reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

szkoły rodzenia - czyli jak przygotować się do roli mamy

Serio?
Nie wiedzialam o takim czyms, i nie kojarze by siostry ktores dziecko tak mialo. Ale moze przegapilam ten fakt :confused::confused:

u nas polozna powiedziala, ze trzeba w ciagu 2 godzin, bo dziecko zaczyna kumac o co chodzi z cycusiem. mniej wiecej dzieci sa aktywne przez 2 godz po porodzie, a pozniej strudzone usypiaja - nastepnie budza sie glodne jak wilki po 4-6 godz i wtedy nauka cycusiowanie jest o wiele trudniejsza i babel sie denerwuje i mama ma klopoty z cierpliwoscia. a tak nauczone pierwszym ssaniem cos juz sobie kuma w tej malutkiej glwce i wszystkim jest prosciej.

tak mowiono u nas:-)
 
reklama
jeju ja sie juz doczekac nie moge tej chwili kiedy beda mogla moja malutka pierwszy raz przylozyc do cycusia... tak bardzo tego chce:tak: wyobrazam sobie ze to jeden z najpiekniejszych momentow w zyciu:happy:
 
czesc Laski, cos cicho na tym watku, wiec ja wpisze co dzis sie dzialo u mnie na 2gich zajeciach szkoly rodzenia. W sumie Ameryki nikt nie odkryl, ale ...

zaczelismy od tego, jak radzic sobie z bolem kregoslupa - cwiczyc miesnie brzucha, ale nie tak "normalnie" oczywiscie. Brzuszkow przeciez robic nie bedziemy. A cwiczy sie je tak: w pozycji stojacej na wdechu wypychamy brzuch, a przy wydechu max go wziagamy, jakbysmy chcialy dopiac zaciasne spodnie. Tak wciagniety brzuch przytrzymujemy 5-6sek (ale w tym czasie oddychamy, nie wolno wstrzymywac powietrza!!) w tym samym czasie wypychamy delikatnie miednice do przodu. Powtarzac tak czesto, jak mozliwe. Nie wiem czy czytelnie to opisalam, ale inaczej nie umiem:zawstydzona/y:
Mowili tez, zeby uwazac przy wstawaniu z lozka i nie prosic kogos o "podniesienie" nas, tylko przekrecic sie na bok na brzegu lozka, podgiac nogi, napiac brzuch (technika jak powyzej) i jednoczesnie oderwaz glowe od poduszki i sposcic nogi na podloge. Kladziemy sie w odwrotnej kolejnosci:laugh2:
Wsiadajac/wysiadajac z samochodu nie "rozkraczac sie", tylko jak prawdziwe damy trzymac nogi ciano: siadamy na fotel bokiem do kierownicy i przenosiny obie nogi do srodka. Wysiadamy tak samo, czyli obie nogi przenosimy na zawnatrz i wstajemy. Moze nam w tym przenoszeniu nog pomoc torebka foliowa, bo latwiej bedzie sie "slizgac" po siedzeniu:-p

Potem mielismy o tym, skad wiadomo, ze "to" to juz porod. Otoz oprocz skorczor (trwajacych 60-90sek) co 12-15min powinien odejsc nam czop sluzowy i odejsc wody. Tyle teorii, ale niestety nie zawsze te 3 rzeczy musza nastapic na raz, wiec tak naprawde nie zawsze wiadomo czy to to juz "to":-(
Pierwsza faza porodu zazwyczaj trwa przy 1szym dziecku 8-12 godz, ale moze byc dluzej :szok: i wtedy powinna otworzyc sie szyjka.
Druga natomiast ok 1,5-2 godz i tu juz beda bole parte. Ale tak jak mowie, to statystycznie, wiadomo, ze moze byc duzo krocej lub dluzej.

Bardzo madra rzecz powiedziala nam ta dziewczyna, a wlasciwie to partnerom - jak juz sie zacznie porod, nie uzywac slow typu: "tylko spokojnie", "nie panikoj", "nie denerwuj sie" itd, bo jedyne co osiagnie to tylko nasz wybuch szalu:-p

Pokazala nam jeszcze jak cwiczyc na pilce teraz i jak z niej korzystac juz w trakcie porodu oraz zaprezentowali kilka najbardziej popularnych i wedlug niej najbardziej efektywne pozycje do porodu. Kazala zapomniec o pozycji lezacej, bo wtedy tak naprawde wypychamy dziecko do gory, wbrew grawitacji, wiec bez sensu.

Generalnie bylo dosyc ciekawie, choc tak jak zaznaczylam na poczatku, zadnych rewelacji sie nie dowiedzialam, ale moze ktores sie przyda:laugh2:
 
jasne ze sie przyda:tak: zawsze sie mozna czegos nowego dowiedziec, ja np zauwazylam ze chyba sie rozkraczam jak wychodze z auta:baffled: musze to zmienic...
 
aga2010 ja też jak przeczytałam o tym wsiadaniu i wysiadaniu z auta to zaczęłam się pilnować żeby robić to prawidłowo :) Dziekujemy za radę
 
Niestety relacji nie dam z dzisiejszych zajęć, bo się na maksa rozchorowałam. A tak chciałam iść na przed ostatnią lekcję. Ale przecież nie będę zarażać innych dziewczyn, więc sobie odpuściłam.
 
Ja przystawiłam do piersi Adasia dopiero po 9 godzinach (o 14 miałam cesarkę a o 23 pielęgniarka przyniosła mi go i uczyła przystawiać ) młody od razu załapał o co chodzi. miał silny odruch ssania. jak wróciłam do domu ze szpitala to od razu smoczek kupiłam bo cały czas chciał ssać (w szpitalu już przybrał 200g a z reguły dzieci chudną w pierwszych dobach po porodzie) po 3 tyg. miał ponad 1kg na plusie:) także z własnego doświadczenia wiem, że fakt że dziecko nie zostało przystawione od razu po porodzie i do 2 godz wcale nie świadczy o tym że nauka ssania cyca będzie utrudniona:-)
 
No to my po kolejnych zajęciach -chciałabym wszystko tutaj opisać -bo było dużo ciekawych rzeczy... ale nie wiem czy wszystko zapamiętałam a notatek nie robiłam:-( postaram się opisać co i jak... AHA jeśli ktoś rodzi w domu -to pisać od razu wtedy mogę opisać co z tym porodem bo było tego dużo:tak:

Więc było o fizjologii porodu (znieczulenia, pozycje itp -na następnych zajęciach)

Podzieliliśmy poród na 3 fazy
I faza -od regularnej czynności skurczowej do pełnego rozwarcia 10cm oraz główki na tyle nisko by można było przeć

Odejście czopu śluzowego nie świadczy o niczym i nie należy się tym przejmować, może zdarzyć się to jeszcze na długo przed porodem:tak: jest on konsystencji śluzu płodnego (kisielu) zabarwionego krwią)
Odejście wód płodowych -jeśli są czyste tzn. przejrzyste, białe, żółtawe wtedy nie należy też panikować -jeśli do 6h po ich odejściu nie zacznie się czynność skurczowa wówczas jedziemy do szpitala.
Dlaczego po 6h? bo pękniecie pęcherza płodowego wiąże się z ryzykiem infekcji, czas 6h wykorzystujemy jeszcze na relaks i odpoczynek -jedziemy do szpitala żeby jeszcze przed wywołaniem porodu oswoić się z obcą florą bakteryjną (rodzące w domu po 12h zgłaszają sie na kontrolę krwi i ktg, po 24 bez skurczy -szpital)
Jeśli wody są zielone nie musi oznaczać to nic złego ale już udajemy sie do szpitala nie musimy przy tym łamać wszystkich przepisów ruchu drogowego -ot dzieci tak czzasem mają ze im się kupę zrobi za wcześnie:tak: jako ze u mnie w szpitalu pęcherza płodowego nie przebijają -dopiero pod koniec porodu moze się okazac ze wody były zielone -bez paniki
Skurcze są regularne jeśli spełniają 3 przesłanki -trwają min. 50-60 sekund, co 2-5 minut, przez 2h. Bardzo często zdarzają sie falstarty -nie ma co pedzić do szpitala jeśli sa one nieregularne, występują niedługo i nie są długie -nalezy spróbować sobie z nimi poradzić -ciepła kąpiel trwająca 1h z zamoczonym brzuchem (lub prysznic na brzuch) i 2xno spa. Jeśli to falstart -przejdzie, bo prawdziwego porodu nic nie powstrzyma;-)

Jeśli pojawi się krwawienie (nie plamienie) łamiemy wszystkie przepisy ruchu drogowego i jedziemy do najblizszego szpitala z oddziałem położniczym

II faza NO TO RODZIMY DALEJ

Macica jest jednym mięśniem który się kurczy -od góry spychając główke dziecka w dół i skracając szyjkę.
Szyjka zanim zacznie się rozwierać musi się skrócić i wygładzić (czyli zniknąć). Jeśli lekarz/połozna mówi:
2cm/1palec -znaczy to ze szyjka jest jeszcze długa na 2 cm ale już otwarta na szerokość 1 palca -nie jest to jeszcze rozwarcie! kiedy szyjka już zniknie wtedy mówimy o rozwarciu
To ze od 2h mamy jedno rozwarcie nie znaczy ze nie ma postępu w porodzie bo np. szyjka z twardej mogła zmienić się w miękką wiec akurat ta faza musi tyle trwać.
Może się zdarzyć ze przy pełnym rozwarciu jeszcze nie przemy bo dziecko jest za wysoko i musimy czekać aż wystarczająco się ono obniży.

Położna zaleciła 3xdziennie napar z liści malin i 3x3 tabletki wiesiołka od 35/36tc. Powiedziała że nie wywołuje to wcześniejszego porodu -jak twierdzą przeciwniczki ziółek -a dobrze przygotowuje szyjke do zmiękczania. Panie które zazwyczaj krytykuja ten sposób, kiedy mija termin porodu zaczynają jeść liscie malin garściami w nadziei ze szybciej urodzą -niestety nic to nie daje:-D
I coś co wniebowzięło mojego S -regularny sex w ciąży do końca (padła teoria ze trzeba zaprzestać miesiąc przed porodem) przygotowuje szyjkę do przyjmowania prostaglandyny i czasami szybszego przebiegu porodu;-)

TO JESTEŚMY TAK Z OTWARTĄ SZYJKĄ I DZIECKIEM NISKO...

Teraz dziecko aby przejsć przez pierwszy segment naszej miednicy musi być ustawione bokiem, z przygiętą do klatki główką...
97% dzieci plecki ma z lewej strony (z prawej jest wątroba więc mniej miejsca, a nam wygodniej się śpi na tym boku gdzie dziecko ma plecki;-) bo maluch jest wygodny i jak się źle położymy nie da nam spać):-p
Później w miarę obniżania wykonuje półobrotu i już jest na tym świecie główką
99%
dzieci obraca sie główką w dół, 1% obraca się do góry i patrzy wielkimi oczami na personel medyczny
Następnie czekamy na skurcz, przy parciu dziecko musi się obrócić znowu żeby przeszły ramionka i już jest po wszystkim

III faza KIEDY DZIDZIUŚ JEST W NASZYCH RAMIONACH

Nie możemy sie rozpraszać -teraz czas na łożysko. Przyjmuje sie czas 45minut - 1h w którym łożysko powinno sie urodzić. Położna sprawdza czy jest ono kompletne.

I TO BYŁ NAJSZYBSZY PORÓD ŚWIATA:-D :-D :-D :-D

A teraz takie ciekawostki:
-50% dzieci rodzi się obwinięte pępowiną -nie ma paniki -najczęściej dzieci plączą sie w niej jak mają kilkanaście centymetrów i tak sobie w niej rośnie. Nie ma obaw -ona jest tak gruba że nie jest ją tak łatwo splatać i nie jest tak że wszystko jest ok a nagle dziecko się dusi
-nieregularne tętno dziecka podczas porodu -to że wystąpiła nieregularność nie świadczy o niczym złym -trzeba wziąć pod uwagę czy to się nie nasila i jak szybko wraca do normy:tak:
-badanie usg tuż przed porodem jest niepotrzebne bo przy tak dużym dziecku położna wie jak jest ono ułożone -jeśli maluchowi coś się poplącze i inaczej zegnie główkę są sposoby ułożenia ciała które pomogą malcowi wrócić "na właściwe tory"
-płuca dziecka są jak winogrona pełne płynu i przy rodzeniu dziecko jest tak ściskane by część tego płynu dostało się do ciała dziecka nawadniając go ("pierwsze śniadanie") reszta jest wypluwana
-odcinanie pępowiny (w moim szpitalu) następuje dopiero gdy przestanie ona tętnić -znaczy to ze dziecko ma już rozprężone płucka i że łożysko wypompowało całą krew -czyli stało się mniejsze i jest obkurczone a co za tym idzie szybciej się odkleja i łatwiej je będzie urodzić. Nie wolno obcinać tętniącej pępowiny bo jest uczucie dla dziecka jakby się topiło.
-płacz dziecka po porodzie -dziecko nie musi po porodzie płakać choć zdarzają się dzieci które płaczą tylko z urodzoną główka:-D najczęściej dzieci rozglądają się, i dopiero po jakimś czasie zaczynają kwilić
-nacinanie krocza (w moim szpitalu) stara się go nie wykonywać bo zazwyczaj pęknięcia krocza mieszczą sie w grupie I i II uszkodzenia, natomiast najprostsze nacięcie to III grupa (z IV istniejących). Od już masować krocze olejkiem z migdałów z wit D -3xdziennie po 10 minut. (W niektórych szpitalach rutynowo nacina się krocze ale dziewczyny masować żeby tkanki były dobrze nawilżone i szybciej się zrastały)
-łyżeczkowanie po porodzie (w moim szpitalu) tatuś przejmuje malucha na gołą klatę:-p w tym czasie mama poddawana jest zabiegowi łyżeczkowania jeśli łożysko jest niekompletne lub nie urodziło się w ciągu 1h

KIEDY PORÓD KOŃCZY SIĘ CIĘCIEM: -I faza i 2/3 II fazy
-gdy nie ma postępu w porodzie
-gdy zaburzone jest tętno dziecka
-gdy matce skoczy ciśnienie i nie da się opanować tego lekami
-gdy dziecko jest źle ułożone
KIEDY PORÓD KOŃCZY SIĘ STOSOWANIEM KLESZCZY
-położna mnie uspokoiła bo bardzo dobrze to opisała:tak:
te metody stosuje się bardzo rzadko i tylko w ostatniej części drugiej fazy kiedy poród zatrzyma się lub coś się dzieje. Łatwiej jest bowiem pomóc dziecku niż wpychać je z powrotem:szok: żeby zrobić CC. Nie polega to na ciągnięciu dziecka za główkę, ale złapaniu go i przy skurczu i parciu wykonanie takiej pracy (przesunięcie dziecka) na którą my straciłybyśmy kilkanaście/kilkadziesiąt minut. I tutaj robi się nacięcie krocza.
TRAUMATYCZNE RELACJE biorą się z "kiedyś" bo wtedy ściągano dzieci z duzej wysokości co było traumą dla matki -teraz 98% takich przypadków kończy się CC.

Jeśli do końca zajęć tj do 36tc moja kruszka się nie ułoży dobrze do wyjścia -położna pokaże metody/ćwiczenia jak jej w tym pomóc -i jes:-);-):tak:

JAK COŚ OMINĘŁAM TO PISZCIE -MOŻE ODPOWIEM
 
Ostatnia edycja:
13x13 super to opisałaś....
Jeśli do końca zajęć tj do 36tc moja kruszka się nie ułoży dobrze do wyjścia -położna pokaże metody/ćwiczenia jak jej w tym pomóc -i jest
podziel się z nami później i tą wiedza... może się przydać :-)
 
reklama
Dziewczyny..

Ja tylko na chwilkę, bo padam na japę..
Dziś na zajęciach w szkole rodzenia rozmawialiśmy m.im. o psychice kobiety w ciąży, o tym co odczuwa, jak się zmienia oraz przede wszystkim- co odczuwa dziecko w związku z jej nastrojem.:tak:
Bardzo spodobało mi się zdanie, jakie położna skierowała do Tatusiów:
"Jeżeli chcesz zrobić coś dobrego dla swojego nienarodzonego dziecka- ukochaj jego matkę".:happy:

Dzielę się na szybko i zmykam spać.
Dobranoc.
 
Do góry