reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

wolałąbym po wszystkich swietych w sumie :) ale z drugiej strony to czekanie jest meczace..do tego ostatnio jak bylam w poniedzialek w szpitalu w ktorych chce rodzic to przychodzily "poumawiane" ciezarowki i nawet miejsc nie było,a moze teraz w weekend, w niedziele bedzie jakos luzniej...
 
reklama
Mam pytanie: Czy któraś z Was ma może monitor oddechu? Bo mamy problem z naszym. Co jakiś czas włącza się alarm, pomimo, że dziecko oddycha. Najpierw myśleliśmy, że może mały miał takie momenty, ale w sytuacjach w których akurat patrzyliśmy na małego zauważyliśmy, że też się włączał. No i teraz nie wiemy, czy może to jest kwestia złego ułożenia tej płytki sensorycznej, czy jakiegoś innego błędu z naszej strony, czy może urządzenie jest wadliwe. Jakieś sugestie, rady?
 
Antiope super że wszystko przebiegło tak sprawnie, zazdroszczę że już tulisz synka :)


ja po wizycie, byłam spóźniona godzinę i już w myślach widziałam tą kolejkę i ze będę pewnie 2 godziny czekać a tu co, wchodzę zdyszana i widzę pustki i lekarz stoi na korytarzu i mówi że czeka tylko na mnie, aż zgłupiałam :szok:
zbadał mnie, mam rozwarcie na 1 palec ale mała dosyć wysoko siedzi, nie zapisał mi już kolejnej wizyty a w książeczce wpisał 39/40 tc, w sobotę mam przyjechać do szpitala na ktg bo lekarzowi też trochę nie pasują te moje rozbieżności w terminach, wg OM to już jestem grubo po terminie i zastanawiam się czy wywołanie ciąży nie byłoby już lepsze niż to czekanie eh no zobaczymy co wyjdzie w sobotę ale tak jak ty paulagd wolałabym urodzić od 3-go :) , ale jakby mnie zostawili w sobotę w szpitalu to byłabym happy chociaż mam trochę spraw na głowie w poniedziałek eh :/
 
Ostatnia edycja:
joanna_84 współczuję Ci tej niepewności z terminem. A 1 cm i małego wysoko to ja miałam jeszcze kilka godzin przed porodem
:-) Ale trzymam kciuki za 3 listopada

Rajani
oczywiście, że jak leży w łóżeczku, bo przecież jak go wyciągnę, to nie ma prawa, żeby wyczuł ruchy... :-)
 
Antiope- wydaje mi się że to kwestia ustawienia czułości.. Na tyle urządzenia masz malutkie pokrętło.. My mamy gruby materac i czulość ustawiona jest na '3'.
 
no czekanie meczace ale wolalabym jednak zeby porod sie sam zaczął... czytalam artykuły na stronie rodzicpoludzku ze to tylko u nas tak sie stosuje wywoływanie jak nie ma takiej potrzeby, to podawanie kroplówek i tak dalej...tak naprawde po 42 tygodniu to powinni dopiero stosować...
 
paulagd u mnie też o mały włos nie wywoływali. W szpitalu w którym rodziłam przyjmował mnie lekarz, który podobno wywoływałby najchętniej u każdej pacjentki. I zgodzę się co do tego wywoływania. Na sali leżała ze mną dziewczyna, która miała wywoływany poród, bo przyszła na badania (do tego samego lekarza) i się okazało, że ma 5 cm rozwarcia, ale zero akcji porodowej. Dał jej do wyboru, że albo kładą ją na patologię, albo wywołują. No i ona zgodziła się na wywoływanie. Poród wspomina bardzo traumatycznie przez oksytocynę, którą jej podali, bo był bardzo bolesny. No i dziecko po porodzie wylądowało w inkubatorze, bo się okazało, że pomimo 37 tygodnia, jeszcze nie było gotowe żeby się urodzić.
 
reklama
Hej.
No nie rodzę jeszcze i teraz niech tak może jeszcze zostanie przez najbliższe dwa dni, choć znając moje szczęscie i przewrotność życia, to różnie może być.
Teraz to ja mogę urodzić i dopiero 7.11 (chciałoby się rzec 10., ale lekarz zadecydował, że jak nie urodzę w ciągu tygodnia, to 7 mam się zgłosić do spzitala
dry.gif.pagespeed.ce.CxYZhkSuxh.gif
; nie trudno zgadnąć, jak mi się taka wersja podoba...)
A dzieci, to ja mam uparte - trzeba przyznać; dziś pogoniłam nas na dłuższy spacer. Rafał ledwie się dowlókł do domu, a ziewał przy tym, że hej - myślę sobie: super, padnie jak kawka przed obiadem. No i co? No i oczywiście psińco! Przed obiadem nie było szans na spanie, po obiedzie też ciężko, a kiedy już zasnął łaskawie, to obudził się po 40 minutach i po zawodach. A mały ludź zamiast wychodzić z brzucha, to się zaczął wiercić i rozpychać, ale nie w tę stronę, co trzeba
sorry2.gif.pagespeed.ce.dMWp-sxVei.gif



joanna za jakiś czas wątek zmieni się w dzieci urodzone w 2013 - październik; jakoś tak...

Antiope bardzo ładny poród :tak: I troszkę podobny do mojego pierwszego (tylko że mi rozwarcie szybciej gdzieś po drodze wyszło) ;-) Ale powiem Ci, że na hasło nospa, to mnie po prostu bierze - jakby mi ktoś powiedział (w sytuacji, że zaczynają mi się skurcze i wyraźnie sporo wskazuje na poród - krwawienie choćby czy nie przechodzenie skurczów po prysznicu i ich częstotliwość: co 3-5 minut), to nie iwem czy bardziej bym wyśmiała, w czoło się popukała czy pogryzła :-p Ja nawet nie mam nic takiego w domu - o!

agnieszkaala super, że jakoś dajecie radę, choć tak długie wiszenie na cycu na pewno jest męczące - a mały w tym czasie cały czas aktywnie ssie? Bo ciężko w to trochę uwierzyć, a czasem trzeba maluchy nauczyć takiego aktywnego ssania, co by sobie z nas nie robiły smoczka na zasadzie 5 minut pociągnę mleczka, potem 10 minut drzemki, znowi chwilka na jedzenie, odpoczynek i tak w koło... Trzeba na to uważać, bo potem może być ciężko zrobić cokolwiek. Karmienie nie powinno trwać dłużej niż przerwa między karmieniami.

paulagd no mi gin też wróżył poród w ciągu dni kilku (że do jutra nie dotrwam absolutnie) i coś chyba się mu przewróżyło :-p No ale miejmy nadzieję, że Twój się nie myli ;-)
Ja będę się zapierać rękami i nogami przed wywoływaniem przed 42tc chyba że będą realne przesłanki ku temu. A tak to od niedzieli popracuję jeszcze nad tymi naturalnymi sposobami. Szczerze, to się absolutnie nie spodziewałam, że doczekam tego czekania i bycia po terminie (no, w sumie jeszcze nie jestem, więc kto wie....); raczej się spodziewałam, że dopadnie mnie tuż przed, znienacka i będzi epo wszystkim. A tu jednak listopad nas zastanie...

Wywoływanie w 37tc? To już jak dla mnie nieporozumienie :no: W życiu bym się nie zgodziła. Ja będę mieć dylemat, jak do 7. nie urodzę - bo z jednej strony nie chciałabym pospieszać, jak pisałam wyżej, ale z drugiej w domu będzie czekać niewiele ponad półtoraroczne dziecko, które będzie tęsknić za mamą (a mama za nim ;-)), więc pewnie nie będzie łatwo. A oksytocyna zajmuje drugie miejsce na mojej liście strachów, tuż po cc :-p
No cóż - nie ma co gdybać ani planować, bo jak widać, my planujemy, a dzieciaczki i tak robią, co im się podoba :-D
 
Do góry