Witam się przedpołudniowo!
Chłopaki obaj śpią, może uda mi się coś napisać?
Kochane jesteście Dziewczyny! Dzięki za słowa otuchy!
Maks_Olo
ja tęskniłam :-) zwłaszcza za Twoim zdrowym spojrzeniem na wiele spraw ;-) Myślałam sobie, że nie piszesz, bo zajęta jesteś organizowaniem Waszego życia w Brodnicy.
Wiesz, po tych kilku dniach w domu, chyba bym wolała, żeby mój Starszak też miał olewkę na Malucha. Przeraża mnie to, jak Oni razem płaczą. Starszy tak się zanosi, że aż mu tchu zaczyna brakować, a mnie serce pęka, bo do tej pory był bardzo wesołym dzieckiem, nie chcę, żeby to się zmieniło!
Poza tym miłość do młodszego Braciszka zaczęła przybierać niebezpieczne formy. Ostatnio zrzucił na główkę Maluszka ciężką zabawkę i choć byłam obok, nie zdążyłam złapać :-( Malutki tylko chwilkę płakał, to myślę, że nic mu nie jest? Nie chcę panikować i biegać do lekarza. Gdyby mu coś uszkodził, to chyba byłby jakiś tego objaw? W postaci nasilonej płaczliwości, albo siniaka choćby? Jak myślisz?
Najgorsze, że nie da się wytłumaczyć za bardzo Młodemu, że tak nie można, bo niewiele z tego rozumie.
Muszę bardzo uważać, żeby nie zrobił krzywdy Maleństwu.
Rusałko
nasz Mały jak się nauczył chodzić też był z siebie taki dumny, że kazał wszystkim bić sobie brawo. Uwielbiałam to, było przeurocze :-)
Współczuje tego wiercenia. Sąsiedzi potrafią zrujnować dzień z Maluchami.
Mi też ciężko się zabrać za nocnikowanie, zwłaszcza, że Młody nie chce siedzieć na nocniku, buntuje się. Nie będę Go zmuszać na razie. Kupię nakładkę na sedes, jak i to nie zaskoczy, to odpuszczam jeszcze na jakiś czas.
Magdo
Życzę, by problemy z brzuszkiem przeszły jak najszybciej!
Mój noworodek już miał pierwsze zatwardzenie po mm, ciężko było. Boję się też, żeby nie miał kolek za jakiś czas. Ze starszym się udało, ale obawiam się (tfu, tfu), że teraz może być inaczej, bo wszystko jest inaczej, oprócz tego samego problemu z niemożliwością najedzenia się z piersi, mimo że mam pokarm.
Liza
Gratuluję zdolnej i odważnej Córeczki, super jeśli lubi publiczne występy :-)
Julisiu
Dzięki!
Życzę, by kłopoty Elizki ze spaniem jak najszybciej się skończyły.
Moi Chłopcy obecnie Obaj ciężkie mają noce ;-)
Maluszek jakby instynktownie wyczuwał, że w nocy będę mieć dla Niego więcej czasu, wtedy chce wisieć na mnie, być noszony, albo leżeć obok w łóżku. Przez to się kompletnie nie wysypiam, ale może tak lepiej, bo w dzień mogę troszkę więcej czasu poświęcić Starszemu. Brakuje mi usypiania Młodego, w ogóle bardzo mi brakuje tej więzi, jaką mieliśmy, kiedy byliśmy jeszcze sami. Teraz jednak muszę też budować więź z Maluszkiem. No i przecież, gdyby nie
Maluszek, pracowałabym pewnie nadal i nie miałabym ze Starszakiem takich możliwości bycia razem, jaką zapewnił nam Braciszek. Sama nie wiem, co lepsze...
Wiem tylko tyle, że powinnam równo kochać Synków, nie faworyzować Starszego, ale też nie dopuścić, by czuł się zaniedbany, co jest strasznie trudne na ten moment.
Mam "mega" huśtawkę nastrojów, oby tylko wpływ poporodowych hormonów na nastrój nie przekształcił się w baby bluesa.
Chciałam Was jeszcze podpytać Dziewczyny, te które mają trochę starsze Dzieci, od kiedy zaczęłyście myć Dzieciom zęby pastą? Bo ja widzę u nas taką potrzebę, ale boję się, że Młody będzie pastę połykał, bo np. przy jedzeniu nie umie jeszcze wypluć, jak mu coś w buzi przeszkadza. Chciałabym mu jakoś oddech odświeżyć, bo niezbyt ciekawy ma od tego, co zjada ;-)
Drugie pytanie, do kiedy podawałyście MM? Do końca 3 r.ż.? Kiedy przechodziłyście na mleko krowie?
I trzecie, w jakiej formie podawałyście wit. D Waszym Dzieciom po skończeniu 1 r.ż.?
Miłego dnia dla Was i Waszych Pociech!
Chłopaki obaj śpią, może uda mi się coś napisać?
Kochane jesteście Dziewczyny! Dzięki za słowa otuchy!
Maks_Olo
ja tęskniłam :-) zwłaszcza za Twoim zdrowym spojrzeniem na wiele spraw ;-) Myślałam sobie, że nie piszesz, bo zajęta jesteś organizowaniem Waszego życia w Brodnicy.
Wiesz, po tych kilku dniach w domu, chyba bym wolała, żeby mój Starszak też miał olewkę na Malucha. Przeraża mnie to, jak Oni razem płaczą. Starszy tak się zanosi, że aż mu tchu zaczyna brakować, a mnie serce pęka, bo do tej pory był bardzo wesołym dzieckiem, nie chcę, żeby to się zmieniło!
Poza tym miłość do młodszego Braciszka zaczęła przybierać niebezpieczne formy. Ostatnio zrzucił na główkę Maluszka ciężką zabawkę i choć byłam obok, nie zdążyłam złapać :-( Malutki tylko chwilkę płakał, to myślę, że nic mu nie jest? Nie chcę panikować i biegać do lekarza. Gdyby mu coś uszkodził, to chyba byłby jakiś tego objaw? W postaci nasilonej płaczliwości, albo siniaka choćby? Jak myślisz?
Najgorsze, że nie da się wytłumaczyć za bardzo Młodemu, że tak nie można, bo niewiele z tego rozumie.
Muszę bardzo uważać, żeby nie zrobił krzywdy Maleństwu.
Rusałko
nasz Mały jak się nauczył chodzić też był z siebie taki dumny, że kazał wszystkim bić sobie brawo. Uwielbiałam to, było przeurocze :-)
Współczuje tego wiercenia. Sąsiedzi potrafią zrujnować dzień z Maluchami.
Mi też ciężko się zabrać za nocnikowanie, zwłaszcza, że Młody nie chce siedzieć na nocniku, buntuje się. Nie będę Go zmuszać na razie. Kupię nakładkę na sedes, jak i to nie zaskoczy, to odpuszczam jeszcze na jakiś czas.
Magdo
Życzę, by problemy z brzuszkiem przeszły jak najszybciej!
Mój noworodek już miał pierwsze zatwardzenie po mm, ciężko było. Boję się też, żeby nie miał kolek za jakiś czas. Ze starszym się udało, ale obawiam się (tfu, tfu), że teraz może być inaczej, bo wszystko jest inaczej, oprócz tego samego problemu z niemożliwością najedzenia się z piersi, mimo że mam pokarm.
Liza
Gratuluję zdolnej i odważnej Córeczki, super jeśli lubi publiczne występy :-)
Julisiu
Dzięki!
Życzę, by kłopoty Elizki ze spaniem jak najszybciej się skończyły.
Moi Chłopcy obecnie Obaj ciężkie mają noce ;-)
Maluszek jakby instynktownie wyczuwał, że w nocy będę mieć dla Niego więcej czasu, wtedy chce wisieć na mnie, być noszony, albo leżeć obok w łóżku. Przez to się kompletnie nie wysypiam, ale może tak lepiej, bo w dzień mogę troszkę więcej czasu poświęcić Starszemu. Brakuje mi usypiania Młodego, w ogóle bardzo mi brakuje tej więzi, jaką mieliśmy, kiedy byliśmy jeszcze sami. Teraz jednak muszę też budować więź z Maluszkiem. No i przecież, gdyby nie
Maluszek, pracowałabym pewnie nadal i nie miałabym ze Starszakiem takich możliwości bycia razem, jaką zapewnił nam Braciszek. Sama nie wiem, co lepsze...
Wiem tylko tyle, że powinnam równo kochać Synków, nie faworyzować Starszego, ale też nie dopuścić, by czuł się zaniedbany, co jest strasznie trudne na ten moment.
Mam "mega" huśtawkę nastrojów, oby tylko wpływ poporodowych hormonów na nastrój nie przekształcił się w baby bluesa.
Chciałam Was jeszcze podpytać Dziewczyny, te które mają trochę starsze Dzieci, od kiedy zaczęłyście myć Dzieciom zęby pastą? Bo ja widzę u nas taką potrzebę, ale boję się, że Młody będzie pastę połykał, bo np. przy jedzeniu nie umie jeszcze wypluć, jak mu coś w buzi przeszkadza. Chciałabym mu jakoś oddech odświeżyć, bo niezbyt ciekawy ma od tego, co zjada ;-)
Drugie pytanie, do kiedy podawałyście MM? Do końca 3 r.ż.? Kiedy przechodziłyście na mleko krowie?
I trzecie, w jakiej formie podawałyście wit. D Waszym Dzieciom po skończeniu 1 r.ż.?
Miłego dnia dla Was i Waszych Pociech!
Ostatnia edycja: