reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

skaza białkowa

Nie nie było żadnej trzydniówki mały zdrowy jak ryba tak się zastanawiam jeszcze czy może to być reakcja po szczepionce którą mieliśmy 14.01 jak na razie na buzi mu zostały te krostki a tak jest już dużo lepiej
 
reklama
Byliśmy u lekarza i razem z Panią doktor doszłyśmy do wniosku że to może być od pierza spaliśmy u mojej mamy na podusi z pierza chociaż w domu też śpimy na pierzu to tamta poduszka coś w sobie miała bo sama się ze 3 razy budziłam bo mnie dusiło no i mamy stosować mleko HA i wapno w syropie tak zapobiegawczo;-)
 
Witam :)
Bardzo proszę o pomoc a zwłaszcza opinię (do lekarza oczywiście wybieramy się najprawdopodobniej w poniedziałek, może wtorek). Otóż od kilku dni mój synek ma problemy z kupkami - najpierw przez dwa dni robił toksyczne kupki, które odparzyły go koszmarnie w przeciągu 20-30min (nie zauważyliśmy ich, gdyż były praktycznie bezzapachowe). Były raczej zbliżone do rozwolnienia, koloru normalnego i nieśmierdzące. Po dwóch dniach zaczął robić jakby kupki sfermentowane ale już nie takie rzadkie a na końcu był sam śluz. Kolejnego dnia pierwsza kupa była w miarę normalna no ale dalsze już rzadkie ze śluzem.

Ja jako dziecko miałam uczulenie na laktozę i skazę białkową i zastanawiam się czy to może być objaw. Nic poza kupkami brzydkimi się nie dzieje, nie ma suchych policzką, nie ma wysypki, temperatury i samopoczucie bardzo dobre.
Od 2 miesiąca karmiony jest mlekiem modyfikowanym NAN, od 4 miesiąca dostaje kaszki mleczno-ryżowe nestle a od jakichś 4 miesięcy dostaje także kaszki bobovity. Nic się nigdy nie działo tylko od około tygodnia teraz. Nic nowego w diecie nie ma poza nową kaszką mleczno-ryżowo-kukurydzianą z Bobovity - może to ona jest problemem?

No i czy ewentualna alergia mogłaby się ujawnić tak późno i mimo, że cały czas dostaje te kaszki?

Bardzo proszę o opinię!
 
agga86 skaza białkowa może pojawić sie nawet tak póżno,wydaje mi sie ,że nie słuzy mu ta nowo wprowadzona kaszka z bobovity,może zastosuj dicoflor 30 to jest prebiotyk,pomaga na dolegliwosci własnie z kupkami,i chroni jelita,dostaniesz bez recepty można kupic na sztuki 1 sztuka kosztuje około 1zł,jeśli pojawił sie śluz to napewno od jelitek,czyli ten prebiotyk może by Wam pomógł
 
Witam, mój synek ma 7tygodni w drugim dniu po urodzeniu dostał wysypki na policzkach która utrzymuje się do dziś:-( w szpitalu powiedziano mi ze wysypka zniknie jak wrócimy do domu no ale nie znikła. Byłam u lekarza i powiedziano mi że to normalne u niemowlaczków ze tak czasem bywa... dostałam krem IWOSTIN ale nie widze zadnej poprawy.Nabiał odstawiłam ponad 2 tygodnie temu czy jest to mozliwe ze to skaza białkowa(mały karmiony jest tylko piersią). Dodam jeszcze ze ta wysypka jest tylko na policzkach i troszke na czole nasila sie pod wpływem ciepła troche blednie jak jestesmy na spacerze, kapie go od urodzenia w oilatum i nawet to nie pomaga. Pomóżcie jak możemy się tego pozbyć prosze o rade.
 
może ktoś mi pomoże, bo ja już nie mam siły..... moje dziecko ma w tej chwili 5m-cy, w czwartym tygodniu życia pojawiła się wysypka na buzi. Ponieważ karmiłam piersią więc przeszłam na dietę beznabiałową. Niestety nie było żadnej poprawy. Wysypka "rozeszła" się na główkę, a z czasem na resztę ciałka (suche czerwone placki, liszajowate charakterystyczne dla skazy białkowej). Lekarz przepisał maść sterydową oraz witaminową robioną w aptece. Po maści sterydowej (stosowana 3 dni) wysypka na buzi nieco "przygasła" ale po jej odstawieniu powróciła na nowo. Z czasem eliminowałam coraz to więcej pokarmów z mojej diety, aż doszłam do wafli ryżowych i pieczonego przez siebie mięsa. Mała nadal zsypana.
Na kolejnej wizycie lekarz zasugerował przejście na bebilon pepti (Mała miała 4,5m-ca), co też zrobiliśmy. Od ponad dwóch tygodni jest na tym "mleczku", ale powiem szczerze wyniki mierne żeby nie powiedzieć żadne. Dziecko miało aplikowane takie leki jak locoid, bedicort, elocom, maść cholesterolową, maść z hydrokortizonem, smarowana cutibazą, emoliumem, alantanem plus, parafiną, kąpana w balneum hermal. Maści sterydowe pomagają na chwilę po czy wysypka wraca. Dodam, że zostały usunięte z otoczenia dziecka takie rzeczy jak poduszki z pierza, wszelkie maskotki, kocyki a nawet polarkowe ubranka. Wszystko na nic......Wysypka ciągle jest, Julcia drapie się do krwi jest rozdrażniona a ja nie umiem jej pomóc. Mała dostaje do jedzenia bebilon pepti zagęszczony kleikiem ryżowym. Nic więcej jej nie wprowadzam. Może ktoś poradzi mi co z tym fantem robić? jak długo może ustępować wysypka po wprowadzeniu sztucznego karmienia?
POMOCY!!!!
 
Moim zdaniem to nie skaza, bebilon pepti powinien przynieść poprawę.

Może to być uczulenie na jej proszek, wasz, jakiś kosmetyk? przeanalizuj dokładnie wszystko co ma kontakt ze skóra córeczki.
 
spróbuj nie zageszczac mleka kleikiem....mojemu Julowi dodawalam kleik do mleczka a tez jest na bebilonie pepti i niestety wysypka nie schodzila a nawet sie nasilala..jak odstawilam kleik to przeszlo....do smarowania uzywam balsamu LIPIKAR BAUME AP do kupienia w aptece...jest rewelacyjny ....życze powodzenia...
 
reklama
lenax ja bym małą jeszcze dermatologowi pokazała. Czasami Bebilon Pepti też uczula, więc nie jest to wyznacznikiem, że na pewno po nim powinno być lepiej.
Na dobrą sprawę wszystko może uczulać. Czasami bardzo trudno znaleźć przyczynę.

Mój starszy synek zaczął reagować jak miał 3 tygodnie. Nagle go zsypało i ja już cuda na kiju robiłam (jadłam tylko ziemniaki i gotowane mięsko indycze) a on cały czas silnie reagował alergicznie (wysypka, kupy zielone śluzowate, kolki). Sterydy troszkę pomagały na wysypkę.
Po 4 miesiącach nagle objawy same złagodniały.
Potem już jak zaczęłam wprowadzać nowe produkty do diety, to gwałtownie reagował na to co go uczulało (np. brzoskwinię czy mleko HA).
Był jakiś czas na bebilonie pepti, a potem mu minęły problemy, przestał reagować.
Teraz to już naprawdę od wielkiego dzwonu na coś zupełnie nietypowego zareaguje (np. nowe kredki w przedszkolu spowodowały wysypkę u 5 dzieci w tym u mojego synka).
Robiliśmy mu testy i jak był maluszkiem i po 4 roku życia i nic nie wykazały. Obserwacja jednak i działanie leków przeciwhistaminowych pozwala mniemać, że to alergia. Alergolog stwierdziła, że jest w tych 20% dzieci, którym testy nie wychodzą.

Za to mój młodszy synek właściwie nie miał żadnych problemów typowo sugerujących alergię w I roku życia. Żadnych wysypek, kolek, zielonych kup, reakcji na moją dietę czy nowo wprowadzane produkty.
Jedyne co to w lutym 2010 (miał wtedy 4,5 miesiąca) zaczął chorować. Przeszedł kilka wirusówek i 2 zapalenia oskrzeli.
Na wakacje się trochę uspokoiło a we wrześniu powtórka z chorowaniem. W listopadzie znowu przestał chorować. Ale ja w grudniu go zgłosiłam na badania, żeby sprawdzić czemu tak choruje. Czekaliśmy prawie 2 miesiące. W międzyczasie w styczniu znowu zaczął chorować. Tym razem zaczęło się od bardzo silnej reakcji (pokrzywki wędrującej), wyglądał jakby dostał jakiejś egzotycznej choroby. Wielkie wypukłe plamy, które pojawiały się w jednym miejscu (np. na twarzy) a znikały w innym (np.plecy). Wtedy pierwszy raz pomyśleliśmy, że on jest alergik.
Zaraz po tej reakcji zaczął się ten jego katar z powrotem i kolejne zapalenie oskrzeli :-(.
Wreszcie trafiliśmy na badania. Został przebadany na chyba wszystko możliwe w tym na alergię, refluks, pasożyty, obniżoną odporność.
Po 2 miesiącach badań wyszło, że jest uczulony na białko mleka krowiego.
Od lutego bierze zyrtec i nie choruje.
Ale najgorsze jest to, że musieliśmy odstawić nie tylko mleko ale także wszystko co mleko zawiera.
Dostaliśmy recepty na bebilon pepti.
Młody pluje tym na kilometr, starszego łatwiej było przyzwyczaić (pewnie dlatego, że wcześniej to robiliśmy).
Próbowałam już przeróżnych form podania tego bebilonu, nic z tego :-(. Nie mam pomysłu jak mu zapodać to mleko.
Na razie jeszcze karmię, więc trochę mleka dostaje ode mnie. Do tego udało mi się wprowadzić sinlac - też za nim nie przepada, ale z sosem owocowym zjada (rozmrażam owoce i ciepłe dodaję do sinlacu).
Tyle, że nie wiem czy jak go odstawię to sam sinlac wystarczy?

A z braku problemów na początku tak się cieszyłam, że młodsze nie jest alergikiem. A teraz wygląda na to, że jest większym niż pierwszy synek :dry:.
 
Ostatnia edycja:
Do góry