reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Nickie współczuję „wczesnej” kupy ;-) kiedyś też przechodziłam to z Olkiem, tylko, że on nie bardzo wiedział o co chodzi i darł się wniebogłosy jakiś kwadrans i dopiero robił kupę :wściekła/y: teraz Maks robi kupę z rana, jak jest w przedszkolu, a Oluś przeważnie po spacerze :-)

Olek identyczny jak Kacper, tylko zobaczy pielęgniarkę, to zaraz ryk i spieprza :-D

Przedszkole jest potrzebne, bo dziecko w domu się nudzi. Mama choćby bardzo chciała nie jest w stanie zapewnić mu tyle rozrywki, tyle ruchu, tyle zajęć, a przede wszystkim nie zastąpi mu innych dzieci... Maksio uwielbia malować farbami, układać puzzle, lepić z plasteliny, kleić wycinanki – w domu nie może tego robić, bo Olek na to nie pozwala – farby były by na każdej ścianie, na każdym meblu, puzzle zabiera i rozrzuca, plastelinę i klej je... :crazy:

3mam kciuki, aby z pracą ułożyło się po Twojej myśli :-)

na-tuska nie zamartwiaj się tak „lenistwem” córci, to bardzo częste u dzieciaczków i nie ma co panikować. Synek kumpeli zaczął chodzić samodzielnie jak miał 18mscy!
Dla świętego spokoju idź do jakiegoś rozsądnego pediatry ;-) i nie czytaj tyle w Internecie, bo kiedyś już o tym pisałam – człowiek może *******ca dostać i dziecku chorobę wmówić! :crazy:

Witaj Magdo! Masz rację, wiele takich Dziewczyn pocieszamy, niestety często napiszą 2 posty i znikają. Mam nadzieję, że zagościsz u nas na stałe :tak:

Elizko nie daj się katarowi ;-) 3mam kciuki za lepsze samopoczucie :-)


U nas pogoda do du*y, pada, zimno, ale spacerek zaliczyliśmy. Cały dzień siedzę i szukam mebli, farb, wyposażenia, studia reklamy – jeszcze trochę i trzeba ruszać z działalnością!!!! mam stresa:zawstydzona/y:
 
reklama
Dziewczyny u nas sypie ŚNIEG!!!:-D

dzięki na-tuska :-) im bliżej tego tym bardziej się denerwuje i mam więcej obaw...:-(
ja też jak przesialiśmy się z PP na spacerówkę, to myślałam, że umrę ze zmordowania :-D
Współczuję Filipkowi, ale pewnie to nic poważnego, tylko dzieciaczek się wystraszył.
gratulacje dla Emilki :-) ja moim chłopakom nie daje pić przy takiej pogodzie, bo chore gardło murowane. Poza tym są jeszcze 2 powody: Maksio by chciał pisiu, a jeszcze nie potrafi na stojąco; kiedy już czas do domu, mówię do Maksia "chodź do domku, napijesz się soczku "ScoobyDoo"" i idzie grzecznie ;-)
 
Dzięki dziewczyny za miłe przyjecie.Też mam nadzieje,ze zagoszczę tu na dłużej.Coś czuję,że przez długi czas będziecie jedynymi osobami na świecie,którym będę mogła się wyżalić i zostanę zrozumiana:)Obaw o moj stan psychiczny po przyjściu na świat drugiego dziecka nie rozumie w ogóle mój M.Twierdzi,że przesadzam,że dam radę a jak nie dam to się kogos zatrudni.Ja jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kogoś obcego"krecącego" mi sie po domu.Mam nadzieję,ze sama ogarnę sytuacje.Jak myślicie?A może któras miała kogoś obcego do pomocy i mi doradzi?Generalnie nie mam łatwego charakteru,jestem dosyć nieufna i jedyną osobą na świecie(oprócz męża),której powierze opiekę nad swym domem i dzieckiem jest moja mama.Niestety nie będzie w stanie mi pomóc,bo w czasie gdy ja będę na porodówce ona bedzie miała operację nogi i na ok 3mce będzie uwięziona w domu:baffled:
Życzę miłego dnia dziewczynki!W szczecinie śnieg nie pada ,ale jak na razie baaardzo ponuro:(
 
Witam Was,
Ja dziś od 3 rano w zasadzie aktywna. Asia oczywiście L

na-tuska ja bym się tak bardzo nie martwiła, ale dla własnego spokoju idź do dobrego pediatry, niech on stwierdzi, czy jest się czym martwić. To jest trochę jak z mówieniem mojego Kacpra. Dzieci w jego wieku potrafią już krótkie zdanie powiedzieć, a mój ani me ani be. Logopeda też się nam kłania i w maju się wybierzemy.

Co do szefa, to w firmie uchodzi za niezłego sk********a, ale mi nigdy nic złego nie zrobił. Zawsze był wobec mnie w porządku. Mamy super relacje.

Madzia2591 witamy. Ja jestem taką mamą pocieszaną. Jak przeczytasz wątek trochę wstecz to sama zobaczysz. Tu na dziewczyny zawsze można liczyć. Od siebie powiem Ci, że lekko nie jest, ale nie zamieniłabym się z nikim J

maks_olo kciuki zaciśnięte J Będzie dobrze, musi być J. A że masz nerwa, też bym miała, nie dziwię się.

A ja chciałam z rana wyjść z Aśką na spacer, ale szybciej wróciłam niż wyszłam. Urządziła mi ryk i zebrałam się do domu. Dogodzić tym dzieciom to jest sztuka, której ja na razie nie posiadłam.
 
maks_olo jak już rozkręcicie interes to mam nadzieję , że się pochwalisz co to jest :dry:, bo albo nie doczytałam albo wolałaś nie mówić na razie :tak:

na-tuska i jak pogoda?? Bo u nas śnieżnie :-D

magda Witaj :-). Pocieszenie na pewno znajdziesz :tak:. A mąż nie rozumie Cię, bo pewnie tak jak każdej z nas większa część czasu pracuje :tak:.

Nickie ach te dzieciaczki :-D. Ja nie śpię od 5.30 :wściekła/y:, bo Justysia chyba już tak na stałe postanowiła wstawać, a jak nadaje od rana, buzia się nie zamyka wcale.

A ja już byłam na zakupach. Kupiłam Natalce rowerek na urodzinki :-), ale pojechałam z nią więc już widziała i zachwycona.

Na dworze paskudnie, śnieg sypie i jakiś wiaterek jest. Ale jutro ma być bezchmurnie :tak:
 
mak-olo oni pieluchowi wiec na razie sie nie martwie ;P FIlip tonałogowiec on musi wypic i juz :p ja bym nawet nie wiedziała ze nie zabrałam butelek ale Filip mi w torbie juz grzebał i tylko "nieeee" i krecenie nosem :-D oni cały rok pija na spacerach i tylko w tym grudniu i styczniu chorowali ale to B przyniosłz pracy i tyak sie zaczeło ;/ bozesz oby to moje dziecko do 4 roku zycia chciało pp jezdzic bo padne i ni wstne :-D

nie zamartwiaj sie nie potzrebnie bo to ja jestem ostatnio od siania stypy :-D interes rozkreci sie szybciej niz myslisz i bedziecie kokosy zbijac :-D a my podawac nr konta zeby kciukowe przelac :-D ooo to dobre :p
No moje chłopaki latem, to też non stop z bidonami, ale jak zrobiło się zimno, to powiedziałam, ze picie tylko w domu i nie protestują.

Bardzo mi było żal rezygnowac z PP, no ale teraz jeżdżę z Olkiem x-landerem, a Maksio grzecznie trzyma się wózka. Nie rób synkowi tego i nie wóź go do 4 roku życia ;)

Nawet nie wiesz jak bym chciała, abym musiała Wam przelać kciukowe... ;) jak nam z optykiem nie wyjdzie, to katastrofa!!!


Coś czuję,że przez długi czas będziecie jedynymi osobami na świecie,którym będę mogła się wyżalić i zostanę zrozumiana:)Obaw o moj stan psychiczny po przyjściu na świat drugiego dziecka nie rozumie w ogóle mój M.Twierdzi,że przesadzam,że dam radę a jak nie dam to się kogos zatrudni.Ja jakoś nie potrafie sobie wyobrazić kogoś obcego"krecącego" mi sie po domu.Mam nadzieję,ze sama ogarnę sytuacje.Jak myślicie?
Ja kiedy zaszłam w ciążę po raz drugi, to niczego się nie obawiałam - cały czas wierzyłam, że sobie poradzę bez problemu - życie zweryfikowało ten pogląd... Więc może lepiej, że nie jesteś cała w skowronkach, bo mogłabyś się boleśnie rozczarować ;)
Mi pomagała Mama, ale i tak było cholernie ciężko. Ale oczywiście, że sobie poradzisz - nie raz będziesz nam marudzić, ale więcej razy będziesz się cieszyć z tego, że masz już dwójeczkę ;)
Co do obcej osoby - nie wiem, ale kiedy już naprawdę będzie Ci ciężko, to każda pomoc jest nieoceniona...


Witam Was,
Ja dziś od 3 rano w zasadzie aktywna. Asia oczywiście L

To jest trochę jak z mówieniem mojego Kacpra. Dzieci w jego wieku potrafią już krótkie zdanie powiedzieć, a mój ani me ani be. Logopeda też się nam kłania i w maju się wybierzemy.

maks_olo kciuki zaciśnięte J Będzie dobrze, musi być J. A że masz nerwa, też bym miała, nie dziwię się.

A ja chciałam z rana wyjść z Aśką na spacer, ale szybciej wróciłam niż wyszłam. Urządziła mi ryk i zebrałam się do domu. Dogodzić tym dzieciom to jest sztuka, której ja na razie nie posiadłam.
Współczuję tak szybkiej pobudki!!! U nas dziś 5:50! Na szczęście zaraz zmiana czasu, więc będzie 6:50 ;)

Co do niemówienia Kacpra - Kochana, nie masz się czym martwić!!! Maks w jego wieku też nic nie mówił, u Olka zanosi się na to samo... Jeszcze ma czas! Już o tym pisałam, ale powtórzę - dzieci kuzyna Andrzeja zaczęły mówić przy 4urodzinach! Logopeda mówił, że to też norma!!!
Maksio we wrześniu mówił może z 10 słów, teraz po pół roku przebywania w przedszkolu, gada jak najęty, zadaje pytania, mądrzy się. Nawet Panie w przedszkolu są zachwycone tym, jak on zaczął szczekać ;)

Dzięki za kciuki ;)

maks_olo jak już rozkręcicie interes to mam nadzieję , że się pochwalisz co to jest :dry:, bo albo nie doczytałam albo wolałaś nie mówić na razie :tak:

A ja już byłam na zakupach. Kupiłam Natalce rowerek na urodzinki :-), ale pojechałam z nią więc już widziała i zachwycona.
Dziś się wygadałam, co jest w mojej naturze ;) Otwieramy salon optyczny Kochana :) mój A jest optykiem okularowym z zawodu. Ja też pracowałam w optyku, więc jakoś musimy to rozkręcić :)

Daj zdjęcie rowerka :) Ja cały czas się głowie - rowerek czy laufrad?
 
Ostatnia edycja:
maks_olo ja tak bardzo się znowu nie martwię. A logopeda nie zaszkodzi, a mnie uspokoi, albo da kilka wskazówek, jak z nim ćwiczyć. Niepokój może pojawić się jedynie po spotkaniu z bratową mojego męża, bo ich córeczka - teraz ośmiolatka - przoduje we wszystkim (może mi się nie udało, ale miało zabrzmieć ironicznie), więc takie tyły jak ma mój Kacper to są postrzegane jako choroba na pewno. Na szczęście rzadko się spotykamy. Ogólnie mój Kacper jest postrzegany jak dziwadlo. Nie mówi, rozrabia, nie słucha nikogo, a przynajmniej dwoje dzieci z najbliższego otoczenia to grzeczne aniołki (nie lubię tego słowa, bo kojarzy mi się zupełnie z innego wątku, tego smutniejszego, ale tylko ono oddaje istotę rzeczy), same sukcesy itd itp. Oni to już wmówiliby mi adhd, albo inny problem neurologiczny. A ja znam swoje dziecko i wiem, że taka jest jego ciekawska natura. Poza tym nie chciałabym mieć w domu "dorosłego" dwulatka.

A co do biznesu, to najtrudniejsze są początki. Kciuki zaciśnięte :tak:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nickie, no i prawidłowo myślisz!!! z tego co piszesz - moi chłopcy są identyczni jak Kacper! Jak kiedyś szliśmy z nimi do znajomych (większość ma córeczki), to zawsze było "boże, ale oni broją", "czemu nic nie mówią?", "dlaczego chcą to, czego nie mogą?", "dlaczego rzucają się na ziemię?", "dlaczego nie słuchają?"... w końcu się wkurzyłam i przestaliśmy jeździć do takich pytających...
A najbardziej wkurzały mnie na początku pretensje znajomych, że nie przyjeżdżamy do nich, że nigdzie się nie spotykamy. Jak mówiłam, ze nie chce mi się, bo po każdym takim spotkaniu jestem padnięta, to nie rozumieli, aż do pierwszej wizyty...:-D

Maksio ma w przedszkolu logopedę i uwielbia te zajęcia :tak:

zmykam na spacer, bo słońce grzeje :-)
 
Do góry