Dziewczynki...smutno mi.. mam kłopot.. W pierwszej ciąży miałam nadciśnienie (5 miesięcy w szpitalu), w 35tc w stanie przedrzucawkowym (ciśnienie 220/180) miałam cc. Niestety nacisnienie pozostało, a chciałbym uchronić dzidzię, przed tym wszystkim...Najpierw poszłam do gin., którego znalazłam na forum gazety (podobno świetny fachowiec), jak przejrzał historię mojej ciązy powiedział, że jeśli zdecyduję się na ciążę to tylko pod kontrolą Akademi Madycznej. Poszłam więc do szpitala na Karowej (znazłam tam gin, która zajmuje się problemem nadciśnienia w ciąży), zrobiła mi badania, kazała mierzyć ciśnienie, notować i po dwóch tygodniach przyjść. Poszłam... powiedziała, że nie wygląda to dobrze, ale żebym poszła do poradni nadciśnieniowej, żeby ustabilizowali ciśnienie, a potem zaprasza mnie już w ciąży. Powiedziała, że poprowadzi ciążę. Wyszłam nastawiona optymistycznie... ale kłopot w tym, że we wszystkich poradniach nadciśnieniowych jakie znalazłam w Warszawie najbliżesz terminy są na przyszły rok... Stwierdziałam, że pójdę do internisty, może on przepisze mi jakies leki, które mogłabym brać przed i w ciąży... Nie wiem co robić... jutro idę do tego lekarza, ale na dzien dzisiejszy mam niesamowitego doła...