reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Makta-ja tez jade do domu na swieta autem:-) kupowalas dla Julci jakis specialny fotelik samochodowy? zatrzymujecie sie gdzies po drodze w Niemczech?

A ja w tym roku pierwszy raz spedze swieta w domu "przyszlych tesciow" nie wiem co mam o tym myslec, na pewno nie ciesze sie tak jakbym miala spedzac wigilie u mnie;-) Ale juz sie ciesze na przyszle swieta- beda u mnie:-D
 
reklama
ja zdecydowanie najbardziej czekam na karpia smażonego, świeta spedzamy z całą moją, męża i siostry rodzinką więc będzie wesoło i nie moge się już doczekać- jak dziecko. Jutro ubieramy choinkę i wieszamy kulę z lampkami na balkon.
 
Anek jedziemy autem i mamy fotelik....Maxi Cosi i do tego base Iso fix. Julka lubi spac w aucie wiec mam nadzieje ze damy rade. Co do postojow to zobaczymy. Jedziemy w okolice szczecina wiec ominie nas jazda po polskich drogach. Cale szczescie :) Zawsze droga z amsterdamu do domu zajmowala nam ok 10 godzin. Zobaczymy jak bedzie. Jesli bedzie potrzeba przenocowania to na pewno na sile nie bedziemy jechac....kurcze juz sie nie moge doczekac :)

Wy tez jedziecie?? Kiedy???
 
ojj dziewczyny, a my znowu o jedzeniu :-D
ja to czekam na pierogi z kapusta i grzybami, na rybe, na barszcz z uszkami... chyba czekam na wszystko :-D moze poza karpiem, bo nie lubie :-)
 
Dziekuje dziekuje ;-)

U nas straaaaszny mroz wrocilam niedawno z zakupow i rece sztywne .... wyszlismy dzis tylko na pol godz bo wialo i ja sama zamarzalam ale chociaz wozek wyprobowalam - super :tak:

Moje dziecko sobie dzis nabilo pierwszego guza z dyńki w zeby babci :-D ale nawet nie zaplakal :eek:;-)

Ja sie zaraz biore za pakowanie prezentow :tak: ale frajda :-)
 
Oj i u nas zimno -9:szok: na spacerku byliśmy ale bardzo krótko.

Ja nie mogę się doczekać pierogów z grzybami, kapustki nie będzie bo karmię piersią:-( no i może jeszcze barszczyku:-) karpika też nie zjem bo Kacperek uczulony na rybki, ale za rok nadrobię:-) już nie mogę się doczekać:tak:

Miłej i przespanej nocki mamuśki:-)
 
Kochane sukces za nami!! mały w dzień nie jadł 4 godziny, darł sie jak znerwicowana matka chciała mu na siłę cyca wsadzić, w nocy jakiejś cud rewelacji nie było, ale ładnie spał i zjadł może ze 3 razy, nad ranem tylko je na raty, ale to już chyba norma. Tak mi sie wydaje, że chciał matce zrobić dobrze i na ważeniu przy szczepieniu dobrze wypaść, wiec tak mnie "wycyckał od niedzieli". Jeszcze jeden wczoraj nam numer wyciął, sporo ulał wiec go szybko wykąpałam i ubrałam w pajacyk-różowy po córeczce:) śmiałam sie, że mamy córcie zamiast synusia....wiec haftnął sobie drugi raz- dał mi chyba do zrozumienia, że w różowym to on spał nie będzie:) wiec znowu przebieranie:)

A co do henny, to jestem jak nowo narodzona, odmłodzona, po świeżych ploteczkach, a kochane uwaga.... to był 1 raz jak wyszłam bez dzieci! wieczorem miałam jeszcze pilną sprawę w pracy, musiałam pomóc kolezance, a ze do pracy mam 5 minut, to po wieczornym karmieniu i uśpieniu wymknnęłam sie i wróciłam o 21:) dzieci cudnie spały, maż pracował a matka zrobiła co miała zrobić i załapała sie na pogaduchy......normalnie odżyłam.....i brakuje mi trochę wyjść z domu:( ale cóż.
lecę do maluchów, bo dziś ortopera, Amelcia jedzie do dziadków, ja wieczorem idę na "opłatek" do mojej świetlicy wiec dziś dzień pełen wrażeń.
 
Rewelacyjne uczucie w momencie gdy wszystko sie tak pieknie uklada i zazebia.
I jest czas na ukochanego szkraba i na przyjaciolke, kosmetyczke, chwile relaksu...czlowiek odczuwa komfort psychiczny i na prawde moze w pelni sie tym wszystkim cieszyc :)))
 
Szyszunka zgadzam się z tobą że takie ubieranie choinki i puszczanie kolęd miesiąc przed świętami to odarcie ich z atmosfery...ale każdy robi jak uważa - ja wolę ubrać choinkę w dzień przed Wigilią :tak:
A co do potraw to te wigilijne mają też w sobie urok dzięki temu że jada się je raz w roku. Najbardziej nie lubię kompotu z suszu, nie przepadam też za karpiem - rodzice robią smażonego a teściowa w galarecie - ale to przecież podstawa. Za to uwielbiam kluski z makiem - chyba jako jedyna w rodzinie ;-)
 
reklama
Ja najbardziej lubię kapustę z grzybami a właściwie całe menu wigilijne mi odpowiada, może z wyjątkiem karpia, ale u nas karpia je tylko tata a reszta mintaja albo dorsza :-D
Święta będeziemy mieli w rozjazdach, bo wigilia u moich rodziców w poznaniu, potem do leszna do mamy M w pierwsze święto a w drugie do jego dziadków i ojca. Ciekawe jak Milka zniesie takie jeżdżenie. Na razie zdarzył się cud i od 10 min leży na leżaczku i nie marudzi. Zobaczymy jak długo:-D
 
Do góry