Moja mała do niedawna wstawała o 9:00, a o 12:00 wychodziłyśmy na spacer ponieważ ona na nich spi i tak do 14:00, potem dom i jej drzemka róznie raz o 16:00, raz o 18:00. Teraz ma mniej więcej wypracowane pory funkcjonowania w ciągu dnia trochę inaczej, bo zazwyczaj wstaje koło 8:30, potem koło 11:30 idzie spać na pół godzinki, do 12:00 , dlatego też zmieniłam pory spacerów tak aby miała więcej drzemek i na spacer idziemy dopiero około godziny 13:30-14:00 wracamy koło 16:00 , potem koło 18:00 drzemka pół godziny i o 21:30 zasypia juz na cała noc. No waśnie,ale czytałam gdzies, że powinno się pilnować tego stałego rytmu niemowlaka, a co w sytuacjach jak ona sama coś zmienia, jak na przykład wczoraj wstała mi o 6:30, po godzinie zasnęła i wstała ponownie o 8:00. Nastepną drzemkę zrobiła sobie zamiast o 11:30, to o 10:30, tak więc juz nie wyszłam z nią jak zawsze na spacer o 14:00, była juz mega zmęczona i spacer zrobiłysmy o 13:00 i jej 2 godzinki snu trwały do 15:00. Czy takie małe odstępstwa są w porządku, czy lepiej nie zmieniać pór spacerów itp i próbować ją usypiać o danej godzinie na przykład przeciągając jej wczorajszą drzemkę jednak do tej 11:30 żeby zasnęła zmaista o 10:30. Jak wy robicie? Czy dobrze, że zmieniłam jej plan z wcześniejszego spania na dworze od 12:00, na wychodzenie o 14:00, dzieki czemu drzemie jeszcze przed spacerem w domku?
reklama
Ty na prawdę się tak przejmujesz tymi "pół-godzinkami"? Daj spokój! Ty tez zasypiasz codziennie dokładnie o tej samej godzinie? O tej samej godzinie idziesz siusiu za 30 minut śniadanko, potem... Nieźle.. Wyluzuj, ważniejszy jest RYTM a nie PLAN. Jeśli Twoje dziecko obudzi się wcześniej lub później to dostosuj RYTM dnia do jego POTRZEB, a nie przejmuj się, że masz 30 minut obsuwy ;-) Twoje dziecko pewnie zaraz będzie i tak zmieniać SOBIE Twój plan, bo dojdą nowe potrzeby, zmieni się ilość potrzebnego snu itp. Wsłuchaj się w dziecko, a nie w zegarek
beata26
szczęśliwa mamusia :)
tytanowa AMEN
my od poczatku nie mialsymy stalego palnu dnia. tzn Nadia idzie spac jak jest spiaca. Wczoraj mala wstala ok 8 rana,potem w dzien spala od 10.30 do 12 i od 17 do 17:45,a dzis wstala ok8.30 i poszla mi spac dopiero po obiedzie czyli po 14...klade ja jak ona chce spac. jedynie co mamy stale to pory jedzenia i kapania. Sluchaj dziecka,ono same powoli ustala swoj rytm dnia
paulineczka1989
Czerwiec 2011
Nie przejmuj się tak tym planowaniem dnia.. Bo i tak w końcu dojdzie do tego, ze bedzie mieć jedną drzemkę, a później wogóle..
Też starałam się planować dzień, ale i tak mi moja mała sobie sama zmieniała dziecko czuje potrzebę snu i tak się kładzie, a nie tak jak my chcemy..
Też starałam się planować dzień, ale i tak mi moja mała sobie sama zmieniała dziecko czuje potrzebę snu i tak się kładzie, a nie tak jak my chcemy..
Basia_one
Multimama ;)
Ja tez niigdy nie usypialam malej na sile, zawsze szla spac o tej porze o ktorej juz byla zmeczona. Teraz ma jedna drzemke w ciagu dnia i tez roznie to bywa, czasem zasnie o 12 a czasami po 15, zdarzaja sie i dni ze wcale nie chce spac. Tesciowa mi ciagle mowi, ze powinna ja klasc jak w zegarku o tej samej porze, ale jakos nie widzi mi sie sluchac jak placze w lozeczku. Wole zaczekac az sie zmeczy.
Pewnie bedzie mi ciezko, bo drugie dziecko na swiat ma przyjsc, ale dam rade
Pewnie bedzie mi ciezko, bo drugie dziecko na swiat ma przyjsc, ale dam rade
Czasem mam wrażenie że te wszystkie poradniki tylko szkodzą zamiast pomagać, matki tracą własny instynkt bo ktoś napisał że coś się "powinno" i traktują to zbyt poważnie...
Otóż dossa - rytm dnia nie oznacza trzymania się kurczowo godzin, tylko oznacza pewną przewidywalność zdarzeń, czyli np to że rano jest śniadanie a na śniadanie nie jada się rosołu i schabowego tylko np kanapki. Że w południe jest obiad, a po obiedzie spacer. Ale nikt nie pisze że to mają być stałe godziny co do minuty. Obiad może być o 12 jak i o 15, przecież to różnie bywa... dziecko musi wiedzieć że w nocy się śpi a nie bawi itd.
Rytm dnia to jest pewna przewidywalność zdarzeń po sobie następujących ale nie tak restrykcyjna jak u ciebie, bo to już jest musztra raczej a nie rytm.
Poza tym ja nie jestem zwolennikiem tego żeby każdy dzień wyglądał tak samo, bo potem dziecko się nie odnajdzie jeśli nastąpi jakakolwiek zmiana.
Ja zamierzam żyć normalnie i przyzwyczajać dziecko do różnorodności, zachowując przy tym porządek dnia.
Otóż dossa - rytm dnia nie oznacza trzymania się kurczowo godzin, tylko oznacza pewną przewidywalność zdarzeń, czyli np to że rano jest śniadanie a na śniadanie nie jada się rosołu i schabowego tylko np kanapki. Że w południe jest obiad, a po obiedzie spacer. Ale nikt nie pisze że to mają być stałe godziny co do minuty. Obiad może być o 12 jak i o 15, przecież to różnie bywa... dziecko musi wiedzieć że w nocy się śpi a nie bawi itd.
Rytm dnia to jest pewna przewidywalność zdarzeń po sobie następujących ale nie tak restrykcyjna jak u ciebie, bo to już jest musztra raczej a nie rytm.
Poza tym ja nie jestem zwolennikiem tego żeby każdy dzień wyglądał tak samo, bo potem dziecko się nie odnajdzie jeśli nastąpi jakakolwiek zmiana.
Ja zamierzam żyć normalnie i przyzwyczajać dziecko do różnorodności, zachowując przy tym porządek dnia.
Hej dziewczyny, cały czas się zastanawiam jak robić z moją małą, bo teraz to już każdy dzień ma inny i nie wiem czy to dobrze? Dziś np wyszłam z nią o 12 ej gdzie dopiero zasnęła na 1 h i potem o 16ej się zdrzemnęła i śpi nadal. Wczoraj np. wyszłam z nią o 14ej na pół godzinki tylko ,bo straszny mróz i potem w domu od 16:30 do 18:00 i juz na noc o 21:00. Wcześniejsze dni spała w domku od 10:30 do 11:00. potem spacer 14-15 (i sen), a potem drzemka od 18ej do 18:30 i na noc od 21ej. Niestety ,ale nie jestem w stanie już nawet tego dnia układać mniej więcej tak samo, bo jak jest wielki mróz to spacer ma pół godziny czyli drzemka też, bo ona śpi na spacerach, a jak jest cieplej to nawet 2h. Dziś musiałam iść o 12ej, bo nie spała wcześniej, więc już musiałam iść żeby pospała. To jest mój problem właśnie, bo ona śpi na spacerze i dlatego nie mogę spaceru wprowadzić jako stały punkt, bo jak mi pośpi rano to nie ma sensu iść o 12ej,a jak nie pośpi rano to muszę iść wcześniej. Nie wiem czy takie wychodzenie na spacer raz o 12ej, raz o 15ej nie zaburzy jej dnia? Staram się jednak trzymać pory nocnego spania i kąpieli
reklama
Basia_one
Multimama ;)
No raczej. Wsluchaj sie w mala. Moja np dzis ma dzien ze wogole nie spala, a na noc klade ja mniej wiecej o tej samej porze czyli 20+/-.
Mi nigdy nie udalo sie wychodzic z corka jak w zegarku, staram sie tylko zeby jadla mniej wiecej o stalych godzinach co czasem tez jest trudne, zwlaszcza na zakupach.
Mi nigdy nie udalo sie wychodzic z corka jak w zegarku, staram sie tylko zeby jadla mniej wiecej o stalych godzinach co czasem tez jest trudne, zwlaszcza na zakupach.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10 tys
- Wyświetleń
- 522 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 7 tys
Podziel się: