reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Po poronieniu w 16 tc

Dołączył(a)
2 Październik 2023
Postów
4
Witajcie.
Chciałam się z Wami podzielić tym co mnie spotkało...
Po długich staraniach udało mi się zajść w ciążę z początkiem lipca dowiedziałam się że jestem w 6tc. Bardzo się cieszyłam. Dnia 9.09.23 obudziłam się z lejąca krwią między nogami i niezwłocznie udałam się do szpitala - tam powiedziano mi że mam krwiaka w szyjce macicy i musiałam zostać na obserwacji. Leżałam tam ponad tydzień i co drugi dzień robili mi USG i za każdym razem mówili że krwiak nie zagraża mojemu synkowi że z malutkim wszystko dobrze itp .. dnia 19.09.23 dostałam bóli w dole brzucha i w dole pleców, zabrano mnie na ponowne badanie, nie powiedziano mi nic, pokazano tylko synka na monitorze - jego serduszko biło:( parę godzin później pojawiły się tak mocne skurcze że nie działało na mnie nic, zawieźli mnie na porodówkę i poinformowali po wcześniejszym badaniu że zaczęła się akcja porodowa. To był najgorszy dzień mojego życia. Mój synek wypadł ze mnie z wodami płodowymi, po tym miałam tzw abrazje.( był to 20?09.23 ok godz 5 rano). Obudziłam się pusta i załamana. Zazyczylam sobie pochowanie synka i dlatego też miałam możliwość zobaczenia jego malutkiego ciałka 16+3tc, 16 cm i 150 g mojej największej miłości 😥
W dalszym ciągu czuję jakby to było wczoraj i bardzo źle mi z tym. Czekam na możliwość zrobienia badań aby dowiedzieć się dlaczego, skąd wziął się ten krwiak i mimo iż serce mi pękło to chciałabym postarać się o jeszcze jedno dzieciątko. Chciałabym wiedzieć czy miałyście podobną sytuację? Czy po czymś takim można zajść ponownie w ciążę i donosić ciąże bez żadnych komplikacji, bo nie ukrywam że boje się tego bardzo i chyba bym już tego nie przeżyła...
 
reklama
Przeżyłam 3 poronienia z zupełnie innej przyczyny, miałam mutacje białka udało mi się donieść 4 ciążę dopiero wówczas, gdy po 3 poronieniu zmieniłam lekarza ginekologa i Tobie proponuję od tego zacząć bo dlaczego Twój lekarz nie zobaczył krwiaka na Usg? Tej okropnej tragedii jaka Cię spotkała można było uniknąć, bardzo Ci współczuję bo wiem jaki to jest okropny ból, bądź dzielna zmień lekarza, zrób potrzebne badania i śmiało próbujcie ponowne starania o maleństwo, powodzenia ♥️🙂
 
Przeżyłam 3 poronienia z zupełnie innej przyczyny, miałam mutacje białka udało mi się donieść 4 ciążę dopiero wówczas, gdy po 3 poronieniu zmieniłam lekarza ginekologa i Tobie proponuję od tego zacząć bo dlaczego Twój lekarz nie zobaczył krwiaka na Usg? Tej okropnej tragedii jaka Cię spotkała można było uniknąć, bardzo Ci współczuję bo wiem jaki to jest okropny ból, bądź dzielna zmień lekarza, zrób potrzebne badania i śmiało próbujcie ponowne starania o maleństwo, powodzenia ♥️🙂
No właśnie tydzień przed miałam wizytę u swojej gin i nie było żadnego krwiaka...
 
Witajcie.
Chciałam się z Wami podzielić tym co mnie spotkało...
Po długich staraniach udało mi się zajść w ciążę z początkiem lipca dowiedziałam się że jestem w 6tc. Bardzo się cieszyłam. Dnia 9.09.23 obudziłam się z lejąca krwią między nogami i niezwłocznie udałam się do szpitala - tam powiedziano mi że mam krwiaka w szyjce macicy i musiałam zostać na obserwacji. Leżałam tam ponad tydzień i co drugi dzień robili mi USG i za każdym razem mówili że krwiak nie zagraża mojemu synkowi że z malutkim wszystko dobrze itp .. dnia 19.09.23 dostałam bóli w dole brzucha i w dole pleców, zabrano mnie na ponowne badanie, nie powiedziano mi nic, pokazano tylko synka na monitorze - jego serduszko biło:( parę godzin później pojawiły się tak mocne skurcze że nie działało na mnie nic, zawieźli mnie na porodówkę i poinformowali po wcześniejszym badaniu że zaczęła się akcja porodowa. To był najgorszy dzień mojego życia. Mój synek wypadł ze mnie z wodami płodowymi, po tym miałam tzw abrazje.( był to 20?09.23 ok godz 5 rano). Obudziłam się pusta i załamana. Zazyczylam sobie pochowanie synka i dlatego też miałam możliwość zobaczenia jego malutkiego ciałka 16+3tc, 16 cm i 150 g mojej największej miłości 😥
W dalszym ciągu czuję jakby to było wczoraj i bardzo źle mi z tym. Czekam na możliwość zrobienia badań aby dowiedzieć się dlaczego, skąd wziął się ten krwiak i mimo iż serce mi pękło to chciałabym postarać się o jeszcze jedno dzieciątko. Chciałabym wiedzieć czy miałyście podobną sytuację? Czy po czymś takim można zajść ponownie w ciążę i donosić ciąże bez żadnych komplikacji, bo nie ukrywam że boje się tego bardzo i chyba bym już tego nie przeżyła...
2 sierpnia poroniłam w 10tc. Również miałam krwiaka. Dokładnie taka sytuacja jak u Ciebie - nagle zaczęłam mocno krwawić i dostałam dreszczy, pojechałam na IP i lekarka powiedziała że serduszko bije więc nie może mnie przyjąć na oddział bo pewnie tylko krwiak się opróżnił... Na szczęście zaniepokoiły ją dreszcze, więc kazała mi zostać na badaniu krwi. W tym czasie poleciało ze mnie mnóstwo krwi już ze skrzepami więc od razu na oddział - tylko na korytarzu usłyszałam jak pielęgniarki mówią że to poronienie w trakcie. Po 2 godzinach było już po wszystkim. Też widziałam moje maleństwo. Strasznie to przeżyłam i przeżywam do tej pory, na szczęście krwiak wypadł ze mnie chwilę później, także lekarz jest dobrej myśli i mówi że przy następnej ciąży może nie będzie kolejnego i wszystko pójdzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki że następnym razem się uda i mocno ściskam.
 
2 sierpnia poroniłam w 10tc. Również miałam krwiaka. Dokładnie taka sytuacja jak u Ciebie - nagle zaczęłam mocno krwawić i dostałam dreszczy, pojechałam na IP i lekarka powiedziała że serduszko bije więc nie może mnie przyjąć na oddział bo pewnie tylko krwiak się opróżnił... Na szczęście zaniepokoiły ją dreszcze, więc kazała mi zostać na badaniu krwi. W tym czasie poleciało ze mnie mnóstwo krwi już ze skrzepami więc od razu na oddział - tylko na korytarzu usłyszałam jak pielęgniarki mówią że to poronienie w trakcie. Po 2 godzinach było już po wszystkim. Też widziałam moje maleństwo. Strasznie to przeżyłam i przeżywam do tej pory, na szczęście krwiak wypadł ze mnie chwilę później, także lekarz jest dobrej myśli i mówi że przy następnej ciąży może nie będzie kolejnego i wszystko pójdzie dobrze. Trzymam za Ciebie kciuki że następnym razem się uda i mocno ściskam.
Dostałam taką informację że przyczyną że w ogóle powstał krwiak może być że mogę chorować na trombofilie czyli nadkrzepliwość... i dlatego będę robiła to badanie niestety prywatnie ale myślę że warto wiedzieć by drugi raz się to nie powtórzyło. Bo z tego co się orientuję to przy trombofili w ciąży bierze się heparynę przez całą ciążę.
 
Dostałam taką informację że przyczyną że w ogóle powstał krwiak może być że mogę chorować na trombofilie czyli nadkrzepliwość... i dlatego będę robiła to badanie niestety prywatnie ale myślę że warto wiedzieć by drugi raz się to nie powtórzyło. Bo z tego co się orientuję to przy trombofili w ciąży bierze się heparynę przez całą ciążę.
No właśnie ja brałam heparynę, wszystko było super i nagle lekarka stwierdziła że odstawiamy. Tydzień później poroniłam.
 
Dostałam taką informację że przyczyną że w ogóle powstał krwiak może być że mogę chorować na trombofilie czyli nadkrzepliwość... i dlatego będę robiła to badanie niestety prywatnie ale myślę że warto wiedzieć by drugi raz się to nie powtórzyło. Bo z tego co się orientuję to przy trombofili w ciąży bierze się heparynę przez całą ciążę.
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty 💔
Ja ostatnią ciąże straciłam w 10 tygodniu. W 8 zaczęłam krwawić, ale nie była ustalona przyczyna krwawienia. Serce dziecka biło, wiec wróciłam do domu. W 10 tc niestety już przestało. Brałam zarówno Acard jak i heparynę (z uwagi na wcześniejsze poronienia i mutacje związane z trombofilia). Po poronieniu wyszły jeszcze niezdiagnozowane wcześniej problemy immunologiczne, które najpewniej powodowały odrzucenie zarodka przez mój organizm.

Daj sobie czas na żałobę i dojście organizmu do siebie - tyle ile potrzebujesz. Polecam również terapię, bo to pozwala uwolnić i uporządkować emocje (ja żałuje że nie poszłam po pierwszej stracie).

Zrób badania na trombofilie (np. tu Link do: TROMBOFILIA wrodzona - Badanie genetyczne trombofilii - Sprawdź), zespół antyfosfolipidowy, biało s, biało c, antytrombina III - to takie podstawowe dotyczące krzepliwości.

Gdy będziesz znała wyniki, miała plan działania i gdy będziesz gotowa, wrócisz do starań. Są dziewczyny, które po poronieniu są gotowe na kolejną ciąże już po pierwszej miesiączce, a są i takie, które przez kolejnych kilka miesięcy nie są w stanie o tym myśleć. To bardzo indywidualna kwestia.
 
Przeżyłam 3 poronienia z zupełnie innej przyczyny, miałam mutacje białka udało mi się donieść 4 ciążę dopiero wówczas, gdy po 3 poronieniu zmieniłam lekarza ginekologa i Tobie proponuję od tego zacząć bo dlaczego Twój lekarz nie zobaczył krwiaka na Usg? Tej okropnej tragedii jaka Cię spotkała można było uniknąć, bardzo Ci współczuję bo wiem jaki to jest okropny ból, bądź dzielna zmień lekarza, zrób potrzebne badania i śmiało próbujcie ponowne starania o maleństwo, powodzenia ♥️🙂
Darujmy sobie w tak trudnych sytuacjach komentarze "tego można było uniknąć", bo nie widząc wyników badań, obrazu USG itd. absolutnie nikt z nas nie ma prawa pisać takich rzeczy.
To bardzo trudne ale poronienia były, są i będą.
Zdecydowanie wybrałabym się do dobrego ginekologa i zrobiła badania. 1) czasami przyczyna jest zupełnie niezależna od nas i nie da się nic zrobić, 2) zdarzają się mutacje, schorzenia, które będą utrudniać donoszenie ciąży i dlatego przy tak późnym poronieniu warto wykonać badania, 3) w zdecydowanej większości przypadków donoszenie zdrowej ciąży jest możliwe 🙂
Ja poroniłam bardzo wcześnie (7 tydzień) ale staraliśmy się o maluszka 2,5 roku i strasznie mnie to zmiotło 😔 Zrobiłam panel badań na trombofilie, bo to nie dawało mi spokoju 🤷 dość szybko zaszłam w ciążę i donosiła zdrowego synka 🙂 Nie powiem Ci, że ciąża po poronieniu jest łatwa 😔 niestety ale każdy dzień to stres 😔 ale trzeba wierzyć, działać i nie poddawać się 🙂 Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz 😔 przytulam mocno
 
Darujmy sobie w tak trudnych sytuacjach komentarze "tego można było uniknąć", bo nie widząc wyników badań, obrazu USG itd. absolutnie nikt z nas nie ma prawa pisać takich rzeczy.
To bardzo trudne ale poronienia były, są i będą.
Zdecydowanie wybrałabym się do dobrego ginekologa i zrobiła badania. 1) czasami przyczyna jest zupełnie niezależna od nas i nie da się nic zrobić, 2) zdarzają się mutacje, schorzenia, które będą utrudniać donoszenie ciąży i dlatego przy tak późnym poronieniu warto wykonać badania, 3) w zdecydowanej większości przypadków donoszenie zdrowej ciąży jest możliwe 🙂
Ja poroniłam bardzo wcześnie (7 tydzień) ale staraliśmy się o maluszka 2,5 roku i strasznie mnie to zmiotło 😔 Zrobiłam panel badań na trombofilie, bo to nie dawało mi spokoju 🤷 dość szybko zaszłam w ciążę i donosiła zdrowego synka 🙂 Nie powiem Ci, że ciąża po poronieniu jest łatwa 😔 niestety ale każdy dzień to stres 😔 ale trzeba wierzyć, działać i nie poddawać się 🙂 Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz 😔 przytulam mocno
Napisałam na swoim przykładzie bo gdybym wcześniej zmieniła lekarza to pewnie nie doszłoby do trzeciego poronienia, w żaden sposób nie pisałam złośliwie więc daruj sobie komentowanie mojej wypowiedzi
 
reklama
Kochana ja urodziłam w 15tc martwego synka. Miał wytrzewienie wątroby, ale byłam przygotowana, że urodzi się, zoperują czyli włożą wątrobę do brzuszka i będziemy szczęśliwi. Jaś odszedł 22.02.2021, serce przestało bić. Mąż bezpłodny w 100%. I co? 9.06 zrobiłam od czapy test ciążowy, wynik pozytywny, zapisałam się do lekarza. Poszłam, pogratulował ciąży i wyznaczył termin porodu uwaga: na 22.02.2022! Ciąża była stanem psychicznym, trzęsłam się cała, dosłownie. Synuś urodził się zdrowy, jest najpiękniejszym i najmądrzejszym chłopcem jakiego znam.
Wymodliliśmy Go.
Nie trać wiary!
 
Ostatnia edycja:
Do góry