reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

Witajcie Mamusie :)

Jedzenie ja bede gotowac - uwielbialam gotowac Sarze i teraz tez sie nie moge doczekac :) Nie lubie sloiczkow bo sa bez smaku - wiem, ze nie maja przypraw, ale nie w tym rzecz. Jablko powinno smakowac jak jablko, a nie jakby sloiczek w 50% skladal sie z dodanej wody. Mlodej nie doprawialam nigdy jedzenia niczym, a mimo to sloiczkow po nim nie chciala jesc, bo przygotowane "recznie" papki mialy po prostu intensywniejszy smak warzyw czy owocow.

Szatsa tez sie rozkoszuje niedozwolonymi produktami od kiedy nie karmie :) Ale po pierwszym McDonaldzie baaardzo chorowalam - po takiej przerwie :D

Szczepienie
my juz po -nie bylo tak zle. Ale my tylko podstawa poki co. Moim zdaniem jeszcze jest za mala, za jakis czas zrobimy pneumo i meningo
Carla no mnie tez to bawi nieziemsko - ospa wietrzna jako tragedia rodzinna niemalze ;) I te reklamy telewizyjne jak to rujnuje dziecinstwo....Ja tam czekam na ospe z utesknieniem, niech dziewczyny maja to za soba (tylko niech Zuzu podrosnie najpierw). Mysle, ze takie nabycie odpornosci bedzie lepsze niz przez szczepienie. Jakos u mnie w otoczeniu tez sie potwierdza, ze im bardziej szczepione dzieci tym bardziej je zwykly katarek rozwala. Co nie znaczy, ze nie chce szczepic na nic.

Zuzu waży jakieś 4700, długości nam nie zbadali, ale ubranka nosi od 56 (rozmiarowka H&M) do 68 (rozmiarowka Coccodrillo) - swoja droga straszne rozjazdy w wielkosci maja miedzy sklepami. Tez kocham KappAhl - zarowno dla dzieci jak i doroslych. Jak sie ma karte to bardzo duzo promocji przysylaja. Sklep ogolnie dosc drogi, ale czesto mozna cos duzo taniej kupic, bo duzo kuponow przesylaja.

Zuzki diagnozy ciag dalszy - ostatnie dni byly b.ciezkie, bo Mala jadla po 50-60ml i strasznie wyla przy jedzeniu. rzucala sie na nie co 1,5h ale zaraz zaczynala plakac z bolu. Poszlismy prywatnie do gastrologa, zeby szybko to zalatwic i okazalo sie, ze refluks. 2 dni temu dostala leki i jeszcze nie jest idealnie ale juz o niebo lepiej. Dziecko strasznie sie meczylo, plakalysmy razem :( Strasznie kwasno wymiotowala i gardlo juz cale miala podraznione. Wczoraj za to po rozpoczeciu kuracji zmeczona bidulka zaliczyla 7,5h przerwy w jedzeniu w nocy - padla ze zmeczenia...

My pozbywamy sie Sary na sylwestra, jedzie na narty. ZOstaniemy z Zuzka :)

A ja jutro ide spedzic wieczor z siostra i kuzynka - nocuje u rodzicow, a dziewczyny ogarnia mąż. Czas w koncu jakas noc przespac spokojnie :)

Dżaga ja sie czesto ważę sama, a potem z dzieckiem na rekach zeby sprawdzic jej wage - do tej pory rozbieznosci do pomiaru z przychodni byly max 150g.

A Zuzka juz ladnie glowe podnosi - tylko raz przypadkiem przewrocila sie z tej pozycji na bok i teraz widze jak za kazdym razem probuje ten wyczyn powtorzyc cala soba - na razie tylko dwa razy sie udalo. Zaczela strasznie fajnie gaworzyc - uwielbia sie patrzec na kogos i prowadzic "rozmowy". Az widac jak sie stara zeby jakis dzwiek z siebie wydac. I uwielbia jak sie ją nasladuje. Strasznie lubi sie kapac, wiec w styczniu zaczynamy zajecia na basenie, dobrze to zrobi tluscioszkowi ;) (w sumie nie wiem czy mowie o Zuzce czy o mnie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczyny - melduję, że żyjemy i mamy się chyba trochę lepiej. tylko ostatnie dwie noce Rafał dał do wiwatu, ale to jak nic piąteczki, bo wczoraj jedna była tyci na wierzchu, a dziś już prawie połowa - w sumie to nareszcie! Sandra za to w nocy śpi nie najgorzej - dwa karmienia po jej bracie, który budził się co 2h są miłą odmianą ;-)

Przeczytałam Was pobieżnie, bo czasu ciągle brak, ciągle coś do roboty - nie jestem w stanie ogarniać szczegółowo wszytskiego - więc tak pobieznie, co zapamiętałam...

My też juz kończymy ostatnią pakę "2" i wskakujemy w trójki i wielorazówki (zwłaszcza, że Sandra robi w zasadzie jedno kupsko na dobę - takie po pachy, które kończy się pod prysznicem, ale za to reszta pieluch tylko mokra, a w nocy czesto sucho :szok:). Apetyt jej dopisuje - na pewno waż już powyżej 5kg (bo do tylu dobijała 2 tygodnie temu), ubranek za małych odłożona cała półka - najdalej po świętach będę musiała zacząć wyjmować powoli 68.....

Na szczepienie się wybieramy p onowym roku, oczywiście NFZ, żadnych skojarzonych a ni dodatkowych...

Do dodatkowego jedzonka to nam jeszcze daleko (będziemy wprowadzać po 6. miesiącu czyli w praktyce po ukończeniu 5. miesiąca będzie co parę dni porcja w ilości 2-3 łyżeczki). Przy Rafale starałam się gotować samodzielnie i teraz też będę. Mówią (kto? głównie producenci ;-)), że słoiczki lepsze, o przebadane, la bla bla bla....... Grunt to kupować produkty DOBREJ JAKOŚCI (albo jeszcze lepiej mieć swoje z ogródka), z pewnego źródła, co do których mamy absolutną pewność, że są bez zbędenj chemii i iinnego badziewia (nie rosły np. przy drodze szybkiego ruchu). Ze słoiczków korzystaliśmy głównie jeśli chodzi o mięsko, ale też nieraz i nie dwa z wygody, a już bez dwóch zdań podczas wszelkich wyjazdów - praktyczne są, owszem, ale ceny mnie powalają (zwałszcza jak widzę ile poszły w górę odkąd kupowałam je dla R). Potem czesto robiliśmy większą porcję zupki i resztę mroziliśmy (tak 1-2 porcje). Oczywiście to temat rzeka....
Na pewno nie można przesadzić ze zbyt długim dawaniem słoiczków
1/ konsystencja - słoiki, nawet dla większych dzieci są dość papkowate i niby są kawałki do gryzienia, to jednak lepiej się dzieci uczą na prawdziwym jedzeniu
2/ dzieci, które długo żyją tylko na słoiczkach, nie chcą potem normalnego jedzenia, bo nie pasuje im smak


Dobra - zmiatam, bo późno i się japa drze, a nie wiem ile mi dzieci dadzą pospać. Jutro pracowity dzien przed nami, przygotowania do świąt w toku ;-)
Jeśli o menu chodzi to paru uszek na pewno sobie nie odmówię, ale już maku nie tknę, śledzi na święta nie jadamy, to się nie wypowiem (ogólnie unikałam, ale ja tylko w occie kocham, a ocet niewskazany, nad czym boleję dośc mocno).

Trzymajcie się
 
cześć Mamuśki :)

jak przygotowanie do Świąt?

Jak Was czytam to czuję się jak wyrodna matka... bo generalnie jem wszystko, ostatnio skuisłam się na kebaba, wczoraj na obiad robiłam pikantne buritto z fasolą i popijane piwem bezalkoholowym :-) a i surówki z kapusty i świeżej i kiszonej sobie nie odmawiam, śledzie jadłam i w ciąży i teraz więc chyba mam dużo szczęścia że mała wszystko toleruje... ale jak wiem że coś ciężkostrawnego zjadłam to przed jedzeniem podaje małej kilka kropli espumisanu...
co do szczepień- my jesteśmy też już po,,, wzięliśmy 5 w 1, mała zniosła bardzo dzielnie kłucie a i po szczepieniu było nawet ok bez żadnych nieprzyjemności...Po rozmowie z naszą lekarką ustaliliśmy że z dodatkowych tylko pneumokoki będą ale to za jakiś czas dopiero...
charliene- my też powoli na basen się zapatrujemy, ja uwielbiam pływać a mała też lubi się kąpać więc mam nadzieję że zajęcia na basenie jej się spodobają ;-)
ubranka... jako że Zośka urodziła się "krótka" czyli 50 cm to my jesteśmy dopiero na etapie 56 ale waży już 5200g:laugh2: ale to prawda że rozbieżność rozmiarówek jest olbrzymia i ja też już odłożyłam sporo ubranek za małych na Zośkę

co do gotowania... ja pewnie i będę gotować i korzystać ze słoiczków w zależności od okoliczności :-)

pozdrawiam i idę lepić pierogi :-)
 

Załączniki

  • PC180162.jpg
    PC180162.jpg
    19,6 KB · Wyświetleń: 32
jak wazylam sie ostatnio z młoda na naszej wadze to wyszlo jakies 4,5kg :p czyli jakies 2040g przybrala od urodzenia ...
maz pojechal po choinke jak wroci pewnie wezmiemy sie za ubieranie jej :)
 
hejka dziewczyny


my walczymy od srody wieczora u starszego z biegunką (robi kupę wodą...) ... coś na kształt rota ale to niby nie rota (byliśmy w czwartek u lekarza), mamy leki (Hidrasec 30 mg na recepte, poza tym orsalit i jakies probiotyki/prebiotyki) ale Adasia i tak ciężko do nich namówić więc już psychicznie się nastawiam na szpital tzn w razie czego eMek z nim jedzie, a ja zostaję z Anią w domu bo i tak ją karmię piersią więc jakos to w razie czego będzie trzeba podzielić

aniula my na Wigilię i pierwsze święto do południa mamy być u moich rodziców, ale zobaczymy jak to bedzie z dziećmi tzn z Adasiem.... no i jeszcze siostrzenica chora - dziś wyszła ze szpitala (ma lewostronne zapalenie płuc) a mamy być tam wszyscy razem tzn rodzice, my z dziećmi, moja siostra z rodziną i brat z rodziną... trudno wszystko zgrać ale myślę że damy radę
a w pierwsze popołudniu i drugie spędzamy u teściów i trochę u siebie
dziekuję za link do listu :-)

agnieszkaala to nieźle mały musi sikać w nocy że przesika pampka :-) ja młodej wcale nie przebieram bo prawie sucho ma jak sprawdzam

martoocha ja mam zamiar śledzika zjeść, ale czy można to nie wiem... :-) zresztą ja jem wszystko i nic młodej nie jest tzn kolek nie ma, czasem tylko wzdęcia niewielkie więc mam zamiar wszystkiego spróbować w święta
hmmm doczytałam teraz o tej toxo... to ja z młodą już raczej "zabezpieczone" jestesmy bo ja miałam w ciąży, a Ania wełdug wyników ma wrodzoną tzn przeszła będąc we mnie...

Agitatka wspólczuję tego ulewania... mam znajomych których syn ulewał praktycznie do roku... masakra jak dla mnie

Carla hehe ja też kapustę wpylam i nic młodej nie jest... no może więcej bąków puszcza ;-)
co do pieluszek to sie zgadzam... pamiętam z młodym że 4 najdłużej używaliśmy a tak to szybko przeskakiwaliśmy z rozmiaru na rozmiar

Paulinek ja polecam ugotować coś dziecku samemu ale jak masz sprawdzone źródło warzyw czy owoców... przynajmniej wiesz co je :-) jest to trochę pracochlonne i trzeba mieć blender ale jak lubisz gotowac to sama frajda :-) ja nigdy w domu nie dałam małemu słoiczka, jedynie na wyjazdach jakiś ale i tak zbytnio nie chciał ich jeść... ale jeśli bedziesz inwestować w słoiczki to z rossmana były dobre i duże, no i w miarę cenowo fajnie wychodziły... chociaż nie wiem jak teraz

karoola ja tez z dodatkowych tylko pneumo chcę zaszczepić bo przedszkolaka mam w domu więc obawy mam...
hehe a z jedzeniem widze że tak jak ja.. jesz wszystko co w ciąży :-)

Dżaga choinka ubrana? my jutro ubieramy :-)




no i tak na koniec:
- co do wagi to Ania na pierwszym szczepieniu miała 5030 g (według wagi w domu ważyła 5100 więc rozbieżność niewielka), teraz jak ją ważymy w domu to ma 6200 więc obstawiam że 6000 g waży na bank, a ciuszki różnie.. w większości 62, kilka 68 ale po świetach przechodzimy już całkiem na 68 no i za jakieś 2 dni pieluszki 3 (jeszcze jakies 15 sztuk dwójek nam zostało)
- co do spania to u nas nadal miodzio... Ania je wieczorem tak o 22 i śpi zwykle do 4 (4.30), czasem do 5 (5.30), nawet zdarzylo się jej kilka razy do 6 pospać więc rewelacja
- gotowanie jedzonka... ja będę gotowała tak jak z Adasiem... blender mam, sily i chęci też :-) a słoiczki owszem ale na wyjazdy u nas były i teraz też tak będzie
 
o kurcze! nie wiedziałam że przechodziłaś toxo w ciąży.. pewnie miałaś stracha!
Ja to tak strasznie uważałam na toxo że wpadłam w nerwicę natręct..wszystko odkażałam, odparzałam.. nie jadłam prawie nic w knajpach, etc.. masakra.. umęczyłam się jak cholera..
 
Anecia ale to nie o to mi chodzilo. Bo ja generalnie jestem za gotowaniem i pierworodnemu glownie gotowalam, a sloiczki dawalam czasami z wygody i dla urozmaicenia. Ja sie zastanawiam od czego zaczac, czy od sloiczkow, czy od razu gotowac, bo na poczatku to maluchy jedza po 2-3 lyzeczki. Swoich jarzyn nie mam, ale dla pierworodnego kupowalam bio. No i mam babycooca wiec zawsze bylo na parze. A nadmiar mrozilam. Ale chyba zaczne od sloiczkow bo dostalam pare gratisow.

Vill no wlasnie wazne do jakiego jedzenia sie dziecko przyzwyczai. Thomas lubi wszystko byle bylo cieple, a nawet gorace i zawsze tak bylo. Najwieksze dziwo bo zjada zazwyczaj to czego dzieci tu nie lubia. No ale ponoc wczesniaki maja inne smaki.
A mak podobno usspokaja ;-)


Karoola to jest nas dwie bo ja tez wszystko jem na co mam ochote i co lubie.
 
Ostatnia edycja:
charlene witaj w klubie refluksowców, mój ma tak cholerną zgagę, że aż płacze z bólu o ulewaniu nie wspomnę, trzeba i jego i siebie przebierać, jak puści pawika

Anecia zdrówka dla synka, mój starszy jakieś 1,5 m-ca temu przechodził jelitówkę biegunka, wymioty i gorączka na dodatek. Ale Orsalitu pić za chiny nie chciał, zresztą się nie dziwię, bo smakuje okropnie, mdłe to bardzo. Ale wodę pił, mimo że zwracał...Zresztą z piciem nigdy nie było u niego problemów, czy ma gorączkę czy wirusówka go złapie, nawadnia się bardzo. Wszędzie z wodą chodzi, za sokami nie przepada..

Carla ja wcześniej myślałam swojego szczepić na ospę, bo początek jest dość nieciekawy. U nas nagła wysoka gorączka jest niebezpieczna, bo drgawki Filip ma, ale jakoś nie przybrałam się. A jak chodził do przedszkola, to dwa razy panowała ospa i jego nigdy nie wzięło. ALe też lepie, za dzieciaka, żeby ją przeszedł niż w późniejszym okresie

agnieszkala Kuba też przesikuje czasami pampka, po nocy dobrze nasiusia, że pieluchą zabić można, Jeszcze opakowanie dwójek mam zostało i przechodzimy na 3

Anecia toxo przechodziłaś w ciąży, uuuu nieciekawie, moja przyjaciółka zmaga się z nią, i jest teraz w ciąży

jedzenie ja przy Filipie korzystałam tylko ze słoiczków, w sumie z czystego lenistwa, a teraz chciałabym gotować, ale nie wiem jak to się złoży w czasie. Bo też trzeba mieć z czego, a wiadomo jakie te warzywa w sklepach sprzedają

ubranka Kuba jeszcze śmiga w tych co na początku, bo jednak wszystkie na 62 są, mniejszych nie kupowałam...Całą garderobę ma po starszym bracie :tak:

U nas trochę nieciekawie ze starszym. Cały czas ma podwyższony poziom limfocytów w morfologii i rozmazie, i w związku z tym dostał skierowanie do hematologa/onkologa, tak strasznie się boję, nawet nie wiecie jak bardzo :-:)-:)-(
 
My walczylismy kolejna noc. Daniel po kapieli i karmieniu przesypia okolo 45 minut a pozniej nie spi do 2-3 w nocy. Ma tak od kilku dni. W dzien tez niewiele.
Wazylam go dzisiaj i wedlug mojej wagi 6.6 :)
Powoli zaczynamy korzystac z ubranek na 68cm.
To tak po krotce bo maly znowu zaczynac poplakiwac.
Podziwiam mamy ktore maja wiecej dzieci i ogarniaja swiateczne gotowanie. Chyle czola :)
 
reklama
Hej, a ja z Tomkiem w szpitalu... dzis zaczął strasznie kaszlec wiec pojechalam z nim do szpitala i nas zostawili. ma zapalenie oskrzeli, a w piątek byl czysty osluchowo... wiec na noc rozkladam karimate na podlodze :/
 
Do góry