No ja już myślałam, że się mój Piotrunio nie najada tym moim i już mnie korciło, żeby sobie sprawić jakiś Bebilon na dokładkę
Ale potem mi zaczęło nachodzić mleko i to sporo, więc po prostu częściej go zaczęłam przystawiać. Okazało się, że Piotruś jak każdy chłop musi po prostu zjeść posiłek dwu daniowy z małą przerwą na odpoczynek pomiędzy jednym a drugim karmieniem
Dodam tylko, że to z jednego gara (czytaj cycka) :-) Następne karmienie jest już z drugiego, bardziej pełnego i tak udaje nam się dobrze współpracować :-) Jedyny problem to taki, że w ciągu dnia je częściej, a w nocy 2 lub 3x góra, więc cycochy mi mało nie eksplodują nad ranem, bo produkuje się adekwatnie do ubywania
Więc zaciskam zęby jak się mały dosysa, bo "deczko" boli, ale potem już jest fajnie, tak, że nawet nie czuję nie raz jak już się naje i puści, nie ciumka na siłę
Jak tylko zaczął tak robić, czyli ni to jeść ni to sobie trzymać, to mówiłam do niego stanowczo "puść" i ku mojemu zdziwieniu, puszczał :-) Ja wtedy delikatnie mu zabierałam cyca i podawałam jak już łapał tak jak trzeba. I tak się siebie wciąż uczymy
misia też słyszałam, że ten enfamil jest dobry, tylko cenę też ma nie złą