reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Testy ciążowy facelle - interpretacja [emoji1317]

Dmalw

Fanka BB :)
Dołączył(a)
28 Kwiecień 2019
Postów
3 389
Hej,
Czy waszym zdaniem testy facelle (paskowe) nie są przekłamane trochę?
Na nich druga kreska jest zawsze widoczna tylko baaaaardzo słaba.

Mam wrażeniem ze w tych testach ta druga kreska jest widoczna nawet przed zetknięciem z moczem ...

PS. Podchodzę do tego mocno na chłodno. Mam za sobą dwa poronienia ale jak używałam tych testów to byłam w ciazy i kreski były widoczne.
Czytałam, ze właśnie te testy mocno przekłamują.

Dzięki za Wasze opinie.


IMG_0880.JPG
 
reklama
Rozwiązanie
Ty tez miałaś straty wcześniej?jesli mogę zapytać...

Mądre słowa lekarza [emoji1303]
Mialam ciaze biohemiczna...testy pozytywne...bety wtedy nie robilam..ja na 100%sie juz nastawilam ze jestem w ciazy...juz nawet w pracy dziewczynom powiedziałam....az pewnego dnia w nocy gdy poszlam siusiu zobaczylam krew...moj noe mogl mnie uspokoic w taki wpadlam placz...w ciągu 15min juz bylam na oddziale...do konca mialam nadzieje ze jednak bedzie ok..
Teraz naprawde mialam mega stres przed skorzystaniem z toalety:D
Moj lekarz wgl jest spoko....co wizyte powtarza bym nie czytala internetow..tylko mam dzwonic w razie wątpliwości.
Hej, a ja akurat właśnie też zobaczyłam niedawno swoje pierwsze dwie dwie kreski. Na testach pink wychodziły dużo jaśniejsze niż na tych facelle właśnie. Dzisiaj beta 130.
 
reklama
Gratulacje! Powtórz betę za 48 lub 72h. A w sprawie progesteronu kontaktuj się z ginekologiem. Chociaż jak dobrze kojarzę w pierwszym trymestrze powinien być min 11.

Próbowałam się dodzwonić do mojej lekarki, ale jak na złość już chyba skończyła... Napisałam też wiadomość do mojej wcześniejszej lekarki, może akurat coś doradzi. Mam w domu progesteron besins, ale sama nie chce zaczynać brać. Przestraszyłam się strasznie tego wyniku :( teraz to, aż się nakręcam, naczytałam się tyle, że szok :(
Jeszcze raz sprawdzam wyniki i niby norma jest podana
Ciąża 1-trymestr 4,73 - 50,74.
Ale i tak wiem, że 12 to mało.. to moje pierwsze dwie kreski w życiu, a staramy się ponad 2 lata :( boje się strasznie.
 
Próbowałam się dodzwonić do mojej lekarki, ale jak na złość już chyba skończyła... Napisałam też wiadomość do mojej wcześniejszej lekarki, może akurat coś doradzi. Mam w domu progesteron besins, ale sama nie chce zaczynać brać. Przestraszyłam się strasznie tego wyniku :( teraz to, aż się nakręcam, naczytałam się tyle, że szok :(
Jeszcze raz sprawdzam wyniki i niby norma jest podana
Ciąża 1-trymestr 4,73 - 50,74.
Ale i tak wiem, że 12 to mało.. to moje pierwsze dwie kreski w życiu, a staramy się ponad 2 lata :( boje się strasznie.
Spokojnie poczekaj, aż lekarz da Ci znać.
Stres ciąży nie służy. Nie czytaj i nie bierz żadnych leków na własną rękę. Trzymam kciuki 🤞 daj znać
 
Właśnie rozmawiałam z moją wcześniejszą lekarka. Mówiła, żeby na razie się nie denerwować, że jest jeszcze bardzo wcześnie i progesteron powinien przyrastać wraz z beta. Powiedziała, że dopiero jak zobaczymy usg to wtedy włączymy jeśli będzie taka potrzeba.
Ale szczerze, przecież inni mają dużo lepsze wyniki przy takiej właśnie becie. Postaram się nie denerwowac, ale mam nadzieję, że w poniedziałek moja aktualna lekarka coś mi przepisze.. 🥺🙏
Ah no i powiedziała, aby nie robić bety co dwa dni, bo to też duży stres i mam zrobić w czwartek i powinnam mieć wyniki ok 1200.. ale.zobaczymy czy wytrzymam tak długo.
Myślałam kurcze, że powie abym brała to co mam w domu... Byłabym chyba spokojniejsza 🥲
 
Właśnie rozmawiałam z moją wcześniejszą lekarka. Mówiła, żeby na razie się nie denerwować, że jest jeszcze bardzo wcześnie i progesteron powinien przyrastać wraz z beta. Powiedziała, że dopiero jak zobaczymy usg to wtedy włączymy jeśli będzie taka potrzeba.
Ale szczerze, przecież inni mają dużo lepsze wyniki przy takiej właśnie becie. Postaram się nie denerwowac, ale mam nadzieję, że w poniedziałek moja aktualna lekarka coś mi przepisze.. 🥺🙏
Ah no i powiedziała, aby nie robić bety co dwa dni, bo to też duży stres i mam zrobić w czwartek i powinnam mieć wyniki ok 1200.. ale.zobaczymy czy wytrzymam tak długo.
Myślałam kurcze, że powie abym brała to co mam w domu... Byłabym chyba spokojniejsza 🥲
Wiesz co, jeżeli nie ma potrzeby to po co faszerować się lekami? Pamiętaj, że każdy lek ma jakieś skutki uboczne... A póki co, nic się nie dzieje. Jak prugesteron spada, występuje plamienie.
Z tym "włączaniem" progesteronu dopiero po USG to dobre posunięcie. Jedynie betę zrobiłabym szybciej, szybciej będziesz wiedziała, że jest ok to mniej się będziesz denerwować 🙃🙂
 
Wiesz co, jeżeli nie ma potrzeby to po co faszerować się lekami? Pamiętaj, że każdy lek ma jakieś skutki uboczne... A póki co, nic się nie dzieje. Jak prugesteron spada, występuje plamienie.
Z tym "włączaniem" progesteronu dopiero po USG to dobre posunięcie. Jedynie betę zrobiłabym szybciej, szybciej będziesz wiedziała, że jest ok to mniej się będziesz denerwować 🙃🙂

Pewnie masz rację :)

Ale zaczynam się dziś bardzo denerwować. Co prawda wczesniej nie mierzyłam temp. w tym cyklu, ale dwa dni temu zmierzyłam i bardzo się ucieszyłam bo miałam 37,1 co nigdy mi się nie zdarzyło. No i wczoraj 36,9 a dziś 36,8. Co prawda dzisiaj w nocy spałam mało i często się budziłam, więc po którymś razem jak zmierzyłam miałam 36,6 😱 po kolejnej drzemce 37...

Wiem, że zachowuje się jak wariatka, ale tak bardzo się boje :( wczoraj miałam bóle brzucha jak na miesiączkę, a dziś jest termin mojej miesiączki.. :(
 
Pewnie masz rację :)

Ale zaczynam się dziś bardzo denerwować. Co prawda wczesniej nie mierzyłam temp. w tym cyklu, ale dwa dni temu zmierzyłam i bardzo się ucieszyłam bo miałam 37,1 co nigdy mi się nie zdarzyło. No i wczoraj 36,9 a dziś 36,8. Co prawda dzisiaj w nocy spałam mało i często się budziłam, więc po którymś razem jak zmierzyłam miałam 36,6 😱 po kolejnej drzemce 37...

Wiem, że zachowuje się jak wariatka, ale tak bardzo się boje :( wczoraj miałam bóle brzucha jak na miesiączkę, a dziś jest termin mojej miesiączki.. :(
Temperaturę mierzy się wg pewnych reguł. Pojedynczy pomiar nic ci nie powie. Zwłaszcza pomiary "po kolejnej drzemce" - taki pomiar jest bezużyteczny.

Co do bólu brzucha jak "na okres". To jest normalne. Jednak, jeżeli Cię on niepokoi to zawsze możesz jechać na IP. Przy niskiej becie ginekolog nic nie zobaczy, ale pogadasz z lekarzem i może będziesz spokojniejsza.
 
Tak, wiem... Ale łapie się wszystkiego co by sugerowało jakiś wzrost progesteronu 🙈 a tu całkiem odwrotnie... Jutro pojadę na betę i pewnie proga też zrobię.

Mężowi jeszcze nic nie wspominałam.. nie chce robić mu nadziei, bo to pierwsze dwie kreski od ponad 2 lat starań.. i zamiast się cieszyć, to jestem tak zmartwiona...
Z drugiej strony nie mogę się doczekać jak mu powiem, tym bardziej, że 14.02 ma też urodziny ☺️Więc oby było dobrze 🙏🙏🥺
 
reklama
Tak, wiem... Ale łapie się wszystkiego co by sugerowało jakiś wzrost progesteronu 🙈 a tu całkiem odwrotnie... Jutro pojadę na betę i pewnie proga też zrobię.

Mężowi jeszcze nic nie wspominałam.. nie chce robić mu nadziei, bo to pierwsze dwie kreski od ponad 2 lat starań.. i zamiast się cieszyć, to jestem tak zmartwiona...
Z drugiej strony nie mogę się doczekać jak mu powiem, tym bardziej, że 14.02 ma też urodziny ☺️Więc oby było dobrze 🙏🙏🥺
Wiem, że chciałabyś potwierdzenia już, teraz, zaraz. Ale takim chwytaniem się wszystkiego tylko sobie dokładasz. Bo serio takie jednorazowe pomiary nic nie znaczą.
Trzymam za Was kciuki 🤞 bardzo mocno. I czekam na pozytywne wieści 💗💗💗
 
Do góry