bohaciefka
Fanka BB :)
Witajcie Babolki!
Wyspane???? Zegary poprzestawiane???
SPOTKANIE U CONFI BYŁO SUPER!!!!
Przyjechałam najpóźniej i najmniej się nacieszyłam szkrabami i mamuśkami więc czuję niedosyt.
Dami w czysto babskim towarzystwie zrobił myk i zasnął i spał smacznie wśród mamuśkowego gwaru, dziecięcego piszczenia i podglądania przez Lili.
I tak ja byłam bez mojego grubaska (Małgosi oczywiście) więc mogłam sobie poprzygarniać Maluszki, poprzytulać, pogaworzyć i ponosić Te słodkie ciężarki;-).
Gabunia była troszku marudna z racji zatkanego noska - Słodka Kruszynka, którą można by było nosić i tulić 24h na dobę:-).
Dami zasuwał w pionie jak na dwunoga przystało, fikał koziołki i z wprawą dżentelmena zajmował zabawą damskie rówieśnice (po wyspaniu oczywiście). I nauczył Lili stania na głowie.
Lili ciekawska Damiego śpiącego podglądała a było to ciekawe bo pozycja do spania trudna dla dorosłego do wykonania . Do tego Lili na celowniku miała wilczurkę i jej michę z wodą. Do tego zostałam obejrzana ciemnym oczkiem Lili dokładnie i z zaciekawieniem (ku mojej uciesze).
Zosia uśmiechnięta i pięknoniebieskooka marszczyła sprawnie nosek (próbowałam zrobić tak samo ale mi nie wychodziło), z Majką próbowała wymienić się smoczkami. Chyba przypadłam Zosi do gustu bo patrząc mi w oczy robiła sztuczkę z marszczynoskiem. Wydaje mi się, że Zosia "policzyła" wszystkie rybki w akwarium (chyba, że wybierała sztukę na obiad).
Majka z minką niewiniątka sprawdzała wszystkie kabelki i sprawność sprzętu grającego i tak podkręciła decybelki,że wprawiła w osłupienie wszystkich po kolei. Do tego obiła śliczne czoło w geście rozpaczy pod tytułem: szybciej mamo zapodaj makaron (Majka upominała się o drugie danie obiadowe).
Czas szybko upłynął, miałyśmy dużo do powiedzenia ale czasu mało (trzeba było dostosować się do odjazdu poszczególnych pociągów) więc ledwie co rozpakowałyśmy interesujące nas tematy (kontynuacja na kolejny raz).
Pozdrawiam mamuśki i do następnego razu .
Po powrocie do domu zaglądam do blachy a blacha pusta - zostały okruszki po owsianych ciastkach.
A sosik szpinakowy Confi był pyszny!!!!!!!!! Mniam, mniam .
Wyspane???? Zegary poprzestawiane???
SPOTKANIE U CONFI BYŁO SUPER!!!!
Przyjechałam najpóźniej i najmniej się nacieszyłam szkrabami i mamuśkami więc czuję niedosyt.
Dami w czysto babskim towarzystwie zrobił myk i zasnął i spał smacznie wśród mamuśkowego gwaru, dziecięcego piszczenia i podglądania przez Lili.
I tak ja byłam bez mojego grubaska (Małgosi oczywiście) więc mogłam sobie poprzygarniać Maluszki, poprzytulać, pogaworzyć i ponosić Te słodkie ciężarki;-).
Gabunia była troszku marudna z racji zatkanego noska - Słodka Kruszynka, którą można by było nosić i tulić 24h na dobę:-).
Dami zasuwał w pionie jak na dwunoga przystało, fikał koziołki i z wprawą dżentelmena zajmował zabawą damskie rówieśnice (po wyspaniu oczywiście). I nauczył Lili stania na głowie.
Lili ciekawska Damiego śpiącego podglądała a było to ciekawe bo pozycja do spania trudna dla dorosłego do wykonania . Do tego Lili na celowniku miała wilczurkę i jej michę z wodą. Do tego zostałam obejrzana ciemnym oczkiem Lili dokładnie i z zaciekawieniem (ku mojej uciesze).
Zosia uśmiechnięta i pięknoniebieskooka marszczyła sprawnie nosek (próbowałam zrobić tak samo ale mi nie wychodziło), z Majką próbowała wymienić się smoczkami. Chyba przypadłam Zosi do gustu bo patrząc mi w oczy robiła sztuczkę z marszczynoskiem. Wydaje mi się, że Zosia "policzyła" wszystkie rybki w akwarium (chyba, że wybierała sztukę na obiad).
Majka z minką niewiniątka sprawdzała wszystkie kabelki i sprawność sprzętu grającego i tak podkręciła decybelki,że wprawiła w osłupienie wszystkich po kolei. Do tego obiła śliczne czoło w geście rozpaczy pod tytułem: szybciej mamo zapodaj makaron (Majka upominała się o drugie danie obiadowe).
Czas szybko upłynął, miałyśmy dużo do powiedzenia ale czasu mało (trzeba było dostosować się do odjazdu poszczególnych pociągów) więc ledwie co rozpakowałyśmy interesujące nas tematy (kontynuacja na kolejny raz).
Pozdrawiam mamuśki i do następnego razu .
Po powrocie do domu zaglądam do blachy a blacha pusta - zostały okruszki po owsianych ciastkach.
A sosik szpinakowy Confi był pyszny!!!!!!!!! Mniam, mniam .
Ostatnia edycja: