reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Organizacja na macierzyńskim

Dla mnie 2 pierwsze miesiące były mega trudne. Wszystkie plany i priorytety poszły w las. Mały był bardzo absorbującym, nerwowym i lękliwym dzieckiem. Więcznie na cycu i na rękach i to tylko moich, sporadycznie męża. Wpadał w histerię i łapał bezdechy.
Szybko zaopatrzyłam się w chustę, bo tylko tak byłam w stanie coś ugotować i zjeść. Czas dla siebie: szybkie siku i prysznic. Sprzątanie: nie przez pierwsze tygodnie.
Zakupy mąż ogarniał.

Na szczęście tulenie małego zdało egzamin, jest spokojniejszy i pogodniejszy, bezdechy poszły w niepamięć. Da się go odłożyć, w ciągu dnia godzinę się sobą zajmie, w ciągu dnia ma 3 lub 4 krótkie drzemki (0,5h) w wózku lub na macie, w nocy śpi w łóżeczku od 20ej, więc wtedy ogarniamy sprawy codzienne i czasami spędzamy czas razem z mężem.

Gdyby mąż mi nie pomagał, to pewnie musiałabym robić większe zakupy przez internet z dostawą, a po bieżące chodzić z wrzeszczącym dzieckiem do osiedlowego sklepu.

Nie sądziłam, że pierwsze tygodnie mogą być takie trudne i że trafi mi się taki wyjątkowy egzemplarz.
No ale żyjemy i mamy się świetnie. Może jeszcze nie wszystko gra jak w zegarku, śmieci często nocują na balkonie, chodzę w niewyprasowanych rzeczach, ale czy to jest takie ważne? Kiedyś w końcu będę miała porządek i czas dla siebie, ale będę bardzo tęsknić za chwilami z małym wiszącym całymi dniami na mnie 😉
 
reklama
hm, przede wszystkim musisz znaleźć sposób na w miarę szybkie uspanie małego i szybko reagować jak się wybudza - aby od razu nie brać na ręce, u mnie sprawdza się: spowijanie rozkiem lub jakas chusta (raczki wzdłuż ciała, nóżki luzno), smoczek, szumis (ale i bez niego jest ok), no i rytmiczne bujanie - bywa ze uśpię ja tak w 5min, a bywa ze dopiero za 20min. Jak się wybudza i trochę juz zaczyna płakać tak ze ja słyszę- przychodzę, daje smoka i jej go podtrzymuje zeby za szybko nie wypluła jak ma otwarte oczy, dopiero pozwalam wypluć jak juz ma oczy zamknięte (oczywiście nie trzymqm na siłę, tylko jak ma odruch ssania i jej po prostu wypada) oraz kładę swoja dłoń na bok jej twarzy - tak żeby, zasłaniała uszko i obejmowała lekko policzko i glowke(nie glaszcze)- tym sposobem spi jeszcze z 30-60min dłużej. Drzemki ma od.9:30-10:30 potem 11:30-13, potem 14-14:30, 15:30-17.. oczywiście mniej więcej, zdarzają się dni ze ja zostawiam z mężem który nie za bardzo umie ja uśpić i odłożyć w łóżeczku wiec wtedy jest zmęczona i czesciej się wybudza. Zwróć uwagę dlaczego twoje niemowlę nie chce za bardzo spax w ciągu dnia chociaż po 1godzinie.. moja wybudzal odruch moro, czasmi odruch ssania, czasqmi jakies dźwięki, no i oczywiście głód, zasnąć nie mogła jak była pobudzona (nie ziewała i rozglądała sie)lub zmęczona. Dzięki tym drzemkom miałam czas na sprzatanie, obiad itd.. a jak były dni ze nie chciała.spac to.obiad zamawiałam a sprzątałam z nią (lekko ogarnialam) zakupy zawsze robie sama, bez niej- wtedy mąż, ale moja dzidzia raczej ta płaczliwa dlatego wolę zakupy bez niej.
 
Pierwszy rok życia dziecka jest jak tornado, bo są ciągłe zmiany:) bywa że można zrobić wszystko i nawet odpocząć, czy mieć czas dla siebie a bywa że maluch ma etap wiszenia na rękach, niespania itd itd Dlatego u nas właśnie było to różnie, nieraz potrafiłam zrobić trzy obiady w jeden dzień, posprzątać, ogarnąć pranie itd a nieraz przez tydzień musiałyby podłogi sobie czekać w warstwie kurzu na zmycie bo mała nie dawała chwili wytchnienia. Ale nawet w tych kryzysowych sytuacjach da się znaleźć wyjście, nieraz odkurzalam z nią w nosidle tańcząc przy tym żeby się nie nudziła, czy myć łazienkę z nią w wannie żeby mnie widziała i też się nie nudziła:p wiadomo że sprzątanie może poczekać, to nie priorytetowe, ale nigdy nie wiadomo ile taki stan potrwa:p zakupy robię od zawsze z dwójką lub sama córka jak syn w szkole, dopiero przy pandemii się troszkę pozmieniało. Fakt że w tym wszystkim ciężko znaleźć czas dla siebie, zwlaszcza w okresach jak się dziecko budzi kilkadziesiąt razy w nocy czy w dzień nie chce spac też, ale to wszystko mija i z wiekiem jest coraz łatwiej:)
moja córka ma półtora roku a ja dopiero w tym tygodniu mogłam na spokojnie usiąść wieczorem i zrobić sobie paznokcie u rąk i nog:laugh2: naprawdę aż się sama z tego śmieje bo zazwyczaj jak już wszystko ogarnę na wieczór to poprostu chce odpocząć, iść spać, czy chociaż pół filmu zobaczyć jak nie zasnę:p przy dwójce i więcej dzieci też człowiek trochę inaczej funkcjonuje, zauważa się wtedy że przy jednym dziecku miało się więcej luzu tylko na dany moment nie potrafiło się go odpowiednio wykorzystać:) ale dziewczyny dobrze piszą, jeśli sprawdzi się plan dnia i stale godziny to później jest już z górki i wszystko da się zrobić, tyko bywają dzieciaczki bardziej odporne na to i trzeba być właśnie elastycznym i potrafić na momencie zmienić coś żeby reszta poleciała swobodnie.
 
Prawda jest taka, że przy niemowlaku na harmonogram dnia większy wpływ ma jego temperament niż umiejętności organizacyjne. Są dzieci, które śpią przez większość dnia, inne - po kilkanaście minut raz czy dwa razy dziennie. Jedne zjedzą w 10 min, inne wiszą na cycu non stop. Jedne kochają spacery czy jazdę autem, dla innych to drama. To nie są dzieci lepsze czy gorsze, grzeczne lub nie. Są po prostu różne i w różnym stopniu absorbujące. Tym samym funkcjonowanie ich mam i organizacja dnia będzie wyglądała inaczej. Najgorsze co można zrobić mamie dziecka wymagającego to "złote rady babuni" nie noś, odkładaj, znajdź czas dla siebie, popłacze i przestanie. Dla mnie naistotniejsze było słuchanie mojego dziecka i zaspokajanie jego potrzeb bliskości , nawet kosztem swojego czasu, snu, komfortu, prasowania czy domowych obiadków. To krótki czas, mija, a szczęście dziecka zostaje.
 
Dziewczyny jak dajecie sobie radę na macierzyńskim? Jak znajdujecie czas na wszystko- opieka nad dzieckiem, sprzątanie, gotowanie, pranie, zakupy itd.
Jak wygląda Wasz dzień z niemowlakiem? Jak organizujecie czas dla dziecka i na obowiązki domowe? Czy macie czas dla siebie?
Pytanie szczególnie do tych kobiet, które nie mają pomocy ze strony swoich mam, babć czy mężów/partnerów.
Marzyłam o drugim dziecku, udało się praktycznie od razu. Pierwszy syn był mega spokojny, wszystko mogłam z nim robić. Córka już taka nie była. Potrafiła nie spać cały dzień (kiedyś autentycznie dziwiłam się jak jakaś mama mówiła że jej dziecko nie śpi w ciągu dnia). Czas na jedzenie miałam, ale już mi się nawet nie chciało. Teraz córka ma 4 miesiące i już jest całkiem dobrze. Organizacja? Hmm, u mnie jest tak (zaznaczam u mnie i nikogo nie zmuszam żeby u kogoś tak było)
1. Mąż nie pomaga. Mąż ogarnia zarówno obowiązki domowe jak i dzieci, bo oboje decydowaliśmy się na założenie rodziny. Oczywiście ja nie wymagam od niego niemożliwego, bo to on pracuje a jestem w domu ja, ale ustaliliśmy krótko, że ja ogarniam większość rzeczy (mieszkanie, sprzątanie, obiady itp) ale on wychodząc z domu czy to do pracy czy do kolegów nie zostawia mnie z pełnym zlewem, czy już pełna suszarka, praniem do złożenia itp.
2. Chociaż bardzo lubię porządek, i czysty zlew to kiedy już jest naprawdę masakrycznie źle (dziecko płacze i jest nieodkładalne) to tego po prostu nie robię. Starszy syn jest nauczony że po każdej zabawie chowa zabawki do pudełek dzięki czemu nie muszę tego robić ja.
3. Obiady gotuję różne, w zależności od tego jakie mąż ma zmiany. Lubię gotować na dwa dni, dzięki temu co drugi dzień mam "luźniej".
4. Po tych 4 miesiącach mój dzień od rana wygląda mniej więcej tak, że kiedy mąż ma na rano ja wstaję, przewijam i karmię małą, ubieram ją. Wkładam do bujaczka i robię" Obchód" :D czyli idę z nią do kuchni, zmywam, robię śniadanie sobie i starszemu. Potem idę z nią do łazienki, ogarniam się, ubieram itp. A potem dzień już jakoś leci.
Dużo zależy od naszego podejścia, bo ja też kiedyś na chama musiałam mieć posprzątane, pozmywane ale wiem że nie zawsze się da.
 
Przed narodzinami dziecka miałam w głowie typ aniołka. Moje wyobrażenia były takie, że kiedy dziecko śpi (a miało być tak pięknie: karmienie, przewijanie i lulu) ja sprzątam, gotuje, prasuje i mam czas dla siebie a podczas drzemek na spacerze czytam książkę w parku na ławce. I moje wyobrażenia wzięły w łeb, kiedy na świecie pojawiła się pierwsza córka. Typ wymagający, wiszący na cycu, mało śpiący, na spacerze śpiący tylko w ruchu kiedy wózek się zatrzymywał Mała się odmraża budziła i wrzask. Początki były ciężkie zwłaszcza, że wcześniej u mnie musiało być wszystko jak w zegarku, i tez lubiłam porządek i starałam się temu wszystkiemu podołać, jednak łatwo nie było. Mąż pomagał tyle ile mógł bo prace ma wymagająca i długotrwałą. Z czasem już było lepiej. Teraz jestem w drugiej ciąży i ciekawe jak to będzie...niemniej dziecko nauczyło mnie, że pewne rzeczy mogą poczekać, posprzątać można później, wyprasować tez i jakos to będzie.
 
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ja też jestem z tych kobiet co lubią organizację, porządek, harmonogramy itd.
Więc zanim urodziłam dziecko miałam wszystko zaplanowane, poukładane, dużo czytałam na temat opieki nad dzieckiem itd. Byłam przekonana, że dam radę. A tak naprawdę to nie wiedziałam co mnie czeka. Myślałam, że jak dziecko będzie spało to będę wtedy sprzątać, gotować, prać, prasować. Będę cały dzień w domu to przecież wszystko zrobię prawda. A tu okazało się, że niemowle wcale nie śpi tyle godzin w ciągu doby co napisali. Drzemki bardzo krótkie, że ciężko spokojnie posprzątać czy ugotować. Ciężko tak naprawdę zrobić cokolwiek. Jak Mała spała to wszystko robiłam w biegu, jadłam, ogarniałam dom, robiłam pranie. A jak nie spała to musiałabym być cały czas z nią, nie pozwalała mi na chwilę odejść, wieczne noszenie, wiszenie na piersi. Później się to trochę zmieniło i zaczęła się trochę sama bawić na macie itd. Więc mogłam w tym czasie coś dodatkowego zrobić.
Na pomoc męża nie mogłam za bardzo liczyc bo pracował od rana do wieczora. Cały dzień byłam sama w domu z dzieckiem. Jak przychodził to tylko szybko prysznic bralam.
Zawsze zastanawiałam się jak inne matki wszystko ogarniają. Zrobią obiad, zakupy, jeszcze w pełnym makijażu dodają zdjęcie na instagram;-) A ja o makijażu nie ma mowy, od urodzenia nie maluję się na codzień. Ciągle brakuje mi na wszystko czasu, wiecznie zalegają jakieś nie zrobione sprawy, ale to dziecko stawiam na pierwszym miejscu.
 
Myślę, że dużo zależy tak naprawdę od tego jakie mamy dziecko. Jak trafi nam się niemowle śpiące dużo w dzień, łatwe w usypianiu, takie co polezy na macie, w leżaczku to idzie dużo zrobić w domu. A jak trafi nam sie dziecko które bardzo mało śpi, ciężkie w usypianiu, nie chce w wózku, nie chce w leżaczku, ciągle wymaga uwagi to wtedy naprawdę ciężko.
No i dużo zależy od tego czy mamy kogoś w domu kto nam cokolwiek pomoże.
 
hm, przede wszystkim musisz znaleźć sposób na w miarę szybkie uspanie małego i szybko reagować jak się wybudza - aby od razu nie brać na ręce, u mnie sprawdza się: spowijanie rozkiem lub jakas chusta (raczki wzdłuż ciała, nóżki luzno), smoczek, szumis (ale i bez niego jest ok), no i rytmiczne bujanie - bywa ze uśpię ja tak w 5min, a bywa ze dopiero za 20min. Jak się wybudza i trochę juz zaczyna płakać tak ze ja słyszę- przychodzę, daje smoka i jej go podtrzymuje zeby za szybko nie wypluła jak ma otwarte oczy, dopiero pozwalam wypluć jak juz ma oczy zamknięte (oczywiście nie trzymqm na siłę, tylko jak ma odruch ssania i jej po prostu wypada) oraz kładę swoja dłoń na bok jej twarzy - tak żeby, zasłaniała uszko i obejmowała lekko policzko i glowke(nie glaszcze)- tym sposobem spi jeszcze z 30-60min dłużej. Drzemki ma od.9:30-10:30 potem 11:30-13, potem 14-14:30, 15:30-17.. oczywiście mniej więcej, zdarzają się dni ze ja zostawiam z mężem który nie za bardzo umie ja uśpić i odłożyć w łóżeczku wiec wtedy jest zmęczona i czesciej się wybudza. Zwróć uwagę dlaczego twoje niemowlę nie chce za bardzo spax w ciągu dnia chociaż po 1godzinie.. moja wybudzal odruch moro, czasmi odruch ssania, czasqmi jakies dźwięki, no i oczywiście głód, zasnąć nie mogła jak była pobudzona (nie ziewała i rozglądała sie)lub zmęczona. Dzięki tym drzemkom miałam czas na sprzatanie, obiad itd.. a jak były dni ze nie chciała.spac to.obiad zamawiałam a sprzątałam z nią (lekko ogarnialam) zakupy zawsze robie sama, bez niej- wtedy mąż, ale moja dzidzia raczej ta płaczliwa dlatego wolę zakupy bez niej.
Mój zawsze spał krótko w ciągu dnia. Nawet jak głęboko zasnął i wydawało mi się że jeszcze pośpi, to budził się, jak w zegarku. I nie ważne czy jest cicho czy głośno, 30 minut i koniec 👅
Mamy rutuał usypiania : odkładam go do wózka, daję przytulankę do jednego policzka, ośmiorniczkę do drugiego, smoka do buzi i zasypia w minutę 😉
Dwa miesiące mi zajęło, by tak ładnie zasypiał 🙈 Za to nocne spanie ma niezłe: od ok 20/20.30 do 6-7 z jednym karmieniem ok 2/3ej 💪
 
reklama
Mój zawsze spał krótko w ciągu dnia. Nawet jak głęboko zasnął i wydawało mi się że jeszcze pośpi, to budził się, jak w zegarku. I nie ważne czy jest cicho czy głośno, 30 minut i koniec 👅
Mamy rutuał usypiania : odkładam go do wózka, daję przytulankę do jednego policzka, ośmiorniczkę do drugiego, smoka do buzi i zasypia w minutę 😉
Dwa miesiące mi zajęło, by tak ładnie zasypiał 🙈 Za to nocne spanie ma niezłe: od ok 20/20.30 do 6-7 z jednym karmieniem ok 2/3ej 💪
A Twoje dzidzi ma juz mies/tyg? I od kiedy zaczął tqk ladnie spac w nocy ? Moja jakby w dzien nie pospala to jest strasznie marudna potem i ciężko jej zasnac potem. Za dnia mam w miare ok, ale w marze o tym aby w nocy troche dluzej spala - aczkolwiek widze po niej ze póki co brzusio jej na to nie pozwala i mecza ja gazy.
 
Do góry