reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe bryki- czyli jaki wózek wybraliście?

reklama
axarai niestety nie wiem jaka roznica,,, ja mam maxi cosi cabriofix... za namowa 2-ch kolezanek zakupilam;-) one byly bardzo zadowolone z tych fotelikow... a ze juz troche doswiadczenia maja-posluchalam :tak:
 
axarai kurcze niesety tego nie spradzilam.. buda jest rozkladana, jest zasuwak i mozna powiekszyc ale nie wiem jak daleko siega gdy dziecko lezy.. na małą nie wygląda...
a co do fotelika-nosidelka to zdecydowałam sie na maxi cosi city ale czym on sie rozni od pozostałych to nie wiem- jedyne co mi sie rzuciło w oko to cena- a mysle ze nie ma tez co szalec bo niebawe bedzie trzeba zmienic na taki w ktorym dzidzia bedzie jezdzic przodem i siedząc bo lezac nie bedzie nic widziec co sie dzieje za oknem ;))
 
no i jak???

zadowolone z wyboru swoich pojazdów???

ja jestem zadowolona choć uważam, że podjazdy nie są dostosowane do moich kół :)
i dobrze, że mam windę
 
no ja stelaż zamykam w piwnicy bo mi się nie chce targać za każdym razem na 3 piętro, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona z wózka, zwrotny, lekki żaden krawężnik nie jest mi straszny :tak:
 
Ja jestem bardzo zadowolona :-) nasze duze kołka super sie sprawdzaja tym bardziej ze prawie codziennie jestesmy na spacerku w lesie,i nasza terenowka;-)sprawdza sie super i zima tez nie grozi nam zakopanie sie w siegu:-p:-D
 
no i jak???

zadowolone z wyboru swoich pojazdów???

ja jestem zadowolona choć uważam, że podjazdy nie są dostosowane do moich kół :)
i dobrze, że mam windę
ja jestem bardzo zadowolona. tez zauwazylam, ze niektore podjazdy sa za waskie, ale to juz nie moj problem, omijam te miejsca/sklepy i mam spokoj. no i na pewno nie pojde na zakupy do polo marketu ;-) jedyna kasa, ktora obsluguje wozki jest zawsze zamknieta i zastawiona koszami z rzeczami o krotkim terminie waznosci), paniusie siedza tylko na alkoholowej, albo na pierwszej z brzegu, a tam wozkiem nie ma szans. sami sobie traca klientow, ale co mi tam ;-)
wozek w calosci wnosze na 2 pietro, na dole nie zostawie, bo jak nie ukradna, to znajde w nim smieci, albo pies mi go oleje ;-) - to wiem, bo sasiedzi kiedys tak wozek trzymali i wygladal nieciekawie.
ale daje rade, gondola w jedna reke, podwozie w druga i Tomi idzie obok, wiec daje rade :-) a jakie potem beda miesnie ;-)
 
My też zadowoleni, i to bardzo:-) Oszukuję nawet troszeczkę, i jak jedziemy gdzieś blisko, to małą w tym nosidełku do auta pakuje, w tym foteliku to jakoś tak niewygodnie wygląda. A nogi od wózka z resztą też mam jak Stokrotka w piwnicy, chociaż my na 1 mieszkamy (po co w domu brudzić) i tylko samo nosidełko noszę do góry, a piwnica duża, jasna i ma 4 schodki:-)
Wszystkie moje koleżanki, które miały wózek w domu, przyzwyczaiły swoje dzieci do bujania, w tym że wózku! Ja nigdy wózka w domu nie miała, więc pilnujcie się niewiasty! Moja szwagierka tak musiała bujać przy usypianiu, że później małej nogi z wózka wystawały, wózek nie miał kół, a i tak bujała:-p
 
reklama
My też zadowoleni, i to bardzo:-) Oszukuję nawet troszeczkę, i jak jedziemy gdzieś blisko, to małą w tym nosidełku do auta pakuje, w tym foteliku to jakoś tak niewygodnie wygląda. A nogi od wózka z resztą też mam jak Stokrotka w piwnicy, chociaż my na 1 mieszkamy (po co w domu brudzić) i tylko samo nosidełko noszę do góry, a piwnica duża, jasna i ma 4 schodki:-)
Wszystkie moje koleżanki, które miały wózek w domu, przyzwyczaiły swoje dzieci do bujania, w tym że wózku! Ja nigdy wózka w domu nie miała, więc pilnujcie się niewiasty! Moja szwagierka tak musiała bujać przy usypianiu, że później małej nogi z wózka wystawały, wózek nie miał kół, a i tak bujała:-p

Axarai... oszustwo moze i małe... i krotka odległość... ale ja NIGDY nie zrozumiem rodzicow nie uzywajacych fotelikow...

U mnie zawsze wozek stał na korytarzu ale zadnego dziecka nie bujałam ;-)
Jedyne co sie zdarzalo, to Tom lubial spac w spacerowce u dziadkow, albo na wczasach jak bylismy. My milelismy taka rozkladana calkiem na płasko. Ale bez bujania, tylko sie kładl, nakrywał i spal... wolał niz na łóżku :-)
 
Do góry