reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Witajcie,
Dołączam do wszystkich Was, które wybrały "Kopernika" , jako miejsce porodu. Chodzę do lekarki I.L. na Rakowickiej.Niestety obecnie na urlopie.Chodzi ktoś do niej z Was? termin mam między 30 czerwca a 7 lipca, wiec tuz, tuż...ciesze się , ze nowe porodówki są, gorzej z tymi salami poporodowymi i łazienkami na zewnątrz :/
pozdrawiam
 
reklama
Cześć :)
czy któraś z Was (rodzących na Kopernika) spotkała się z przypadkiem matki karmiącej butelką?
Są szanse, że nie będę mogła karmić piersią, dlatego obawiam się czy w tym szpitalu starają się do tego zmuszać za wszelką cenę, czy też dają możliwość karmienia butelką?
No i czy trzeba mieć ze sobą na wszelki wypadek własne mleko, czy mają na wyposażeniu szpitala?
 
Natala, na pewno nikt nie może zmusić cię do karmienia piersią!!! Być może ktoś z personelu będzie chciał z tobą na ten temat porozmawiać, ale to twoja decyzja. Szpital ma promować karmienie piersią, pomagać w tym i uczyć jak to robić. A jeśli masz jakieś przeciwskazania zdrowotne, to tym bardziej nie masz się o co martwic. Z tego, co się orientuję, to szpital zapewnia mleko, butelki itd. Ale o to zawsze warto zapytać telefonicznie, żebyś miała pewność :)
 
Ostatnia edycja:
Dzięki! :)
Wiem, że to bywa różnie i słyszałam, że są placówki, gdzie różnie do tego podchodzą - dlatego byłam ciekawa czy coś wiecie na ten temat jeśli chodzi o Kopernika.
Dosyć się tym stresuję, a wiem, że ze stresem to jeszcze gorzej...
 
Seforka u mnie tak samo! Okna wszystkie wymylam, dzisiaj spacerowalam kilka dobrych godzin. Zostaje mi jeszcze schody i seks ;-) bylam dzisiaj u lekarza i szyjka nieznacznie skrocona, rozwacie na opuszek, ale maly tak glowa napiera, ze az kosc lonowa boli. Bylam tez na KTG na Kopernika, za rada lekarki, powiedzialam, ze brzuch mi sie stawia i nie czuje dobrze ruchow dziecka. Na ip na usg lekarka nie mogla zrobic dokladnych pomiarow, bo tak sie maly ruszal, a jak mnie pod KTG podpieli to juz wogole szalal. Brzuch sie ruszal jak galaretka. Nic sie maly mamusi nie slucha - wyszlam na panikare. A co do szpitala. Panie pielegniarki na ip bardzo mile, usmiechniete. Lekarka ktora mnie badala tlumaczyla wszystko, powiedziala, ze jak bym miala jeszcze jakies watpliowsci to, zeby przyjezdzac. Minus to badanie, bo w pewnym momencie to palce pani doktor prawie w gardle poczulam. Podczas KTG przyszedl jeszcze inny lekarz, bardzo mily, zapytal jak sie czuje i co mnie sprowadza. Wytlumaczyl na czym polega badanie. Ogolnie to dzisiejszy personel ip na 5. Pozostaje mi tylko liczyc na miejsce na porodowce jakby sie zaczelo. A nastapic to moze za godzine, za dzien lub za tydzien...
 
Witajcie Dziewczyny! ja jutro idę na wizytę ginekologiczną do lekarza do przychodni. Do planowanego terminu porodu jeszcze 20 dni. O matko! jak to zleciało! Ciekawe czy jutro dowiem się czegoś nowego od lekarza. Odczuwam takie nie miłe pobolewanie/rwanie tam w dole jak się ruszam. Może to przez to, że od jakiś 2-3 dni się nie oszczędzam i przygotowuję wszystko na całego. Dziś jeszcze dodatkowo jakieś pieczenie poczułam. Brzuch momentami twardy jak nie wiem co. Maluch się rusza i co chwilę czuję jego rączki, nóżki, pupke, nie wiem co jeszcze :) Cudowne uczucie! Im bliżej porodu tym bardziej się zastanawiam jak to będzie. Oby tylko w tym szpitalu jakoś wytrwać. Najbardziej przeraża mnie stan sal poporodowych i to, że tej łazienki w nich brak :( Ale jakoś musimy znieść trudności. Napiszcie, co spakowałyście jeszcze dla siebie lub dla dzidziusia do szpitala - chodzi mi o coś innego niż to co piszą na stronach,może ktoś kto tam był i tam rodził poleca coś zabrać, coś o czym nikt nie mówi? Czy jeśli chce się lewatywę mieć robioną, to należy mieć tam swój zestaw, czy szpital to zapewnia?
Powodzenia dla tych, na które już pora przyszła ;)
 
Nestka jak byłaś na ip to dużo było dziewczyn zgłaszajacych sie do porodu? Bo zaczynam sie bać o odesłanie mnie do innego szpitala.
Ja wysiłkowych prac nie robię bo sie boje po takim czasie leżenia za to chodze tyle ile kregosłup wytrzymuje. Robię dżemiki i piekę ciasta, a co jeszcze kilka dni i bedzie szlaban na słodkości.
 
Brzuchata nie mam pojecia co do tej lewatywy, ale jak bedzie czas to tez bym wolala, zeby mi zrobili. Zapytam w czwartek gin na wizycie. Co do pakowania torby to Katarina wszystko opisala jakis czas temu ja juz nic wiecej nie biore, oprocz reklamowki z rzeczami dla malego jakby mnie do innego szpitala odeslali.
Seforka na ip przyszlam przed 2 a wyszlam przed 5.Rejestracja zamyka sie o 14:30, a pozniej jest ostry dyzur. Czekalam moze z 15 min na usg, pozniej az sie zwolni KTG i badanie z usg jeszcze raz przez ta sama lekarke. Podczas calej wizyty tylko jedna pani sie przebrala w pizame i zostala przyjeta na oddzial, ale byla na to przygotowana - miala torbe z rzeczami. Lezalam pod KTG, wiec nie widzialam dokladnie, ale prawdopodobnie na patologie, bo jak na rodzaca to bardzo spokojnie sie zachowywala. Powiem wam dziewczyny, ze kazdego dnia bede dziekowac za zdrowego dzidziusia i fakt, ze sie szybko udalo, bo przez ten krotki czas wczoraj, jak sie nasluchalam o problemach innych kobiet, to zaczynam doceniac lezakowanie w domu przed telewizorem. W szpitalu to bym chyba psychicznie nie dala rady.
Co do uwag pani doktor z ip to w moim przypadku nie powinnam brac cieplych kapieli przy skurczach, bo jak to nie beda przepowiadajace, a maz bedzie w pracy to moge nie zdazyc dojechac do szpitala. Wszystko na razie twarde i rozwarcie prawie zadne, ale maly tak glowka napiera, ze jak sie zacznie, to powinno sie szybko skonczyc - OBY!!!
Seforka ja wysilkowych tez nie, ale po pol roku lezenia i sluchania nakazow i zakazow, wyjscie do sklepu czy umycie okien to jak nagroda. Tak sie rozleniwilam, ze szok. Udanych wypiekow ;-)
 
reklama
Wróciłam z wizyty u gin. Obrzęki, podwyższone ciśnienie oraz białko w moczu - możliwe zatrucie ciążowe. Mam powtórzyć badania. Może się okazać, że trafię do szpitala wcześniej i sama przekonam się jak to jest na Kopernika. Lekarz mi kazał się oszczędzać i raczej odpoczywać, a ja mam jeszcze tyle roboty w domu - nie lubię bezczynności.
Nestka, dzięki za odpowiedź. Nie pomyślałam by zapytać o to dziś lekarza :( Liczę zatem, że Ty nie zapomnisz. Też mam nadzieję, że zdążą mi jak coś zrobić tę lewatywę.
 
Do góry