reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Żywienie dziecka w 2 i 3 roku życia

ja rocznemu dziecku frytek nie dawałam, Ania spróbowała ich dopiero w te wakacje. Na monte i zwykłe mleko dla roczniaka chyba też za wcześnie. Teraz je już tak jak my, tylko, że my raczej zdrowo się odżywiamy.
 
reklama
z tym żywieniem to ciągle jakieś nowości. generalnie u nas jest tak, że córka ma okresy, kiedy je super oraz takie, kiedy je gorzej. najważniejsze to moim zdaniem nie panikować oraz systematycznie starać się podawać różnego rodzaju produkty, by dieta była możliwie urozmaicona.
 
no wydaje mi sie, ze dosc dobrze ja karmiszl. ja podobnie, tylko ze ja gotuje mu obiadki takie porzadne. np. kupuje organiczne nozki z kurczaka gotuje z organiczna marchewka i ziemniaczkami. nie wylewam tej wody bo to taki dobry rosolek, calosc miksuje blenderem.
 
Dziewczyny, moja córka nie jest niejadkiem tylko kulinarnym dziwakiem, tzn jak rozszerzalam dietę to raczej wszystko jej smakowalo. Jak skończyła półtora roku zaczęła wybierać według bardzo skomplikowanego schematu za którym nie nadążam. I właśnie chciałam was zapytać bo widzę ze większość z was już się niezłe nakombinowala żeby dzieciaki jakoś mądrze karmić. Czy rzeczywiście takie 2 latki jedzą to co dorośli bo np. W moim przypadku ugotowanie jednego obiadu dla wszystkich jest marzeniem które się nigdy nie spełniło. Jak sobie radzicie żeby dzieciaki chętnie zjadly ale żeby nie trzeba było gotować 3 dań do wyboru.
 
ja nie daję takiego wyboru, nie mam po prostu tyle czasu na gotowanie
Jest jeden obiad dla wszystkich, może się różnić w szczegółach, np. Ania nie lubi sosu więc dostaje samo mięso, a my z sosem.
Mąż lubi bardziej pikantnie, więc przyprawia sobie na talerzu.
Moja Ania niektórych rzeczy nie je, bo nie lubi i ma do tego prawo, nie podaję jej tego (np. papryki, kechupu, dżemu).

Chociaż jeśli chodzi o jedzenie, to nie mogę na nią narzekać, ma nieraz gorsze dni, ale nie martwie się tym, jak teraz nie zje, to za chwilę nadrobi, a głodu przecież nie umrze.
 
jak czytam jak wasze dzieci ładnie jedzą.... Był czas że mój maluch jadł zupkę i drugie danie, no i kaszki. Potem zszedł do 1 zupki a teraz... tylko kaszkami i mlekiem by żył. Był trochę chory i wtedy jakoś się przestawił. Teraz gdy daję mu obiad zaczyna tak płakać, jakbym mu krzywdę robiła, wypluwa i nie da się nakarmić. A przecież roczne dziecko nie może samym mlekiem żyć. Co do chleba - już dawno próbuję go przyzwyczaić, ale też nie chce jeść, raz nawet zwymiotował. Ogólnie rzeczy które my jemy, zupełnie go nie interesują. Weźmie do rączki, nakarmi nas - ale sam nawet nie spróbuje.
 
U mnie córka ma teraz 3,5 roku. Teraz w domu malutko zje i trzeba jej wciskać jedzenie, mało co zje sama przez sie. Ale jak jest w przedszkolu to podobnież zje zupke, i drugie danie bez problemu!!!:tak: Natomiast jak była mniejsza to jadła to co jej dałam, ale też była niejadkiem.
 
reklama
To ja bym mogła powiedzieć, że pod względem jedzenia mam złote dziecko. Obiadki to czasami nawet 3 razy na dzień potrafi zjeść (w opiekunki, w domu z rodzicami i jeszcze jak babcia przyjdzie to jej podjada). Chleb to najlepszy jest suchy lub z masłem a szynka/ser idą osobno do drugiej rączki. Lubi jajo, rybę, parówkę, owoce i ketchup. O słodkim to nie wspominam bo bardzo lubi i trzeba je przed nią chować bo nie może wszystkiego jeść ze względu na uczulenie.
 
Do góry