reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozszerzamy dietę Maluszków

O, to u nas też musi być ciepłe. Nawet woda :/ Blee...
Dla mnie to dziwne, bo Franek najbardziej lubi takie prawie zimne jedzenie, a Drobinie trzeba podgrzewać parę razy czasem nawet w czasie jedzenia.
 
reklama
Aia możesz jeszcze spróbować do mm dodać miarkę badziewnej najsłodszej kaszki na rynku to raz albo spróbować mlek smakowych humany. Maks pił tylko waniliowe
 
u nas w ramach kawałków robi na razie niemiksowana kasza jaglana i jest OK. Laura nawet nie zwróciła na nią uwagi. Piętkę chleba też wcina, ale nie spuszczam jej wtedy z oka, bo dwoma siekaczami potrafi niezły kawał już skubnąć.

Pisałyście o niepolskich bakłażanach, a tu Was zaskoczę ;-). Mój mąż pisał pracę magisterską o oberżynie i nawet uprawiał ją sam na polu doświadczalnym w podkrakowskich Mydlnikach :-p. Tak się obżarliśmy wtedy, że do dziś nie mogę na nią patrzeć :-D.
 
U nas w końcu inauguracja mięsa. To znaczy w piątek już dostał dynie z indykiem, ale Hippa bo nie miałam czasu i produktów na zrobienie samej. Wtedy Tymkowi nie smakowało. Ale nawet mnie to nie smakowało. Dzisiaj dostał mój obiadek, też indyka z marchewką, pietruszką, ziemniakiem i koperkiem. Zjadł ze smakiem,ale mały słoiczek. U nas też ostatnio jakoś gorzej z jedzeniem obiadków. Muszę go zagadywać żeby usiedział spokojnie i zjadł. I też się zastanawiam czy nie przyszła pora na lekkie posolenie. Kaszki też jada przeokrutnie słodkie bobovity. Ale tak je wcina że nie nadążam nabierać. Czy te wielozbożowe glutenowe też są takie słodkie??? Muszę mu coś innego wymyślić żeby go tym cukrem na wieczór nie tuczyć. Co prawda kaszka nie jest na noc tylko na podwieczorek, bo ok. 17, a na noc dostaje cyca, ale i tak jakoś mi się ten cukier nie widzi.
 
A to u nas jaglanka tez niemiksowana, ooo to mamy kolejne kawalki;) Jeszcze ryz do zupy, jablko, ale chyba tez siatke musze skombinowac, chrupek, no i tost to hicior:) A ta dzisiejsza jaglana byla pycha dla olivki, z dogrzewaniem standardowo.
Wiecie, ze ja nie cierpie karmic Malej:eek: ona nigdy nie siedzi spokojnie, ciagle sie obraca, trzesie i trzepie, nie raz nadziala sie na lyzeczke kiedys nawet w oku byla zupa! Tragedia normalnie, jak tylko moge zwalam karmienie na tz:o
 
LeRemi, Aniela też się tak wierci - jak jej coś nie smakuje :D Kaszki je na baczność, dzisiejszą doprawioną zupę też zjadła tylko otwierając buzię :D

Thinka, o, to u nas jaglanka tak samo ;)
Kupiłam dziś wreszcie kaszkę kukurydzianą błyskawiczną - nie gotuje się jej 20 minut, ale 3 minuty - jak mannę. Może teraz mi się nie przypali ;)
 
marcia pisze:
Kaszki też jada przeokrutnie słodkie bobovity. Ale tak je wcina że nie nadążam nabierać. Czy te wielozbożowe glutenowe też są takie słodkie???
My mamy 7 Zbóż z jabłkami i śliwkami z BoboVity. Jest przepyszna :tak:. Też słodka :-).
LeRemi, mnie też czasem Tymek irytuje. Wierci się, kłapie dziobem, krzyczy, złości się... Od niedawna tak ma. Ja też w weekendy karmienie zwalam na M. Ale bardziej ze względu na to, że jak ja karmię to on leży. A jak on karmi to ja mogę w tym czasie pranie powiesić, gary umyć, czy coś innego zrobić. A on by sobie bezproduktywnie w tym czasie leżał :dry:.
 
Ewa to by wyszlo, ze jej nic nie smakuje, bo ona ciagle tak:rolleyes: pieczone jablko kocha a i tak sie trzepie, ona wogole jest jak epileptyk, nawet jak spi to wszystkie czlonki jej lataja;)
Dzag hehe, to sie nazywa kobieca natura:D moj tz nie moze tego pojac, on wyznaje zasade co masz zrobic dzis-zrob jutro, masz jeden dzien wolnego;)
 
reklama
Do góry