reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szymon, 24tc-siłacz mój najdroższy.....

w Obraz 094.jpg.Obraz 093.jpg A JA TAKI JESTEM SŁODZIAK I SMOKA CIUĆKAM :):)

Oglądam wasze skarby, więc Szymka też wrzucam do pooglądania.
 
reklama
Śliczny bąbelek :tak:
Swoją drogą to wkurzające że nawet jak rodzic chce coś kupic za swoją kasę żeby sie nie wykłócac to oni też robią problemy.
Wiadomo jeśli nie zdążyli by sprowadzic tych woreczków przed zabiegiem to i tak innemu dziecku by sie przydały.
Masakra co oni wyprawiają:wściekła/y:
 
Co do operacji to chyba coś się ruszyło. Jest małe światełko w tunelu, że odbedzie się w przyszłym tygodniu, ale to tylko małe "światełko". P.chirurg wczoraj powiedziała, że trzeba przyśpieszyć i nie będą czekać wagi 2 kg., bo opornie mu to idzie skoro całe mleczko nieprzetrawione wypływa zanim on skończy jeść (dzis miał 1680g. więc stoimy w miejscu). Natomiast pkt.1 to zagojenie się tych ran i tu zaczyna się heca, bo szpital dysponuje tylko linomagiem, więc całą resztę kupuje ja, czyli sudocrem, emolium (krem barierowy) itd. w gigantycznych ilościach, bo niewiem czy tym wszystkim jest obdzielane pół oddziału. Od lekarza jest nakazane by pilnowały i wietrzyły tą ranę non stop, a w rozmowie ze mną nie ukrywał, że to przez ich zaniedbanie ta skóra tak się odparzyła. Także czekamy przyszłego tygodnia.
 
Smutna ta rzeczywistość na oddziałach w Pl..
Ale takich rzeczy jak leki do pielęgnacji ran nie powinno brakować..

Trzymajcie się
 
Wczoraj mały ważył 1825g. niedawno zmienili mu mleczko i idzie jak burza, sam lekarz się dziwi:szok:. Szymek nie jest obrzęknięty więc o pomyłce nie może być mowy. Boję się cieszyć za bardzo, aby nie zapeszyć....tfu,tfu..:-( Oczywiście oprócz mleka jest karmiony dożylnie więc to też robi jakąś "robotę". Niestety mały ma również cholestazę, po spojeniu jelita trzeba będzie z nią trochę powalczyć, a przez to skórę ma jak mulatek.
 
Wioluniu, slicznego masz syneczka :tak::tak::tak:

Rzeczywistość szpitalna u nas w Cz-wie to np. kupowanie przez rodziców leków typu żelazo, leki na zaburzenia trawienia (chyba, bo już nie pamiętam) itp... Układ był taki, że raz kupowaliśmy my, potem inni rodzice i tak po kolei... Nawet czopki glicerynowe :szok: Ale leki do pielęgnacji ran? Bez komentarza...
 
No, Szymuńku, dzielny chłopaczku, jeszcze troszke i będzie dobrze. Nie ma innej opcji.
A teraz rośnij na potęgę, żeby ci mogli lekarze jelitka zoperować.

Wioluniu, trzymaj sie kochana. I pisz jak tylko bedziesz wiedziała cos nowego
 
reklama
właśnie wróciłam od Szymka. Waga 1945g.:-), podpisałam dziś zgodę na operację, która ma odbyć się w piątek lub w poniedziałek po weekendzie (zależy od chirurgów). Rana wokół lufek jest co raz mniejsza, a i Szymek jest spokojniejszy. Jestem pełna euforii, aż boje się cieszyć. Z tą wagą zaskoczył nas wszystkich, tak długo stał w miejscu... Jest nadal tlenozależny, ale myślę że małymi kroczkami i z tego wyjdziemy. pozdrawiam i odezwę się za niedługo.
 
Do góry