Dziewczyny, co do
ulewania, to ja chyba przeszłam wszystko, co możliwe. Nelcia nie ulewała prawie wcale. Czasem jej coś tam delikatnie poszło, ale raczej po czasie i tylko troszkę. Nika miała refluks od urodzenia do 9 miesiąca życia. Mieliśmy już nawet skierowanie na operację domknięcia odźwiernika (czyli ta część co zapobiega cofaniu pokarmu), ale jakoś w 7 tygodniu życia włączono jej Nutramigen z zagęszczaczem (środek tutejszy, nie wiem czy w Pl dostępny)i jakoś powoli zaczęła przyswajać jedzenie. Do 9 miesiąca życia nie piła nic, bo ulewała wszystko. Nawet gęstą zupkę potrafiła zwrócić. Z doświadczenia powiem Wam tak. Ulewania patologicznego nie da się pomylić z niczym innym. Ona zwracała wszystko tuż po jedzeniu, jaki kilka godzin później. Mleko było nic nie strawione. Nawet jak wymiotowała długo po karmieniu. Nie mogłam jej podać nic bez zagęszczacza. No i ona nigdy nie płakała....ona się darła ciągle w niebo głosy
Ją to po prostu bolało. Męczyliśmy się z tym długo, ale na szczęście przeszło. Teraz Marcyś też czasem uleje. Czasem nawet dużo i pewnie, gdyby nie doświadczenie z Niką, to już bym się martwiła, ale nawet jego duże ulewanie jest niczym w porównaniu do niej. Dopóki Wasze maluszki ładni przybierają na wadze i nie płaczą podczas karmienia rozpaczliwie, to nie martwcie się. Widać, mają nie dojrzałe układy pokarmowe i tyle. To minie i to szybciej niż myślicie:-)
Januarko mój Marcyś ma najdłuższe czuwanie 3 godzinne, ale zazwyczaj 2 godzinki. Wiedz jednak, że moja Nela nigdy w dzień nie spała dłużej niż 10 minut. Serio. Tylko w szpitalu spała w dzień, później jakby coś w nią wstąpiło w domu
Także dzieci są różne i możesz być pewna, że z Twoim synkiem jest wszystko ok
Alicja ja nigdy nie pocierałam w kąpieli jakoś szczególnie okolić intymnych u córek. Ot, lekko tylko, żeby zmoczyć, co trzeba. Przy przewijaniu zasada jest zawsze jedna-najważniejsza, zawsze z góry zaczynając od cipci do dołu, kończąc na pupie. NIGDY cipci z dołu do góry, bo wówczas przenosisz wszystkie bakterie w pupy na cipcie. U mnie dziewczynki tak pielęgnowane nigdy nie miały problemów od tej strony. Aha...wydzieliny białej nie ruszać. W ogóle nie ingerować tam zbytnio, żeby nie przenosić zarazek;-)