reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zdrowie naszych maluszków ( kolki i inne dolegliwości)

Dziewczyny doradźcie! czy na suchy kaszel robiłybyście inhalacje? z samej soli?
Wczoraj byłam z Martysią w przychodni ale dajcie spokój :wściekła/y: nie było naszego lekarza tylko jakaś pipa, która stwierdziła, że Martynka właściwie jest zdrowa! :szok: ma tylko kaszel i katar :szok: no a dziś w nocy młoda dostała takiego suchego kaszlu, że szok!(do wczoraj miała odrywający więc nie wiem skąd nagle znowu suchy!) i męczy ją ten kaszel cały czas! do przychodni nie idę, bo na razie tylko ta pipa przyjmuje, bo nasz dr na L4 :-( dzwoniłam do mamy, żeby kupiła sinecod jak będzie do nas szła, ale tak sobie myślę czy mogłabym jej robić inhalacje z samej soli? kaszel ma ostry, duszący, ewidentnie suchy!
 
reklama
U nas taki kaszel jest właśnie od spływającego kataru (podobno ;-) ). Prowadzi do wymiotów, więc już profilaktycznie na noc podajemy Diphergan... Sinecodu nie mamy, zamiast niego używamy Attusan czy jakoś tak, łagodniejszy jest.
I jak najbardziej możesz inhalować.


U nas, odpukać, cisza, nawet kataru mała nie ma. Mam nadzieję że ode mnie się nie zarazi.

edit. a kaszel taki szczekający?

Ja pamiętam jak na moją lekarkę byłam wściekła bo nic konkretnego nie nakazywała,nie przepisywała, a mała ciągle chora i chora, ale teraz się cieszę i widzę że miała rację. Ominęły nas antybiotyki, jak widać niepotrzebne bo Asia żyje i ma się dobrze i tak długiej przerwy miedzy chorobami jeszcze nie miała :-) widzę że nabiera odporności:tak: tydzień temu w sobotę miała katarek, zostawiłam ją profilaktycznie w domu do chyba środy, więc kilka dni i wybroniła się bez leków:tak:
 
Ostatnia edycja:
Kurde nie wiem czy szczekający :( raczej nie! na pewno duszący! właśnie taki, że za chwilę chyba zwymiotuje :(

moze to zle zabrzmi ale to dobrze ze zwymiotuje, moze wyjdzie jej tez ten glut ktory tam pewnie siedzi. Czasem ignas tez tak ma i potem jest lepiej. Zgadzam sie z dziunka ze to kaszel ze splywajacego kataru, ignas tez taki ma ale nie za duzy - zwykle sie tym nie przejmuje, a pluczesz jej nos? wychodzi jej cos z noska?

a my 3 kwietnia mamy wyciecie migdalka, stresuje sie jak cholera:-(
 
no własnie z noska jej nic nie wychodzi, a coś tam na pewno siedzi, bo przecież słyszę jak wciąga! eh no mówię Wam ten kaszel jest koszmarny! dałam jej właśnie sinecod i zasnęła! od 10 minut nie kaszle, a tak to nie było 2 minut bez kaszlu (patrzyłam na zegarek) szkoda mi tej bidulki :-(
 
U nas narazie sprawa idzie w dobrym kierunku, katar fakt początkowo zielony i gęsty, ale zaczął wychodzić, a kaszel chyba zdusiliśmy w zarodku, była jedna noc z atrakcjami - wymioty - ale dziś już w nocy nie było kaszlu a i katar mniejszy. I tak do końca tygodnia zostawie go w domu. Miałam nosa, że coś się zaczyna u nas tak zawsze odkąd poszedł do przedszkola gęsty katar i zaraz kaszel niedoopanowania.

GWIT ZDRÓWKA DLA WAS.
 
Gawit - u Hanki szczekający kaszel od przesuszonego gardła ewidentnie, a że jak ma zapchany nos pannica, to buzią oddycha i wietrzy to gardło, przesusza, wdzierają się zarazki i 2x dłużej choroba trwa niż u Goni.:wściekła/y: Jak łyka to co siedzi w nosku, to potem w brzuszku się taka poduszka robi i lepiej jej jak się jej to zwróci;-)( tak jak mówi kira ) niż ma się męczyć. Także Hankę inhalujemy , rusza jej się po tym katar, a kaszel się staje odrywający.
 
Ostatnia edycja:
No hej! właśnie niedawno wróciłam z młodą z ostrego dyżuru :wściekła/y: dziecko dostało gorączki 40 stopni, dreszcze, nie mogła złapać oddechu - znaczy oddychała, ale bardzo dziwnie! mówię Wam jak mnie wystraszyła!! cały dzień nie zjadła absolutnie nic! dobrze, że choć piła! okazało się, że dziecko ma ostre zapalenie górnych dróg oddechowych :-( + zaczyna się coś dziać w oskrzelach! oczywiście antybiotyk! no czułam, po prostu czułam, że z tego się coś rozwinie! Martynka zupełnie inaczej wygląda przy przeziębieniu czy jakimś innym wirusie! mam ochotę iść i tej francy z przychodni rzucić tym papierkiem, który dostałam ze szpitala, w gębę! bo nie wierzę, że to zapalenie rozwinęło się w jeden dzień! już wczoraj coś się dziać musiało tym bardziej, że też prawie nic nie jadła! eh wiecie co? matka to jednak ma dobre przeczucia! i kolejny raz się przekonałam, że trzeba ufać swojej intuicji!
kurde ja na serio nie jestem zwolenniczką antybiotyków! ale wydaje mi się, że lekarze teraz jakoś się wstrzymują przed ich wypisywaniem! tylko, że kurde jak już nie ma wyjścia, to po co dziecko męczyć!
Serio gdybym widziała, że nie ma potrzeby to nie dałabym tego antybiotyku! ale normalnie dziś byłam gotowa na niego nalegać, gdyby nie chciała mi sama od siebie dać! bo ja po prostu znam moje dziecko i widziałam, że bez antybiotyku sobie nie poradzi! może gdyby w sobotę na tej pomocy doraźnej dała nam choć jakiś lek przeciwirusowy to byśmy się wybroniły, a tak niestety doszło do tego do czego doszło! :-(
 
reklama
Do góry