Nocanka, powrót do pracy ma swoje wady i zalety... ja z jednej strony cieszę się z tego powrotu do pracy, bo wrócę do ludzi, a z drugiej boję się zostawiać tych dwóch małych przylepek w domu. Ale ktoś musi zarabiać na dom, mam nadzieję, że teściowie mi pomogą i Adam znajdzie pracę i może będzie OK... a to z dnia na dzień coraz bliżej, ale trzeba być odwaznym i stawiać czoła rzeczywistości. I tak to kiedyś musiało nastapić!!!
reklama
nocanka
Mama Klaudii
- Dołączył(a)
- 6 Styczeń 2009
- Postów
- 417
Mi też nie było łatwo na początku wrócić do pracy, pierwsze dni w nerwach, czy aby na 100% z Małą wszystko ok, ale Kochana trzeba wyjść z domu aby się stęsknić........ Kiedy przyjeżdżam do mojej Mamy po Małą i widzę uśmiech Klaudii jak mnie widzi to jest cudoooooo. $ na drzewach nie rosną, niestety......
Mi też nie było łatwo na początku wrócić do pracy, pierwsze dni w nerwach, czy aby na 100% z Małą wszystko ok, ale Kochana trzeba wyjść z domu aby się stęsknić........ Kiedy przyjeżdżam do mojej Mamy po Małą i widzę uśmiech Klaudii jak mnie widzi to jest cudoooooo. $ na drzewach nie rosną, niestety......
Dokłądnie, zgadzam się z Tobą w 100% A uśmiech dziecka jest szczery i nie ma nic piękniejszego. Moje dwie przylepki się tak śmieją, i to jest najpiękniejszy widok na świecie :-) Ale jesteśmy odważne i musimy dać radę!!!
To masz dobrze!!! moja mama jeszcze pracuje, a drakula potrafi być złośliwa, że jak bedziesz gotowa do wyjścia czy coś tam, to ona powie, że Ci nie zostanie z małymi bo ona ma telenowelę do obejrzenia, albo że jej się chce spać, i dlatego się boję trochę :-(
włąśnie przysżła Pieniężna 808 zł, czarna rozpacz, jak ja mam za to przeżyć miesiąc? tylko się powiesić...
włąśnie przysżła Pieniężna 808 zł, czarna rozpacz, jak ja mam za to przeżyć miesiąc? tylko się powiesić...
szarcia
06.2009/01.2011
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2008
- Postów
- 6 238
Hej dziewczyny!
Ja juz prawie kończę mój pierwszy dzień pracy po 10 miesięcznej nieobecności. Robota już na mnie czekała. Najbardziej matrwiłam się o małego co to będzie rano gdy mnie nie będzie, ale jakoś ciocia dała sobie rano.
Piterek wstał o 8.50 i nawet ładnie zjadł kaszkę, a to była jego pierwsza kaszka heheh. Mam nadzieję, że jutro też będzie ok. :-)
Ja juz prawie kończę mój pierwszy dzień pracy po 10 miesięcznej nieobecności. Robota już na mnie czekała. Najbardziej matrwiłam się o małego co to będzie rano gdy mnie nie będzie, ale jakoś ciocia dała sobie rano.
Piterek wstał o 8.50 i nawet ładnie zjadł kaszkę, a to była jego pierwsza kaszka heheh. Mam nadzieję, że jutro też będzie ok. :-)
regina_fallangi
Czerwcowa Mamusia '09
Ja też już po pierwszym dniu w pracy po 15 miesiącach przerwy.....straszne jest zostawienie dziecka na 15 godzin. juz wolałabym iść drugi raz do porodu a tak serio to ciężko jest....myslami ciągle bylam z Ninką....mimo, że była ze swoim tatusiem, którego uwielbia to jednak taka rozłaka jest okropna......jak wychodziłam to mała jeszcze spała, a jak wróciłam to już spała....dzis korzystam ile sie da zeby z nia spedzic duzo czasu bo jutro znów rozłaka i jeszcze na noc u dziadkow zostaje.....ciezkie jest zycie pracujacej mamy......ja tam nie czuje potrzeby pracowania, niestety to mus w tych czasach. a z chęcią została bym kura domową, wcale by mi to nie przeszkadzało....pozdrawiam dziewczynki
Oli.B
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Luty 2009
- Postów
- 2 198
regina popieram Cię ja też mogę być kurą domową ;-). Narazie siedzę w domu jeszcze :-). Pracjemy nad drugim więc jak się nasz plan powiedzie to będę siedzieć narazie z jednym skarbem , a może niedługo z drugim
A jak sobie pomyślę, że kiedyś muszę wrócić do tej fabryki ........
Powodzenia pracujące mamy, żeby czas szybko leciał ale tylko w pracy
A jak sobie pomyślę, że kiedyś muszę wrócić do tej fabryki ........
Powodzenia pracujące mamy, żeby czas szybko leciał ale tylko w pracy
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 21 tys
Podziel się: