra dostają, no bo ile można...

Pozdrawiam!

Agnieszka
 
Do góry