reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2024

A macie jakieś preferencje co do płci, czy zupełnie nie?
Mamy już 1 chłopaka i 2 dziewczyny, więc... jakby byl chłopak to byłoby po równo😅 a z drugiej strony ciuszkow po dziewczynach mamy dużo więcej 😉

Ja po pierwszym porodzie zemdlałam dwa razy. Lekarze się mną zainteresowali dopiero dzień po porodzie, jak już ledwo żyłam. Niedużo brakowało a bym się przekręciła. Lekarz miał obchód dopiero rano, a pielęgniarki się mną kompletnie nie interesowały i jedna mnie zwyzywała jak miała mi pomóc w łazience i jej zemdlałam na rękach. Lekarz potem Skrzyczal je. Położne widziały, że jest ze mną źle a przywoziły mi syna bo głodny był i im się chyba nie chciało go karmić butelka. Wzięłam go na ręce i nie miałam siły go trzymać i prawie mi wyleciał z rąk. Skończyło się na przetaczaniu krwi bo mnóstwo jej straciłam
Kurczę, mi po kazdym porodzie było slabo przez 1 dzień, tak ze siły nie miałam się umyć. Ale potem przechodziło... jak wspomniałam położnym, że mi tak słabo, to patrzyly w wyniki krwi i mówily, że anemii nie ma i tyle🤷‍♀️ a naprawdę było mi bardzo słabo, ciekawe dlaczego tak...
 
reklama
@Marzenaaa12 już wiem co robić by nie było krwiaków. Od 2 dni mam inną heparynę i w niej korek powietrza jest na początku. Stukałam w strzykawkę aż powietrze przemieściło się na samą górę, po zrobieniu zastrzyku nie ma prawie śladu ☺️
 
A macie jakieś preferencje co do płci, czy zupełnie nie?
Mamy córkę i chciałam żeby zaraz po niej była druga córka. Plan nie wyszedł i teraz fajnie jakby był syn bo nie nie planuje już więcej dzieci, ale wiadomo - najważniejsze jest to żebym donosiła i żeby dziecko urodziło się zdrowe. Szczęśliwa tak czy siak będę ☺️
 
Ostatnia edycja:
Odnośnie porodu, mój był dość ciężki. Spore nacięcie, plus nie wiem co tam ze mną było nie tak ale prawie cały dzień spędziłam na sali obserwacyjnej i dziecka długo mi nie przywieźli. Ogólnie skakali bardzo koło mnie. Nawet gdy siku mi się chciało miałam dzwonić po pielęgniarki, ale zebrałam się sama i poszłam. Pamiętam spotkałam pielęgniarkę która się mną opiekowała "miała pani dzwonić po mnie! Ale jest pani waleczna" później było z górki, ale pierwsza doba była ciężka i strasznie wyglądałam. Patrząc na mnie było widać ile wysiłku zrobiłam bo miałam po całej twarzy, szyi i dekolcie plamy wysiłkowe.
 
A macie jakieś preferencje co do płci, czy zupełnie nie?
Ja w sumie nie wiem, z jednej strony po córce mam mnóstwo rzeczy, zawsze marzyłam o dwóch dziewczynkach, a z drugiej jakby był syn to mąż by z nim więcej czasu spędzał na "męskich" sprawach i byłoby po równo :)
Bo nasza córka to taka typowa dziewczynka, delikatna, trochę strachliwa, broń boże jakiegoś siniaka czy zadrapania. Mąż trenuje sztuki walki i tak mu się marzy ktoś kogo mógłby uczyć 😅

Jeśli chodzi o poród to ja wspominam bardzo źle, bo wody odeszły mi o 16, a urodziłam następnego dnia przed 13 🙄 skurcze były, ale rozwarcie zatrzymało się na 4cm i dopiero po oxy się ruszyło. Miałam nacinane krocze i mnie szyli więc ból na drugi dzień był okropny. Wypisali mnie na 3 dzień, gdzie wyniki morfologii były raczej średnie, ale ja tak bardzo chciałam iść do domu, że mój organizm w ogóle tego nie odczuwał i latałam po tej sali bez problemu :)
 
Odnośnie porodu, mój był dość ciężki. Spore nacięcie, plus nie wiem co tam ze mną było nie tak ale prawie cały dzień spędziłam na sali obserwacyjnej i dziecka długo mi nie przywieźli. Ogólnie skakali bardzo koło mnie. Nawet gdy siku mi się chciało miałam dzwonić po pielęgniarki, ale zebrałam się sama i poszłam. Pamiętam spotkałam pielęgniarkę która się mną opiekowała "miała pani dzwonić po mnie! Ale jest pani waleczna" później było z górki, ale pierwsza doba była ciężka i strasznie wyglądałam. Patrząc na mnie było widać ile wysiłku zrobiłam bo miałam po całej twarzy, szyi i dekolcie plamy wysiłkowe.
Ja pierwszy poród też miałam niefajny, też mnie nacieli i niestety źle zszyli, o czym od razu mnie poinformowali (więc to na plus) i ostrzegli, że będzie długo bolało i może boleć przy współżyciu i w ogóle. :( Do tego przy pierwszym porodzie korzystałam że znieczulenia (przy drugim nie) i źle się wkuli, znieczuliło mi tylko połowę ciała... 🫣 I dużo takich różnych było. :(
Ale drugi miałam super. Także trzymam kciuki, że Twój kolejny będzie super.
 
Ja pierwszy poród też miałam niefajny, też mnie nacieli i niestety źle zszyli, o czym od razu mnie poinformowali (więc to na plus) i ostrzegli, że będzie długo bolało i może boleć przy współżyciu i w ogóle. :( Do tego przy pierwszym porodzie korzystałam że znieczulenia (przy drugim nie) i źle się wkuli, znieczuliło mi tylko połowę ciała... 🫣 I dużo takich różnych było. :(
Ale drugi miałam super. Także trzymam kciuki, że Twój kolejny będzie super.
Zobaczymy, ważne by dotrwać. Dla dziecka warto chwilę cierpieć ☺️ pamiętam wtedy myślami że mi się świat zawalił, ale prawda tak że wszystko z czasem minęło i jest ok 🙂 ja nie miałam wgl opcji znieczulenia, a Twoja historia nie zachęca do korzystania z niego.
 
Zobaczymy, ważne by dotrwać. Dla dziecka warto chwilę cierpieć ☺️ pamiętam wtedy myślami że mi się świat zawalił, ale prawda tak że wszystko z czasem minęło i jest ok 🙂 ja nie miałam wgl opcji znieczulenia, a Twoja historia nie zachęca do korzystania z niego.
Mi się dwa razy wkuwali, za pierwszym akurat dostałam skurczu i źle się wbili i mnie uprzedzili, że może mnie głowa boleć długo i mam się zgłosić, będą mi coś tam pobierać, przygotowywać coś na bazie tego i wstrzykiwać, ale nie pamiętam, czy dożylnie czy do kręgosłupa 😵‍💫 Nie pamiętam już. Potem się wbili dobrze, ale znieczulo mi połowę. Potem mi dołożyli maksymalna dawkę, ale znowu tylko pół ciała. I nagle na partych mi dopiero weszło i niiiiic nie czułam, nie wiedziałam nawet, kiedy są skurcze. Rozcieli mi krocze i położna włożyła mi dłonie do środka przez krocze i wyjęła córkę po prostu sama. Mąż mówi, że zapamięta to do końca życia 🫣
Ale dużo osób sobie znieczulenie chwali... Może akurat miałam pecha.
Przy drugim porodzie już nie chciałam znieczulenia. 🫣
Ale potem nawet o nie poprosiłam, jak miałam kryzys. Lekarka mi kazała 30 minut poczekać, że dam radę. No i nikt nie zdążył mi go podać, bo urodziłam 🤣 i byłam mega wdzięczna, że nie podali :)
 
Ostatnia edycja:
Ja po obu porodach miałam anemię. O tyle o ile już wspominałam że nie miałam złych porodów tak do dziś pamiętam jak przy wypisie do domu badali wtedy jeszcze ginekologiczne , to było 10 lat temu. Ginekolog tak mnie zbadał jakby za przeproszeniem wkładał rękę w wiadro , zero delikatności. Nie mogłam przez parę dni usiąść , do dziś pamiętam jego twarz i nazwisko 😠😠
 
reklama
Ja po obu porodach miałam anemię. O tyle o ile już wspominałam że nie miałam złych porodów tak do dziś pamiętam jak przy wypisie do domu badali wtedy jeszcze ginekologiczne , to było 10 lat temu. Ginekolog tak mnie zbadał jakby za przeproszeniem wkładał rękę w wiadro , zero delikatności. Nie mogłam przez parę dni usiąść , do dziś pamiętam jego twarz i nazwisko 😠😠
Pozdrawiam ta z lekka anemią już w ciąży. Ciekaw czy i w tej będę musiała brać żelazo.
 
Do góry